[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.StanÄ…wszy przy krzeÅ›le Marbada, Sigmar poÅ‚ożyÅ‚dÅ‚oÅ„ na ramieniu króla Endalów.- OdkÄ…d umarÅ‚ mój ojciec, przemierzyÅ‚em wielekrajów i widziaÅ‚em siÅ‚Ä™, o której mówiÄ™, na wÅ‚asneoczy.WidziaÅ‚em odwagÄ™.WidziaÅ‚em determinacjÄ™.WidziaÅ‚em ogieÅ„ i widziaÅ‚em mÄ…drość.WidziaÅ‚em towszystko w czynach każdego mężczyzny i kobietyzgromadzonych w tej sali.WalczyÅ‚em u boku wielu zwas w bitwie i jestem dumny, tak bardzo dumny z tego,że mogÄ™ was zwać mymi braćmi miecza.Sigmar uniósÅ‚ kielich wysoko w górÄ™.- To dziÄ™ki przysiÄ™gom siÄ™ zjednoczyliÅ›my, ale toprzelana krew jest naszÄ… wspólnÄ… matkÄ….Zgromadzeni wÅ‚adcy podnieÅ›li swe puchary ijednoczeÅ›nie napili siÄ™ wina zwyciÄ™stwa.- Nigdy! - krzyknÄ…Å‚ z oburzeniem król Taleutenów.-Oddać komuÅ› dowodzenie moimi wojownikami?!Bogowie zabiliby mnie na miejscu, gdybym okazaÅ‚takie tchórzostwo!- Tchórzostwo? - zaripostowaÅ‚ król Siggurd.- Czyzdanie sobie sprawÄ™ z tego, że musimy walczyć jakojedna armia, bo inaczej zginiemy, jest tchórzostwem? MyÅ›lÄ™, że to nie odwaga ciÄ™ powstrzymuje, ale duma!- Racja - zgodziÅ‚ siÄ™ Krugar.- Duma z odwagi i siÅ‚yTaleutenów.Ta sama duma, która napeÅ‚niaÅ‚a sercamoich wojowników, gdy w ciÄ…gu ostatnich dwudziestutrzech lat prowadziÅ‚em ich do boju.Gdzie siÄ™ podziejeta duma, gdy bÄ™dÄ™ staÅ‚ bezczynnie, pozwalajÄ…c komuÅ›innemu dowodzić moimi oddziaÅ‚ami?- Cicho, czÅ‚owieku, twoja duma nie uzna uszczerbku!- krzyknÄ…Å‚ zirytowany Wolfila.- Każdy, kto walczyÅ‚ uboku Sigmara, wie, że powierzenie dowództwa synowiBjörna nie jest żadnym wstydem.Kiedy pod wrotamimojego zamku gromadziÅ‚y siÄ™ szczerzÄ…c kÅ‚y norskiewilki, kto je przepÄ™dziÅ‚? ByÅ‚eÅ› tam, Krugarze, za coniezmiernie jestem ci wdziÄ™czny.ByÅ‚ i Aloysis, ale toSigmarowi zawdziÄ™czamy rozbicie północnej armii iwypÄ™dzenie niedobitków aż za wielkÄ… wodÄ™!- Rozumiem niechęć Krugara zwiÄ…zanÄ… z oddaniemkomuÅ› innemu wÅ‚adzy nad wÅ‚asnÄ… armiÄ…, ja równieżmam ku temu opory - wtrÄ…ciÅ‚ siÄ™ Aloysis.- Ale walczÄ…cw pojedynkÄ™ nie mamy szans z zielonoskórymi.PokonajÄ… nas jednego po drugim.Jestem w stanieprzezwyciężyć swÄ… dumÄ™ i oddać mych Cherusenówpod dowództwo Sigmara.Sigmar skinÄ…Å‚ gÅ‚owÄ… cheruseÅ„skiemu wÅ‚adcy wpodziÄ™kowaniu za udzielone wsparcie.- A ja nie mam zamiaru bezczynnie przyglÄ…dać siÄ™bitwie - odezwaÅ‚ siÄ™ Adelhard, wyciÄ…gajÄ…c miecz ikÅ‚adÄ…c go na stole.- Ostvarath jest spragniony orczejkrwi.