[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A może powinien zaciągnąć się na służbę do cesarza? Tojednak szalona myśl, żaden wolny Arab dobrowolnie by sięnie najął do służby pod znienawidzonymi czerwonymisztandarami.On sam najchętniej szukałby pracy na statku, najlepiejgreckim.Kto jednak chciałby wziąć na pokład chłopaka zpustyni, który nigdy nie próbował wody bardziej słonej niżdziecięce łzy?I tak trwał z dnia na dzień, w pełni zdając sobie sprawę ztego, że wymyśla różne usprawiedliwienia, żeby tylko tuzostać.Filia.Jeśli żyje, to musi być tutaj.W tej oazie, między tymigórami, gdzieś w drugiej części miasta.Nie mógł jednak do niej pójść, nie mógł jej ze sobązabrać.Pozostała mu tylko nadzieja, że pewnego dnia będziemógł po nią wrócić.Kiedyś, gdy lichwiarz już umrze iwszyscy zapomną i o nim, i o jego podobno także martwymsiostrzeńcu.Tymczasem powinien wierzyć słowom matki i polegać najej przekonaniu, że puchar ochroni Filię.Próbował sobie wyobrazić, czy tęsknota za nią będziewiększa czy mniejsza, gdy dzieląca ich odległość osiągniekilka dni drogi, i nie wystarczy już, tak jakby to mogło byćteraz, spacerek na drugą stronę oazy.86 Mimo wszystko będzie mu bliska, ale z pewnością inaczejniż teraz.Pustynne wiatry poruszające koronami palm, którewieją ponad pachnącymi ogniskami i szarpią ubraniem.wtych wiatrach kilkakrotnie wyczuwał jej ślad.Wiedział, że to przywidzenie, znajdował jednak pociechęw tym, że parę razy zdawało mu się, iż wyczuwa jej zapachw mrocznych pomieszczeniach.Przyciskał policzek do ściany, palce mu zbielały, kiedypróbował złamać na dwoje gruby kij.Musi wyjechać.Nie ma wyboru, mimo że wszystko się w nim przeciwkotemu buntuje, że tak bardzo chciałby tu zostać, właśnie podtym dachem.- No i co my zrobimy z tymi ludzmi? - zastanawiał się stary człowiek, którego chrześcijanie uważali za swojego wodza.Rzadko kiedy wydawał polecenia, a gdy trzeba byłopodjąć jakieś ważne decyzje, wzywał wszystkich.Uważał,że tak właśnie postępował sam Jezus.Nie powinno być anikapłanów, ani uczonych w piśmie, którzy by decydowali owyznawcach Jezusa.W zebraniu nie uczestniczyli tylko Filia, Haliza i jeszczejeden nie chrzczony gość.Polecono im, by przygotowali wkuchni kolację dla wszystkich.- Młody człowiek jest zdrowy.Musi wyjechać albo sięochrzcić - stwierdziła jedna z kobiet.- Nie możemy go tak po prostu wyrzucić.Jeśli ludziedowiedzą się, że przeżył, będzie musiał odpowiedzieć zanieszczęście swego wuja.Zetną mu głowę jak mordercy -protestowała inna.- Mimo wszystko jego życie jest w rękach Pana -87 westchnął stary.- Zastanawiam się raczej, co powinniśmyzrobić z jego.narzeczoną? I z jej siostrą.Na to podniosłasię Lydiah.- Filia powinna zostać z nami.Myślę, że zgadzacie się zemną, iż w jej pucharze nie kryją się żadne złe moce.Odkiedy tu przybyła, w naszych domach panuje spokój.Nieprzytrafiło się nam nic złego.Ona sama zaś nauczyła sięwiele o Chrystusie, jest pełna dobrej woli i.- Ale ma zamknięte serce - wtrąciła inna z kobiet.-Niechce zrozumieć, że miłość jest większa od nienawiści.Gardzi i nazywa naszą słabością to, że wybaczamy wrogomi nie mścimy się za niesprawiedliwość.Stary przysłuchiwał się przez chwilę sprzeczce swoichwspółwyznawców na temat Filii.Potem poprosił Lydiah, by przyniosła jej puchar.- Ale ona nie rozstaje się z nim ani na chwilę, zawszenosi go przy sobie!- To sprowadz ją.Filia powinna być już dojrzała doprzyjęcia chrztu.Powiedz jej, że chcemy nalać do pucharuświęconej wody.To nam wiele wyjaśni.I jeśli taka będziewola Pana, to wyjadą stąd oboje, zanim rodzina sprzeda ichw niewolę.Kobieta skinęła głową, ale jej wzrok wyrażał wątpliwość.No, a Filia, rzecz jasna, odmówiła.Tej nocy Haliza wypełniła swoje zadanie.Filiawyprowadziła ją na dwór i pod osłoną ciemności, wporywistym wietrze, zwierzyła siostrze tajemnicę pucharu.- Wkrótce musimy wyjechać, siostro.Nie możemy tu dłużej zostać.Haliza dygotała z przejęcia i ze złości na to, że88 ciotka ukryła prawdę o klejnocie, by w tajemnicy przekazaćgo Filii.Puchar jest przecież tak samo jej.I Dhermii, jeśli już o tochodzi.Filia wyjęła zawieszony na szyi puchar spod sukni iHaliza zobaczyła, że mieni się on pięknie na tle płaszczasiostry, promienieje jakimś wewnętrznym światłem, choćprzecież jest noc.Kiedy go dotknęła, poczuła drżące ciepło [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki