[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Sally spÄ™dza drugidzieÅ„ Å›wiÄ…t z rodzicami w Wol-verhampton.Gdy wróciliÅ›my do domu, Daisy oÅ›wiadczyÅ‚a, że nie mam prawa wstÄ™pu do kuchni.- Przygotowania do kolacji sÄ… pod kontrolÄ… i nie chcÄ™, by ktoÅ› mi siÄ™ tu krÄ™ciÅ‚, dopóki nieprzyjdzie czas, by nakrywać do stoÅ‚u.Gdy niosÅ‚em do Å›mietnika papier i kartony z opakowaÅ„ prezentów, zauważyÅ‚em rógpudeÅ‚ka firmy  Aunt Bes-sie's".ByÅ‚o to opakowanie po mrożonce z ziemniakami upieczonymi przez tęże  ciociÄ™" Bessie.SzperajÄ…c gÅ‚Ä™biej, znalazÅ‚em, co nastÄ™puje:Nadzienie cioci Bessie Purée cioci BessieKieÅ‚baski i bekonowe zawijaski cioci BessieSos chlebowy cioci BessiePasternak z masÅ‚em cioci BessieBrukselka cioci BessieMarchewki cioci BessiePudding bożonarodzeniowy cioci BessieSÅ‚odki sos mÅ‚eczno-jajeczny cioci BessieCóż za oszustwo! Co jeszcze przede mnÄ… ukrywa? Nie wydam jej, ale jestem gÅ‚Ä™bokorozczarowany.ZwiÄ…teczny obiad jest prawdziwie Å›wiÄ…teczny tylko wtedy, gdy kucharka staÅ‚agodzinami przy gorÄ…cym piecu, spocona i spanikowana.Jedynym wkÅ‚adem matki byÅ‚odostarczenie sosu bożonarodzeniowego Mole'ôw, który przyrzÄ…dza wedÅ‚ug sekretnego przepisuprzekazywanego z pokolenia na pokolenie przez seniorki rodu Mole'ôw.Gdy goÅ›cie rozpÅ‚ywali siÄ™ w pochwaÅ‚ach nad pysznym jedzeniem, a matka uÅ›ciskaÅ‚a mojążonÄ™ i powiedziaÅ‚a, że to byÅ‚ najlepszy Å›wiÄ…teczny obiad, jaki kiedykolwiek jadÅ‚a, spojrzaÅ‚emDaisy w oczy - spodziewajÄ…c siÄ™, że odwróci wzrok - ale ona odpowiedziaÅ‚a mi wyzywajÄ…cymspojrzeniem i przyjęła pochwaÅ‚y.Zastanawiam siÄ™, co zrobiÅ‚a z brzÄ™czykiem mikrofalówki? Czy todlatego miaÅ‚a caÅ‚y czas wÅ‚Ä…czone radio na peÅ‚en regulator?Gdy sprzÄ…tniÄ™to ze stoÅ‚u, mężczyzni Mole'ów zgodnie ze zwyczajem pozmywali.Pózniejgrano w Monopol leicesterski.Ojciec popeÅ‚niÅ‚ poważny bÅ‚Ä…d przy wycenie swojej posiadÅ‚oÅ›ci przyClock Tower i straciÅ‚ wszystkie pieniÄ…dze, kupujÄ…c Grand Hotel na Granby Street.Bernard wciążdostawaÅ‚ kartÄ™  idziesz do wiÄ™zienia w Leicesterze", a matka zajęła wszystkie wolne miejscaparkingowe.Daisy wygraÅ‚a, ale prawie na pewno oszukiwaÅ‚a.Ja nie graÅ‚em.Nie uznajÄ™ gierzmuszajÄ…cych do rywalizacji.ByÅ‚em zadowolony, gdy matka i ojciec poszli do domu.W salonienie ma dość miejsca, by pomieÅ›cić wózek inwalidzki i trampolinÄ™.PadÅ‚em na łóżko o wpół dodziesiÄ…tej, wykoÅ„czony.LeżaÅ‚em bezsennie, zastanawiajÄ…c siÄ™, jak pozbyć siÄ™ Bernarda.Jestbezdomny, nie ma pracy ani grosza przy duszy.Å›roda 26 grudnia, drugi dzieÅ„ Å›wiÄ…Å‚Terapia. ObsÅ‚ugiwaÅ‚ mnie estoÅ„ski radioterapeuta o imieniu Stefan.PowiedziaÅ‚ mi doskonaÅ‚Ä…angielszczyznÄ…, że wysyÅ‚a poÅ‚owÄ™ swoich zarobków matce i licznej bliższej i dalszej rodzinie.- Rodziny to koszmar, prawda? - westchnÄ…Å‚em.- OddaÅ‚bym życie za swojÄ… rodzinÄ™ - zapewniÅ‚ Stefan.- Od dwóch lat nie widziaÅ‚emtwarzy matki.ZjadÅ‚em zimnego indyka i pieczone ziemniaki.Ojciec siÄ™ trochÄ™ wÅ›ciekÅ‚, gdy siÄ™ kapnÄ…Å‚, żeBernard nosi jego ubrania.- StraciÅ‚em niezależność, niewiele mi już zostaÅ‚o na tym Å›wiecie, a teraz jeszcze mojażona rozdaje moje cholerne ubrania - jÄ™czaÅ‚.- Nie możesz zaczekać, aż umrÄ™, Pauline?Bernard poklepaÅ‚ ojca po plecach i powiedziaÅ‚:- ZdjÄ…Å‚bym je, George, stary druhu, ale moje ubrania sÄ… w praniu.- JesteÅ› samolubnym sukinsynem, George - oÅ›wiadczyÅ‚a matka.- Masz w szafiepeÅ‚no rzeczy, których nigdy nie nosisz.Nie pożaÅ‚ujesz chyba Bernardowi jednej zmiany ubrania?- A wÅ‚aÅ›nie że pożaÅ‚ujÄ™! - zawoÅ‚aÅ‚ ojciec.- DostaÅ‚ najwiÄ™kszego pieczonego kartoflai siedzi obok Gracie.To moje miejsce!- Popisujesz siÄ™, George! - zawoÅ‚aÅ‚a matka.- Ziemniak Bernarda wcale nie byÅ‚wiÄ™kszy od twojego.Daisy skoczyÅ‚a na równe nogi i zawoÅ‚aÅ‚a piskliwie:- Na litość boskÄ…! Czy mam wziąć cholernÄ… miarkÄ™ i pomierzyć ziemniaki?Ojciec nie potrafiÅ‚ siÄ™ jednak opanować.- A gdzie jest czerwona kapusta? - wrzasnÄ…Å‚.- Wiesz, że jÄ… uwielbiam! Tonajważniejsza potrawa w drugim dniu Å›wiÄ…t!Dzienniczku, nie mogÅ‚em uwierzyć, że ojciec rujnowaÅ‚ drugi dzieÅ„ Å›wiÄ…t, wyrzekajÄ…c nabrak czerwonej kapusty i rozmiar pieczonych ziemniaków.ZapadÅ‚a koszmarna cisza, zakłócanajedynie skrobaniem sztućców o talerze i odgÅ‚osami przeżuwania.Nagle rozlegÅ‚o siÄ™ walenie dodrzwi.WstaÅ‚em z westchnieniem, by zobaczyć, kto to.To byÅ‚ Brett.SpojrzaÅ‚em mu przez ramiÄ™, szukajÄ…c wzrokiem samochodu, lecz go nie zauważyÅ‚em.SpytaÅ‚em, jak dotarÅ‚ do Chlewików.- ZabrakÅ‚o mi benzyny przy stacji Leicester Forest East, a nie byÅ‚o mnie stać nanapeÅ‚nienie baku.StraciÅ‚em wszystko, Adrianie. SpieszÄ…c siÄ™ do swojego drugiego syna, ojciec utknÄ…Å‚ z wózkiem w kuchennych drzwiach.Brett upuÅ›ciÅ‚ plastikowe torby od Harrodsa, które trzymaÅ‚ w rÄ™kach, i pospieszyÅ‚ do ojca.UklÄ…kÅ‚przy wózku i zarzuciÅ‚ mu rÄ™ce na szyjÄ™.Po dÅ‚uższej chwili ojciec powiedziaÅ‚:- Musisz mnie puÅ›cić, synu, bo mnie udusisz.- Nigdy nie pozwolÄ™ ci znów odejść, tatku - zaszlochaÅ‚ Brett.- Zamierzam zostać utwego boku i poÅ›wiÄ™cić resztÄ™ życia na opiekÄ™ nad tobÄ….Matka wyglÄ…daÅ‚a na zaniepokojonÄ… tÄ… deklaracjÄ… i powiedziaÅ‚a do Daisy:- Przecież to ja opiekujÄ™ siÄ™ George'em.UdaÅ‚o mi siÄ™ uwolnić wózek z futryny i wepchnąć go z powrotem do kuchni.Brett miaÅ‚ nasobie jeden ze swoich drogich prążkowanych garniturów, ale koÅ‚nierzyk biaÅ‚ej koszuli byÅ‚ brudny,a on byÅ‚ nieogolony.UsiadÅ‚ przy kuchennym stole, zatopiÅ‚ twarz w dÅ‚oniach i zapÅ‚akaÅ‚.Bernard stanÄ…Å‚ za nim i powiedziaÅ‚:- Wez siÄ™ w garść, mÅ‚odzieÅ„cze.Ja też klepiÄ™ biedÄ™, ale jakoÅ› siÄ™ trzymam.Brett uniósÅ‚ gÅ‚owÄ™ i burknÄ…Å‚:- Ty gÅ‚upi stary pierdzielu.Przecież widać, że nie miaÅ‚eÅ› nic do stracenia.Ja straciÅ‚emtrzy luksusowe apartamenty, lamborghini i pieprzony fundusz hedgin-gowy!Bernard nalaÅ‚ sobie czystej wódki i usiadÅ‚.- Bernard jest moim goÅ›ciem, Brett - poinformowaÅ‚em.- PrzeproÅ›.Gracie przerwaÅ‚a krótkÄ… ciszÄ™, mówiÄ…c:- Ja musiaÅ‚am przeprosić, bo powiedziaÅ‚am, że mama jest gruba.- Synu, w naszym domu zawsze jest dla ciebie miejsce, tak dÅ‚ugo, jak bÄ™dzieszpotrzebowaÅ‚ - oÅ›wiadczyÅ‚ ojciec.To mnie niezmiernie rozzÅ‚oÅ›ciÅ‚o.ZamierzaÅ‚em spytać rodziców, czy Bernard mógÅ‚byzamieszkać w ich wolnym pokoju.A teraz zajmie go mój przyrodni brat, który zostaÅ‚ bankrutem.- Nie mogÅ‚eÅ› stracić wszystkiego, Brett - odezwaÅ‚a siÄ™ Daisy.- Nie w tak krótkimczasie.Brett (który, jak zauważyÅ‚em, nadal nie przeprosiÅ‚) powiedziaÅ‚:- NieruchomoÅ›ci byÅ‚y obciążone hipotekÄ…, samochód w leasingu, a funduszhedgingowy szlag trafiÅ‚.Pieprzone banki siÄ™ na mnie wypięły.Przez jakiÅ› czas żyÅ‚em z kartkredytowych, ale te dranie mi je zablokowaÅ‚y. - Nie wolno przeklinać - zaprotestowaÅ‚a Gracie.- Jak bÄ™dziesz klÄ…Å‚, odpadnie cijÄ™zyk.Wszyscy palacze zapalili papierosy.Tylko Gracie i ja nie paliliÅ›my.OczywiÅ›cie byÅ‚o mitrochÄ™ żąl Bretta, ale malutka część mnie byÅ‚a zachwycona jego upadkiem.- Brett, masz dyplom oksfordzki z bardzo dobrÄ… ocenÄ…, wkrótce znajdziesz nowÄ…pracÄ™ - pocieszaÅ‚a Daisy.- Facet nalewajÄ…cy benzynÄ™ na Leicester Forest East ma dyplom z astrofizyki, wiÄ™cdaruj sobie komunaÅ‚y, pani Mole.Ogarnęła mnie wÅ›ciekÅ‚ość.- Jak Å›miesz zarzucać mojej żonie banalność! - parsknÄ…Å‚em.- Wiecie, co jest najgorsze w moim bankructwie? -spytaÅ‚ Brett.Nikt z nas nie wiedziaÅ‚.- Konieczność przebywania w pieprzonym East Mid-lands wÅ›ród prowincjonalnych,przeczulonych na swoim punkcie półgłówków, którzy uczÄ… swoje dzieci, że od przeklinaniaodpadajÄ™zyk.- Ja nie jestem prowincjonalna! - krzyknęła matka.-W tym roku trzy razy byÅ‚am wLondynie!- Czy mam szansÄ™ dostać coÅ› do jedzenia? - spytaÅ‚ znużonym gÅ‚osem Brett.To byÅ‚o gÅ‚upie pytanie.Każda wolna pÅ‚aszczyzna byÅ‚a zastawiona żarciem [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki