[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zachorował.-Brian Robinson? Uprzedzałem cię, że powinnaś go wy-rzucić.-Nie wyrzucę go, skoro jest chory.- Emma była oburzona A poza tym, Frazer, nie prosiłam cię o pomoc, samaświetnie dam sobie radę.-Czyżby?Frazer bez żadnego wysiłku poprzenosił worki, błyskawicznie robiąc to, co Emmie zajęłoby co najmniej pół godziny Czuła się urażona w swojej ambicji.Potem odwrócił się i spojrzał na nią tak ciepło i czule, żenatychmiast wezbrała w niej fala uczucia, które na próżnostarała się tłumić.Miała na sobie czarne spodnie i ciemny wełniany sweter,lecz strój ten nie mógł zamaskować faktu, że ostatnio bardzoschudła.-Ede mówiła mi, że zle wyglądasz - powiedział Frazercicho - ale myślałem, że to taki mały podstęp z jej strony,żeby mnie tu ściągnąć.Wiesz, powiedziałem jej, że się pokłóciliśmy.-Ach, tak? - Emma udawała, że mało ją to obchodzi.-I co jeszcze powiedziałeś Ede?- Już nic.Coś w jego głosie sprawiło, że Emma podniosła głowęi popatrzyła na niego uważniej.A więc on też za nią tęsknił, pomyślała.Trzymał się z dala,aby dać jej czas, lecz w rzeczywistości męczył się i cierpiał.Pragnienia, które tłumiła przez ostatnie dwa tygodnie, ożyływ niej teraz z całą siłą.- W każdym razie, jak widzisz, nic mi nie jest - oświadczyła dumnie.- A na farmie świetnie sobie daję radę.- Z pewnością, tylko za jaką cenę? Tu chodzi o twojezdrowie, Emmo.Wyglądasz na zmęczoną.Pozwól, żebym cipomógł; podeślę ci kilku swoich pracowników i załatwięsprawę z Brianem.- Nie potrzeba mi pomocy.- Emma miała swój honor.- A Brian jest chory, nic tu nie ma do załatwiania.- On jest w pubie, Emmo - rzekł Frazer sucho.- Znanyjest z tego, że kiedy tylko robi się chłodniej, przesiaduje tamgodzinami i przegrywa w karty wszystko, co zarobił.- Mówił mi, że ma grypę.- Emma uniosła brwi.- A co ci miał powiedzieć? Jest przekonany, że nic munie grozi, a poza tym dostał od ciebie zaliczkę, więc ma zaco grać, prawda?Emma zaczerwieniła się, Frazer udowodnił jej, że jestnaiwna i za bardzo wierzy ludziom.- Dobrze, załatwię to z nim - ucięła krótko.- Oczywiście, jeśli uważasz, że dasz sobie radę - odparł Frazer.- A może wpadłabyś do mnie na kolację dziś wieczorem?- Nie mogę, Frazer.Mam masę roboty.- Musiała odmówić, lecz przyszło jej to z wielkim wysiłkiem.- No wiesz! - Chwycił ją za ramię.- Zdajesz sobie sprawę, że jeśli odprawisz mnie teraz z kwitkiem, pewna miłastarsza pani może mi zrobić poważną krzywdę?Chcąc nie chcąc, Emma uśmiechnęła się.- A poza tym naprawdę uważam, że powinniśmy porozmawiać.- O czym?- O tym, co zdarzyło się nam którejś nocy, o czymżeinnym?- To nie było którejś nocy, tylko dwa tygodnie temu.A poza tym, o czym tu mówić, skoro nie miało to większegoznaczenia? - Emma za nic nie chciała się przyznać, że liczyłakażdy dzień, czekała na telefon, jezdziła do miasteczkaw nadziei, że może go tam spotka.-Dla mnie to miało znaczenie - odpowiedział cicho.-I dlatego nie odzywałeś się przez dwa tygodnie?-Tak.Popatrzyła na niego ze zdziwieniem.-Przecież chciałaś, żebym zostawił cię w spokoju, prawda? Dawałaś mi to do zrozumienia każdym swoim słowem,spojrzeniem, gestem.Emma milczała.Frazer miał rację.Jeszcze teraz, po tychdwóch tygodniach próby, jakaś część jej istoty wolałaby, abytrzymał się z daleka.Bała się, że zostanie zraniona.-Przyjedziesz? - powtórzył pytanie.-Dobrze - ustąpiła.- Przyjadę pózniej.ROZDZIAA JEDENASTYEmma z rozkoszą zanurzyła się w ciepłej kąpieli, zastanawiając się przy tym, w co ma się ubrać na kolację u Frazera.Po ciężkim dniu taka kąpiel stanowiła prawdziwy, wymarzony relaks.Po chwili jednak Emma odkryła, że coś musiałosię stać, bo odkręciwszy kran, by dolać gorącej wody dowanny, usłyszała jedynie głośny bulgot w rurach.Najwyrazniej nastąpiła jakaś awaria.Zastanawiała się, czy jest to związane z poczynaniamiekipy filmowej, która okupowała całą dolną część domu.Chcąc nie chcąc, wyszła z wanny, włożyła gruby szlafroki zeszła na dół, żeby zapytać Jona, czy nie wie przypadkiem,co się stało.Przechodząc koło kuchni, przez uchylone drzwiusłyszała, że rozmawia on z jakąś kobietą, i coś kazało jejprzystanąć i posłuchać.- Frazer wcale jej nie kocha - mówiła kobieta z przekonaniem.- Zrobiłby jednak wszystko, byle tylko zagarnąć tęposiadłość, nawet gdyby oznaczało to małżeństwo.Emma energicznie pchnęła drzwi i weszła do środka.Przystole siedziała Samantha Fisher i pijąc kawę, rozmawiałaz Jonem.Nagłe wejście Emmy najwyrazniej ich zaskoczyło.- O, dzień dobry, nie słyszeliśmy, że się zbliżasz - powitała ją Samantha ze sztucznym ożywieniem w głosie.- Oczywiście - odparła sucho Emma.- Nie wiedziałam,że masz gościa, Jon.Trzeba mnie było uprzedzić.- Samantha pytała, czy może tu wpaść i zobaczyć, jakicst na planie filmowym.Nie masz nic przeciwko temu,prawda? - odparł swobodnie Jon.- Nie, nie mam.- Emma wzruszyła ramionami.- Natomiast zdecydowanie nie odpowiada mi temat waszej rozmowy.Oboje zamilkli, wyraznie speszeni.- Coś się stało z wodą, Jon - poinformowała Emma krótko Zciśle rzecz biorąc, po prostu jej nie ma.Czy coś przytym majstrowaliście?-Nic o tym nie wiem.Zaraz kogoś poślę, żeby sprawdził.-Dzięki.Odwróciła się na pięcie i wyszła z kuchni.Wróciła na górę i przez chwilę zastanawiała się, czy Frazerrzeczywiście gotów jest na wszystko, byle tylko zdobyć jejziemię.Zaraz jednak uznała tę myśl za absurdalną i przestałazaprzątać sobie tym głowę.Samantha była zazdrosna i tylkodlatego wymyślała takie głupstwa.Różnica między jej własną posiadłością a posiadłościąFrazera natychmiast rzuciła się Emmie w oczy.Aleja wjazdowa prowadząca do domu wyłożona była kostką i po obustronach wysadzana krzewami rododendronów, a trawnikiwspaniale utrzymane.Sam dom był imponujący i potężny, opatrzony strzelistymi wieżyczkami, rysującymi się teraz wyraznie na tle jasne-go, księżycowego nieba.Emma zaparkowała na dziedzińcu i nagle poczuła się niepewnie, ogarnęły ją wątpliwości.Może wcale nie powinnatu przyjeżdżać? No, bo o czym właściwie mieli rozmawiać?O tym, jak powiedzieć prawdę Ede?Była zadowolona, że zdecydowała się włożyć sukienkę;ten dom był tak imponujący, że w dżinsach czułaby się tu jakKopciuszek.Zadzwoniła do drzwi
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- Indeks
- Christina Ross [Unleash Me, A Unleash Me, Vol 2 (epub)
- Christina Ross [Unleash Me, A Unleash Me, Vol 3 (epub)
- Corey Ross, Pamela Swett, Fabrice dAlmeida Pleasure and Power in Nazi Germany (2011)(1)
- Niffenegger Audrey Żona podróżnika w czasie (Miłoœć ponad czasem)
- Jarosław Bzoma Krajobrazy Mojej Duszy cz.I KSIĘGA O PODRÓŻY NOCNEJ
- Ross Adam Ciemna strona małżeństwa[JoannaC]
- Cherrie Lynn Do szaleństwa (Ross Siblings 01)
- § Becerra Angela Przeminelo z czasem
- Pressfield Steven Fale wojny
- Trace Jon Tom Shaman 01 Spisek wenecki
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- kolazebate.pev.pl