[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ostro\nie odkręciła baniak i chlapnęła Michałowi w twarz deszczową wodą.PanSprawiedliwość przez chwilę walczył o oddech. Gdzie jesteśmy? zapytał wreszcie, kiedy ju\ zyskał pewność, \e się nie topi. Nie mam pojęcia. Rusałka popatrzyła na niego bezradnie.Michał usiadł, jęknął izłapał się za głowę.Pod palcami wyczuł gigantycznego guza. Musiałem w coś uderzyć mruknął, bardziej do siebie ni\ do Moniki. Ostatnie, copamiętam, to lecący kanister i szmaragdowy błysk.Chyba udało nam się uruchomić jakąśpułapkę. Zaklęcie teleportacyjne stwierdziła rusałka ponuro.Pan Sprawiedliwość rozejrzał siędokoła. Jesteś ponoć magiem, to wyteleportuj nas stąd.Najlepiej z powrotem do tego holu za\ądał. Chyba \artujesz! prychnęła Monika. Nikt ci nie mówił, \e nie wolno teleportowaćsię w ciemno? Nie mam pojęcia, gdzie jesteśmy, więc nie wiadomo, gdzie wylądujemy!Michał podniósł ręce w obronnym geście. Nie denerwuj się, nie wiedziałem.Jagienka bez przerwy się teleportuje, bez ograniczeń usprawiedliwił się. Przykro mi, jestem rusałką, a nie demonem. urwała w pół słowa.Popatrzyli na siebiez identycznym błyskiem w oku. Jagienka! powiedzieli jednocześnie.Michał wyszarpnął z kieszeni komórkę,pospiesznie aktywował klawiaturę. Nie ma zasięgu! stwierdził rozczarowany.Popatrzył ponuro na rusałkę. Wygląda nato, \e jesteśmy zdani sami na siebie.W oczach Moniki błysnęły łzy. Jens szepnęła. Mo\e jeszcze zdą\ymy.Chodz, nie marnujmy czasu. Michał wyciągnął do niej rękę.*Z otchłani niebytu wyrwały Aukasza pełne troski głosy. śyjesz? pytał dość natarczywie Piotrek. Dobrze się czujesz? śyję mruknął Aukasz. Nic mi nie.Oślepłem! krzyknął nagle. Nic nie widzę!Oślepłem! Spoko powiedział Zlipiak. To tylko schabowe. Zdjął Aukaszowi z twarzy mro\onemięso. Widzę! Aukasz chlipnął z ogromną ulgą. Mało pomogły skonstatował ze smuteczkiem Piotrek. No zgodził się wodnik. Wygląda jak miś panda, tylko mniej sympatycznie.Aukasz poderwał się na nogi.Zakręciło mu się w głowie, więc z powrotem usiadł.Naczworakach dotarł do lustra.Z pierwszym spojrzeniem w taflę jego miłość własna zostaładotkliwie sponiewierana. Lewe załatwiła mi starowinka powiedział ponuro, kiedy ju\ ochłonął po pierwszymszoku. A prawe? śaby poinformował flegmatycznie Zlipiak. Nie spodobało im się, \e tak mniestratowaliście.Są bardzo zaborcze westchnął. Nie przyszliśmy tu, \eby się mieszać w twoje \ycie prywatne uciął Aukasz. GdzieMonika? Nie ma oznajmił wodnik. A gdzie jest? Wyszła. Dokąd? Nie wiem. Ja ci. Aukasz ju\ rozczapierzał palce, \eby rzucić się na Zlipiaka, ale powstrzymał gowidok dwóch wyglądających z łazienki \ab.Jedna miała na głowie perukę U la Uma w PulpFiction , a druga dzier\yła patelnię teflonową, lekko wgniecioną.Piotrek te\ zauwa\ył \aby. Mo\e powiesz po dobroci? zaproponował smętnie. Po dobroci to mogę wam dać numer do. wodnik wziął le\ącą na stole karteczkę Oliwampirzycy.Mówi wam to coś? Dawaj! Aukasz wyrwał mu papierek i troskliwie schował do kieszeni. I jeszczepowiedz, gdzie Monika, to sobie stąd pójdziemy. Nie wiem powtórzył Zlipiak. Pewnie wiesz westchnął smutno Piotrek. Wiem skapitulował wodnik ale nie powiem.Wcią\ wyglądające z łazienki \aby zarechotały potępiająco. Co one mówią? zapytał podejrzliwie Aukasz. Nie przejmujcie się machnął ręką Zlipiak. Od rana się mnie czepiają, \e ten gośćpewnie Monikę ju\ dawno zakopał pod Kraśnikiem. Jaki gość? Aukasz i Piotrek odezwali się wyjątkowo zgodnym chórem.W obu głosachdzwięczała te\ w równym stopniu nadzieja. Oj! Wodnik ugryzł się w język. Wypsnęło mi się. Mogłoby ci się wypsnąć więcej zauwa\ył Piotrek. My tu sobie gadamy, a Monikale\y ju\ pewnie pół metra pod ziemią.Zlipiak spojrzał na niego nieprzychylnie. To było zagranie poni\ej pasa stwierdził ponuro. Wszystkie chwyty dozwolone oznajmił twardo Aukasz. Tu chodzi o honor Urzędu!Jako nasz pracownik powinieneś nam słu\yć wszelką mo\liwą pomocą. Były pracownik sprostował wodnik. Były. zająknął się Aukasz. A odprawę dostałeś? Nie odparł ostro\nie Zlipiak. A chcesz dostać?*Korytarz zdawał się nie mieć końca.Szli od dobrych kilkunastu minut i absolutnie nic sięnie zmieniło.W świetle błędnych ogników wcią\ widzieli takie same pokryte pleśnią ściany ito samo łukowate sklepienie. To nie ma sensu. Michał zatrzymał się gwałtownie. Mam wra\enie, \e kręcimy sięw kółko.Monika zerknęła za siebie, właśnie minęli kolejny zakręt, mo\e Michał miał rację. Co proponujesz? zapytała ostro\nie. Rozejrzeć się dokładniej. Podszedł do ściany. Mo\e coś przegapiliśmy? Jakiś znakalbo co.Poświeć mi tutaj.Rusałka posłusznie wysłała do niego ogniki.Przez chwilę uwa\nie badał ścianę, niemal\ewodząc nosem po zapleśniałej powierzchni. I? zapytała z nadzieją Monika. Nic tu nie widać. Zerknął na nią przez ramię.Rusałka stała wcią\ pośrodku korytarza,w obu dłoniach ściskając rączkę kanisterka.Wyglądała \ałośnie.Nawet w słabym świetleMichał zauwa\ył, \e trzęsie jej się broda. Hej, nie martw się pocieszył ją nieco bezradnie. Pilnuj tamtej ściany, a ja pójdę przytej, mo\e jednak coś znajdziemy.Skinęła w milczeniu głową i ruszyła do przodu ze wzrokiem wlepionym w pokrytyliszajami kamień.Nie wiedziała, ile uszli kroków i ile czasu minęło, kiedy wstrętne plamyzaczęły niemal tańczyć jej przed oczyma.Nie zdą\yła jednak poskar\yć się Michałowi. Coś tu jest! zawołał uradowany, przykucając przy ścianie.Rusałka w mgnieniu okaznalazła się za jego plecami.Faktycznie, w jednym miejscu pleśń wybrzuszała się wregularny kształt.Pan Sprawiedliwość spojrzał wyczekująco na Monikę i dostrzegłszy błyskzdecydowania w jej oczach, odwrócił się do ściany.Z grymasem niejakiego obrzydzeniapoło\ył dłoń na wybrzuszeniu i pchnął.Przeciągły zgrzyt wstrząsnął korytarzem i wróciłzwielokrotniony echem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- Indeks
- Wrota Milena Wojtowicz
- Bioactive marine natural products
- Portret nieznanej damy Bennett Vanora
- Lerum May Grethe Puchar Boga Słońca 03 Cena łaski
- Zaawansowany Routing
- Golon Anne & Golon Serge Angelika 09 Angelika i demony
- Kathleen E. Woodiwiss Birmingham 01 The Flame And The Flower
- Claretie Jules Noris
- Angielska niewolnica Brent Madeleine
- Katzenbach John Profesor
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- nela2809.opx.pl