- Nikt nie mówi, że masz siÄ™ przyglÄ…dać - warknęła Freya.- Znajdziesz siÄ™ tam, jak prawdziwy wojownik,w wirze walki, gdzie wilki Ulryka czekajÄ…, abypochwycić zmarÅ‚ych i odprowadzić ich na miejscewiecznego spoczynku.Ja stanÄ™ u boku Sigmara,ponieważ wiem, jaka moc pÅ‚ynie w jego żyÅ‚ach.JeżeliktoÅ› z nas ma przejąć dowództwo, musi to być Sigmar.- A co z Bretonami i Jutonami? - zapytaÅ‚ Myrsa.-Czy ich królowie nie zdecydowali siÄ™ z namisprzymierzyć?- Marius? - splunÄ…Å‚ Marbad.- Ten czÅ‚owiek to istnygad.Jest to czÅ‚owiek bez honoru, który zasÅ‚uguje nawygnanie z ludzkich krain.- Być może - powiedziaÅ‚ Sigmar.- Ale wysÅ‚aÅ‚ememisariuszy do paÅ„stwa Jutonów, aby zaoferowaćkrólowi Mariusowi kolejnÄ… szansÄ™ doÅ‚Ä…czenia do nas.- A jeÅ›li odmówi? - zapytaÅ‚ Marbad.- Co wtedy?BezpieczeÅ„stwo jego kraju zostanie okupione krwiÄ…naszych żoÅ‚nierzy, ale on nie uroni nawet Å‚zy nad ichlosem.BÄ™dzie zacieraÅ‚ rÄ™ce i Å›miaÅ‚ siÄ™ z naszej gÅ‚upoty.WolaÅ‚bym, żeby moje tyÅ‚y ubezpieczali Norsowie niżten przebiegÅ‚y syn ladacznicy.Z Norsami przynajmniejwiesz, na czym stoisz.Sigmar darzyÅ‚ starego króla wielkim szacunkiem isentymentem, ale zdawaÅ‚ sobie sprawÄ™, że jegonienawiść do Jutonów jest zbyt mocna, aby można jÄ…byÅ‚o zÅ‚agodzić racjonalnymi argumentami.- W takim razie rozpoczniemy pertraktacje zMariusem dopiero po tym, jak pokonamy orki -powiedziaÅ‚ Sigmar.NastÄ™pnie pozostali wÅ‚adcy zabierali gÅ‚os, jeden za drugim.RozgorzaÅ‚a debata wokół kwestii dowództwa.Mimo że każdy król wypowiadaÅ‚ siÄ™ z uznaniem iszacunkiem o Sigmarze oraz o jego uczynkach i wizjizjednoczenia ludzkich plemion, to jednak tylko kilkaosób zdecydowaÅ‚o siÄ™ oddać mu dowództwo nadswoimi armiami.Sigmar czuÅ‚, że puszczajÄ… mu nerwy, gdy mijaÅ‚akolejna godzina, a zgromadzeni przerzucali siÄ™ caÅ‚y czastymi samymi argumentami.MiaÅ‚ wrażenie, że to, co wpocie czoÅ‚a budowaÅ‚ przez ostatniÄ… dekadÄ™, corazbardziej wymyka mu siÄ™ z rÄ…k.Wreszcie powstaÅ‚ z miejsca i z hukiem poÅ‚ożyÅ‚ Ghal-maraza przed sobÄ… na stole.Oczy zgromadzonychzwróciÅ‚y siÄ™ w jego stronÄ™, a on pochyliÅ‚ siÄ™ do przodu,kÅ‚adÄ…c obie dÅ‚onie na blacie.- A wiÄ™c tak zginie ludzka rasa? - zapytaÅ‚ Å‚agodnie.-SprzeczajÄ…c siÄ™ jak stare przekupki, zamiast stanąć zzakrwawionÄ… broniÄ… w rÄ™ku przed obliczem wroga?- Zginie? O czym ty mówisz? - obruszyÅ‚ siÄ™ Siggurd.- O tym - odpowiedziaÅ‚ Sigmar z pogardÄ… w gÅ‚osie.-Nasi nieprzyjaciele, rasy dużo niższe od ludzkiej,zjednoczyli siÄ™, aby nas zniszczyć, a my wciążupieramy siÄ™, aby walczyć miÄ™dzy sobÄ….Orki tobrutalne dzikusy, istoty żyjÄ…ce tylko po to, by niszczyć izabijać.Nie budujÄ… farm, nie pracujÄ… na roli, mordujÄ…każdego, kto stanie im na drodze.Wedle każdej miarystojÄ… niżej od nas, a jednak udaÅ‚o im siÄ™ zjednoczyć,podczas gdy nas wciąż dzieli duma i ego.MyÅ›l o tym,że wszystko, co osiÄ…gnÄ™liÅ›my, i wielkie poÅ›wiÄ™cenie,jakie byÅ‚o potrzebne, aby zjednoczyć nasze plemiona, zostanie teraz zaprzepaszczone w maÅ‚ostkowychsporach, przejmuje mnie wielkim żalem.Sigmar wyprostowaÅ‚ siÄ™ i uniósÅ‚ Ghal-maraza,wyciÄ…gajÄ…c go przed siebie w wyprostowanej rÄ™ce.- Król Kurgan %7Å‚elaznobrody przypomniaÅ‚ napogrzebie mego ojca, w jaki sposób wszedÅ‚em wposiadanie tej broni.PrzypomniaÅ‚ też, że ten wspaniaÅ‚y mÅ‚ot bojowy jestnie tylko narzÄ™dziem zniszczenia, ale i tworzenia.MÅ‚otkowala wykuwa żelazo, które czyni nas silnymi, aleGhal-maraz nie jest mÅ‚otem wykutym przez zwykÅ‚egokowala.To królewski mÅ‚ot i marzyÅ‚em, że z jegopomocÄ… uda mi siÄ™ wykuć ludzkie imperium, królestwo,w którym wszyscy ludzie mogliby żyć w spokoju,zjednoczeni i silni.Ale jeżeli nawet w obliczu zagÅ‚adynie potrafimy przestać myÅ›leć o dumie, to znaczy, że tozgromadzenie nie ma sensu.PowrócÄ™ do Reikdorfu irozpocznÄ™ przygotowania do walki z każdym orkiem,który odważy siÄ™ wkroczyć na tereny Unberogenów.Nie oczekujÄ™ od was żadnej pomocy i sam jej nieudzielÄ™, gdy mnie ktoÅ› poprosi.PrzybÄ™dÄ… zielonoskórzyi zetrÄ… nas na proch.Być może zajmie im to wiele lat,ale z pewnoÅ›ciÄ… to uczyniÄ….Chyba że staniecie u megoboku.- Walczcie pod moimi rozkazami, róbcie, co mówiÄ™,a być może uda nam siÄ™ przetrwać tÄ™ próbÄ™.A terazpodejmijcie decyzjÄ™, tylko pamiÄ™tajcie: razemprzetrwamy, osobno zginiemy.Sigmar usiadÅ‚ z powrotem na krzeÅ›le i poÅ‚ożyÅ‚ przedsobÄ… Ghal-maraza.%7Å‚aden z wÅ‚adców nie oÅ›mieliÅ‚ siÄ™ przerwać Å›miertelnej ciszy, jaka zapanowaÅ‚a poprzemówieniu Sigmara.Wreszcie Marbad powstaÅ‚ i podszedÅ‚szy do Sigmara,stanÄ…Å‚ u jego boku.Król Endalów wyciÄ…gnÄ…Å‚ Ulfsharda,lÅ›niÄ…ce ostrze wykute dawno temu przezczarnoksiężników, i poÅ‚ożyÅ‚ miecz przy Ghal-marazie.- Znam Sigmara, odkÄ…d byÅ‚ chÅ‚opiÄ™ciem - odezwaÅ‚ siÄ™Marbad.- WalczyÅ‚em zarówno u boku jego ojca, jak idziada, Redmane Dregora.Wszyscy mężczyzni z tegorodu sÄ… ludzmi honoru i odwagi.Wstyd to dla mnie, żekiedykolwiek zwÄ…tpiÅ‚em w sÅ‚uszność jego sprawy [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki