[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zajebiście uwielbiałem mieć przekutego kutasa w tymmomencie.- Cholera kochanie.Zamierzam być szybki.Powiedz mi jak chcesz.-Jęknąłem i przesunąłem się trochę i cały byłem przyciśnięty do jej ciała.- Brutalnie.- Ugryzła mnie w ramię i mruknęła.- Pieprz mnie mocnoTrip.Proszę, potrzebuję, abyś pieprzył mnie mocno.Spraw, abymkrzyczała.- Od jej słów moje jądra się zacisnęły.Zwierzę we mnie zerwałosię z kajdan i dałem się ponieść.Z rykiem wysuwałem się i wbijałem w niąbez opamiętania.Nasze biodra obijały się o siebie, a dzwięk zderzania sięnaszych ciał i naszej przyjemności wypełnił pokój.- Dochodzę Księżniczko.- Próbowałem powstrzymywać się jeszczetrochę.Wciągnąłem jej sutek w usta i possałem mocno, wygięła się podemną i krzyczała.- Kurwwwwaaaa, O Boże.Boże.Kurwa.- Zaciskała sięboleśnie na moim kutasie przez co doprowadziła mnie do szczęścia zgłośnym wykrzykiwaniem jej imienia.Drżąc odsunąłem się opierając na łokciach.Teeny leżała pode mnąwiotka i zupełnie zaspokojona.Jej cipka nadal co kilka sekund zaciskałasię na mnie.Zastanawiając się ile czasu minie zanim znowu zacznie się namnie drzeć, dalej rozsyłałem mokre pocałunki w dół jej szyi do idealnychpiersi i z powrotem.Jak tylko skończyłem okazywać uznanie dla jej perfekcyjnychcycków przyszło mi coś do głowy.- Wiesz, że niedługo będzie trzeba jewyjąć? - Spytałem pocierając językiem metal w jej sutku.- Co? - Spytała, wypuszczając małe jęknięcie.- Kolczyki.Będzie trzeba je niedługo wyjąć.Chcesz abym to zrobił? -Wszystko dla zabawy jej melonami.Fakt, że były większe, niż kiedy jeprzekuwałem, nie przeszło koło mnie niezauważone.41 Powrót do tego dnia wywołał we mnie uśmiech.Teeny przyszła dosalonu, aby to załatwić.Nie chciałem tego zrobić.Sama myśl o jejwyeksponowanych boginiach na zapleczu w salonie powodowała mójwzwód.Scar pouczała mnie na temat Teeny i już wiedziałem, że to będziezły pomysł.Ale kiedy rozebrała się myśląc, że ma nade mną przewagę,gdy się zarumieniłem.można powiedzieć, że musiałem ją ustawić.- Przesta)!ze!mn%!gra#!Ksi $niczko, - ostrzeg"em!j%.!Jej!u&miech!w!odpowiedzi!powiedzia"!mi,!$e!ostrzega"em!j%!na!pró$no.!- Oh,! uwielbiam! z! tob%! gra#! Trip.! S"ysza"am,! $e! wiesz! jak! zabra#!dziewczyn !na!przeja$d$k !jej!$ycia.! - Si gn "a!i!potar"a! wybrzuszenie wmoich spodniach swoj%! malutk%! d"oni%.! Poruszaj%c! si ! szybko,!poca"owa"em!j%!mocno,!zostawiaj%c!oszo"omion%.!Skorzysta"em!z!okazji!i!przesun%"em! r ce! w! dó"! do! jej! d$insów,! wsun%"em! si ,! szczypi%c! i!wk"adaj%c place!w!niezwykle!napi t%!cipk.!Sprawiłem, że doszła mocno, gdy przekuwałem jej różowe pąki.Gdyskończyliśmy, była zarumieniona jak nastolatka i jednego byłem pewien,już nigdy nie spojrzę tak samo na ten stół.Za każdym razem gdywchodziłem do pokoju piercingu, wszystko co widziałem to Teeny i sposóbw jaki rozpadała się na mojej ręce, gdy szeptałem te wszystkieniegrzeczne rzeczy, jakie chciałbym jej zrobić.Potem ubrała się i szybkowyszła, a ja do końca dnia chodziłem z sinymi jajami i uśmiechem wielkimjak mój wzwód.- Mmm jeśli dalej będziesz tak robił, możesz zrobić co chcesz.- Mójnadal półtwardy kutas drgnął na dzwięk jej zachrypniętego głosu iwyglądu jak zaraz po pieprzeniu.- Musisz przestać napierać biodrami, jeśli chcesz abym z ciebiewyszedł kochanie.Nie mogę się skupić kiedy to robisz.- Od pocieraniazaczęła znowu szybko oddychać.Jej przymknięte oczy spotkały się zmoimi.Uśmiechnęła się i zacisnęła na mnie sprawiając, że mój złożonymaszt znowu był żaglem.42 Otworzyłam oczy, rozeznając się w terenie.Bardzo ciepłe i bardzotwarde ciało było przyciśnięte do moich pleców.Jego ręka była owiniętawokół mnie i spoczywała na cudownie obolałym łonie.Poprzednia noc niebyła zaplanowana, ale w chwili gdy mnie dotknął, moje ciało zapłonęło.Pierdolone, cholerne hormony sieją we mnie spustoszenie.W jednejminucie ryczałam za ogórkami, a w drugiej błagałam aby być nabijaną najednego.Mówiąc o ogórkach, potrzebowałam ich trochę, nie napchałamsię nimi wystarczająco.Byłam rozdarta między przysunięciem bioder dojednego, wbijającego mi się w plecy, lub słoikiem, który Trip wsadził dolodówki, po tym jak wypieprzył mnie do nieprzytomności na podłodze wkuchni.Ciepły oddech na mojej szyi wysłał gęsią skórkę na całe mojeciało.Palce Tripa drgnęły wywołując ze mnie uciekający jęk.Spędziłam tygodnie walcząc z jego słodką gadką i bzdurnymigestami, ale może, tylko może, mógł być odpowiedni.Przynajmniejmiałabym z tego niesamowity seks.Nadzieja wychyliła swoją obrzydliwągłowę i rozejrzała się z uśmiechem po pokoju tymi swoimi paciorkowymioczami.- Dobry Księżniczko.- Zachrypnięty, poranny głos Tripa wystrzeliłprzyjemność prosto do mojego krocza.Wsunął we mnie palec i zostawiałmokre pocałunki wzdłuż karku.43 Właśnie wtedy to się stało, poranne przypomnienie.Zrywającpościel, wyskoczyłam z łóżka i pobiegłam do łazienki w samą porę, abywyrzucić z siebie nocne przekąski.- Kurwa, - usłyszałam mruknięcie za sobą, gdy dalej walczyłam zsuchymi wymiotami.Moje włosy zostały zebrane w uchwyt, a kran za mnąwłączony po czym poczułam mokrą myjkę na karku.- Odejdz.- Mruknęłam między beknięciami.Byłam bardziej niżtrochę upokorzona, że był w łazience kiedy siedziałam naga na podłodze imiałam odruchy wymiotne.- Często się to dzieje? - Zapytał szorstkim głosem, gdy szykował miszczoteczkę do zębów.- Tak - przyznałam niechętnie.- Każdego ranka i przez większośćnocy.- Mój żołądek znowu się przekręcił, ale tym razem nic nie wyleciało.Trip bez słowa podał mi szczoteczkę i pomógł wstać z podłogi.Z dziwnym,zamyślonym wyrazem twarzy, włączył prysznic i wyszedł z nagle zbytwielkiego pomieszczenia.Zatrzasnął drzwi tak mocno, że kiepskoprzymocowana toaletka się zatrzęsła.Weszłam do małej kabiny prysznicowej, próbując zmyć stres izażenowanie, które napierało na moje ramiona.Nie chciałam, abyktokolwiek widział moją słabość, szczególnie Trip, ale tak właśnie sięczułam.Musiałam być silną dziewczyną i zazwyczaj byłam.Nie tylkozadzwoniłam do niego, gdy płakałam, to jeszcze rzuciłam się na niego jakjakaś nimfomanka.Wychodząc z pod prysznica, zracjonalizowałam mojąsytuację.Musiałam być z nim klarowna, nigdzie to nie zmierzało i nigdynie będzie.Będziemy mieli razem dziecko i to w jakiś sposób nas zwiąże,ale tutaj była granica.Nigdy więcej słabości, bezradnego, łzawego gówna.Przemieniałam się z gorącej w zimną sukę i to działało mi na nerwy.Owinęłam się ręcznikiem i postanowiłam, że już czas wyjaśnićsprawę z Tripem.Może był pewnym siebie dupkiem i lepem na baby, alestarał się być pomocny i odpowiedzialny.Nawet jeśli to było tylko dladziecka.Musiałam zakasać rękawy i spotkać się z nim w połowie drogi.Moje kroki zamarły, gdy zobaczyłam Tripa opartego tyłkiem o ladę,nogi wyciągnięte i skrzyżowane w kostkach, bose stopy i ciemne dżinsyzawisające nisko na jego biodrach.Po chwili zdałam sobie sprawę, że niewyglądał na zadowolonego.Nie bardzo rozumiałam dlaczego, nic niezrobiłam, aby go wkurzyć [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki