[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wydawał się bardzo zaniepokojony, martwił się, czywszystko z tobą w porządku, i w ogóle nie miał ochoty jechać.Taiły nie sądziła, że ojciec Alexa jest właśnie taki.Z jego słówwynikało, że to zimny, nieprzystępny człowiek pozbawiony humoru,który nie ma czasu dla swojego syna.Był wysoki, miał ciemne włosy ipobrużdżoną opaloną twarz.Był raczej atrakcyjny niż przystojny, nosiłkoszulę polo, szorty i stare buty podobne do butów Alexa.Chciałazapytać, jak mu się układa z synem, dlaczego kupił mu samochód idlaczego panuje między nimi taka napięta atmosfera, nie był to jednakodpowiedni moment. Po raz pierwszy wyjechałaś gdzieś sama?  zapytał trochęgłośniej, niż było to konieczne. Tak. I dobrze się czujesz? To pewnie trudny okres Tak. Cóż, za kilka dni przyjedzie twój tata.Wrócisz z nim czyzostaniesz?Była zdziwiona jego pytaniem. Nie wiem.Nie jestem pewna.To znaczy.czuję się tu cudownie.Chodzi o to, że. Za szybko i za długo? Tak.W pewnym sensie. Domyślam się, że tęsknisz za ojcem? Tak. Bardziej, niż myślałaś?252  Tak  odparła Tally i uśmiechnęła się do niego. Myślę, że tak właśnie jest z córkami  powiedział0 wiele ciszej niż przed chwilą. A z synami nie? Och, w inny sposób. Jaki inny? Wzruszył ramionami. Synom nie wolno tęsknić za ojcami.Muszą sobie sami radzić.Sąprzygotowywani do tego, by robić swoje. To brzmi trochę brutalnie. Bo tak jest. Milczał przez chwilę, a potem dodał:  Nigdy nieznałem swojego ojca.Umarł, kiedy miałem kilkamiesięcy. Zamyślił się. To zabawne być tatą, zwłaszcza syna.Nigdy nie jesteś całkiem pewien, jak bardzo cię potrzebuje, a on nigdytego ci nie powie.Ta niezależność przechodzi z pokolenia na pokolenie.Tally miała wrażenie, że ojciec Alexa mówi sam do siebie, alesłuchała go z uwagą.Nie spodziewała się takiej rozmowyi czuła się odrobinę nieswojo, lecz jednocześnie schlebiało jej, żeobdarzył ją zaufaniem, jakiego nigdy nie okazał Alexowi. Z córkami jest inaczej.Tak myślę, chociaż nie mam w tej kwestiiżadnego doświadczenia.Przypuszczam, że wobec córki można byćopiekuńczym w bardziej oczywisty sposób, podobnie jak wobec żony. Przecież córki również muszą stanąć na własnych nogach. Tak, ale wszyscy ci wybaczą, jeśli będziesz próbował jepowstrzymać.I możesz dać im więcej czasu na dorastanie.Z chłopakiemjest jakoś trudniej.Zawsze masz świadomość, że musisz pozwolić mu byćodrębną osobą.Próbujesz dawać mu to wszystko, czego sam nie miałeś, ajednocześnie253 powinieneś uważać, by go nie tłamsić.Bardzo trudno zachować w tymwszystkim właściwą równowagę.Nie jestem pewien, czy Alex i ja niestraciliśmy jej.Staram się trzymać z dala od jego spraw i pozwalać mustanowić o sobie, ale naprawdę lubię jego towarzystwo.Klepnął siędłońmi w kolana i wstał. Słuchasz tych moich wynurzeń, a przecież masz kaca.Zostań tutaj,dopóki moja mikstura nie zacznie działać.Gdy poczujesz się głodna, idzdo domu i zjedz dwie suche grzanki.Potem będziesz świeża jak wiosennydeszczyk.W porządku? Muszę teraz wyskoczyć do miasta i wrócę zadzień lub dwa.Do zobaczenia.mam nadzieję.Kiedy odszedł, Tally popatrzyła na srebrzącą się w dole zatokę,świadoma, że czeka ją kilka dni niepewności.Pół godziny po odejściu ojca wrócił Alex wraz z matką i Henrym.Poszedł prosto do ogrodu. Dobrze się czujesz?  zapytał. Mniej więcej.Twój tata doprowadził mnie do porządku.Z twarzy Alexa odpłynęła cała krew. Powiedziałaś mu o wczorajszym wieczorze? Obawiam się, że to było dla niego całkiem oczywiste, biorąc poduwagę mój stan. Chodzi mi o.no wiesz?Tally potrząsnęła głową.Po raz pierwszy mogła to zrobić, nieodczuwając bólu.Alex usiadł obok niej, a jego matka i brat układali w tym czasiezakupy w kuchennych szafkach i w lodówce.Henry wrócił do domu znowym oprogramowaniem do swojego komputera. I co postanowiłaś? Chodzi mi o to, czy zostaniesz. Nie jestem pewna.254  Chciałabyś wracać w sobotę? Jeszcze nie wiem.Tylko. Tak? Czy możemy teraz spędzić trochę czasu razem? Tylko ty i ja? Jasne.Jakoś poradzę sobie bez paliwa. Ja też.Chociaż po tym, co dał mi twój tata, starczy mi pewnie nadziesięć tysięcy mil. Och, mam nadzieję, że nie dał ci jednej z tych swoich mikstur,które stosuje  dzień po"? Chyba tak. I masz to jeszcze w środku? Na razie tak. To więcej, niż ja byłbym w stanie znieść.Tally wstała, podeszła do niskiego muru otaczającego ogród iwsłuchała się w szum liści poruszanych ciepłą bryzą.Alex stanął tuż obokniej. Rozmawiałam dzisiaj z twoim tatą. O czym? O synach i córkach. Ale on nie ma córki. Wiem, myślę jednak, że prawdopodobnie chciałby mieć.Gdy drugi panel dachowy znalazł się na swoim miejscu, Tom poczułsię bardzo zadowolony z siebie.Przykręcił go, a potem zabrał się doprzybijania papy.Małe drobiny piasku wpadały mu za ubranie, jegodłonie zrobiły się chropowate, a słońce sprawiało, że papa wydzielaładrażniący zapach smoły.Niedługo jego szopa będzie w stanie znieśćkażdą pogodę.Wkrótce będzie miała drzwi i okna, a tylko dwa dni pracyod świtu do zmroku starczyły, by pokazać, że będzie doskonale spełniałaswój cel.Poczuł nagle, że coś ociera się o jego nogi.Spojrzał w dół255 i zobaczył Wendy.Jej wąsy drgały od nieprzyjemnego zapachusmoły.Skoczyła ostrożnie na podłogę, a potem ruszyła wolno przedsiebie, jakby podziwiała efekty jego pracy.Tom wyprostował się, położyłręce na biodrach i obserwował, jak kotka bada teren. I co o tym myślisz?  zapytał.Wendy spojrzała na niego, po czym odwróciła się i weszła do kartonuwypełnionego ścinkami drewna, który stał w rogu szopy. Tak chyba nie jest zbyt wygodnie.Poczekaj.Wziął stary sweter,który miał na sobie, zanim zrobiło musię ciepło i położył go pod Wendy.Poudeptywała go trochę, a potemumościła się na nim, zamknęła oczy i zaczęła głośno mruczeć. Cóż, myślę, że już sobie wybrałaś miejsce [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki