[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przyjechał bez uprzedzenia, a Olga domyśliła się, że wpadł w drodzedo pracy, bo jeśli Seba nie miał na sobie garnituru, wiadomo było, że jedzie na windykację.Wytłumaczył jej kiedyś, że dłużnicy czują awersję do facetów w garniturach, gdyż to gładcyagenci w dopasowanych marynarkach wpędzili ich w kłopoty finansowe.Na grillowaniedłużnika, jak nazywał swoje działania, ubierał się więc tak, jakby szedł do pubu na zimne piwo.Swojski wygląd faceta z sąsiedztwa mógł zmylić każdego, podobnie jak nierzucający sięw oczy zakurzony stary opel, którym jezdził tylko na windykację.Na co dzień, prywatnie,poruszał się wypasioną beemką cabrio.Sebie otwierano drzwi, bo nie przypominał urzędnika,a potem już było za pózno na żal, gdy ludzie zrozumieli, że wpuścili kogoś, kto przychodzizabrać ostatnie wartościowe rzeczy z domu.Za długi.Młody windykator do końca byłwspółczujący, niemal płakał razem z dłużnikami, lecz gdy wracał z grillowania , wprost pękałz dumy.Liczyły się wyniki! A te miał imponujące. Powiedz, królowo, tylko słówko, a Tajfun zmięknie i zawyje cienko jak zefirek. Sebastian zaśmiał się i znowu spróbował ją pocałować. Seba! Olga nie kryła wściekłości. Przestań!Odsunął się od niej. Stęskniłem się powiedział z wyrzutem. Teraz się spieszę. Dokąd idziesz? Co cię to, Seba, obchodzi? Czy ja cię pytam, dokąd jedziesz?Znowu spróbował ją objąć. Ostatnio mało masz dla mnie czasu. Pracuję. Akurat.Zamiast pobyć ze mną, jezdzisz na jakieś ogniska wystrojona jak dziwka.W szpilkach i spodenkach ledwo zasłaniających tę śliczną dupcię! Klepnął ją w pośladki.Zareagowała odruchowo, ręka właściwie sama wymierzyła mu policzek.Seba złapał jąza nadgarstek i zacisnął zęby.Zmrużyła oczy, myśląc, że zaraz ją uderzy, gdy natarł na niącałym ciałem i przycisnął ją do ściany. Mówiłem ci już, że moja żona nie będzie musiała pracować, tylko leżeć i pachnieć.Rzuć tę firmę, skoro nie zarabiasz nawet na rachunki wycedził przez zęby. Skąd wiesz, że nie zarabiam? Zmarszczyła czoło.Sebastian puścił jej ręce.Wykrzywił kpiąco usta. Po prostu, wiem. I skąd wiesz, że na ognisku byłam w szpilkach? Rozcierała bolący nadgarstek. Królowo, ja wszystko wiem. Znowu pochylił się do jej szyi i szepnął we włosyza uchem. Wszystko wiem i wszystko widzę.Nawet kiedy myślisz, że nie patrzę, że jestemdaleko.Nigdy nie jestem daleko.Przeszedł ją dreszcz.Odepchnęła Sebastiana. Nie będę twoją żoną wycedziła. Kiedy to do ciebie dotrze?Popatrzył na nią pobłażliwie, a potem przeniósł wzrok na swoje odbicie w lustrze.Przesunął ręką po idealnie przylegających czarnych włosach. Zajmę się Tajfunem.Zacznę od pytań o zdrowie, a potem powysyłam do jegoznajomych wezwania do komornika.Będą musieli złożyć wyjaśnienia pod rygorem grzywnyi tak się na gościa wkurwią, że facet przyniesie ci w zębach te pieniądze powiedziałbeznamiętnym tonem. Dostanę za to całusa? Nie. Droczysz się ze mną, królowo, droczysz.Zasłużyłem na jednego małego całuska! Idz już, Seba, bo nie ręczę za siebie! wychrypiała.Sebastian zacisnął szczęki. Ty naprawdę dziś nie masz humoru.Wyszedł.W ciszy, jaka zapadła, usłyszała warkot samochodu, gdy odjeżdżał.Dopieroteraz zauważyła, że palce ma tak mocno zaciśnięte, aż jej zbielały.Z Sebą było coraz gorzej.Im bardziej go odsuwała od siebie, tym bardziej natarczywestawały się jego zaloty. %7łona ! Nie będzie niczyją żoną! Jak ma mu wytłumaczyć, że tokoniec?! Koniec!Znowu roztarła nadgarstek.Mało jej nie zmiażdżył kości, gówniarz jeden.I co miałyznaczyć te grozby, że wszystko widzi? Zledzi ją? Serce zabiło jej szybciej.Czy Seba ukrył sięgdzieś w krzakach na ognisku u Ireny?! Skąd wiedział, jak była ubrana?Zerknęła na zegar na ścianie.A niech to diabli!Wybiegła z firmy, zostawiając milczącą pracownicę, która cały czas udawała, że niczegonie widzi i nie słyszy.Przy aucie zawahała się chwilę.Tak się dziś zdenerwowała zaginioną fakturą, że nalałasobie trochę whiskey dla rozluznienia.Ot, jeden mały drink.To było ze dwie godziny temu, stwierdziła.Do tej pory na pewno już spaliła alkohol, zwłaszcza po tych przepychankach z Sebą,może jechać.Wyciągnęła z torebki mentosa i wsunęła do ust intensywnie pachnącą pastylkę.Od razu poczuła się świeżo i rześko.Rozejrzała się uważnie, czy gdzieś w pobliżu nie stoisamochód Seby.Chyba nie przyszło mu do głowy, żeby ją śledzić w ciągu dnia.Nie zauważyłaani auta, ani zazdrosnego kochanka, ruszyła więc spod firmy z piskiem opon.Bardzo sięspieszyła.Musiała przecież zrobić się na bóstwo.Na myśl o tym, co ją czeka, poczułaprzyjemny dreszcz.Już niedługo znowu poczuje silne ramiona, odurzający zapach męskiegociała.I nie będzie to Seba!Rozluzniła się i głośno roześmiała.Włączyła muzykę.Podobało jej się to szaleństwo i tajemnica.Ach, ten Mikołaj! On może zepsuć każdąprzyjemność! Dodała gazu.Szybciej! Chciała już być z nowym kochankiem.%7łaluzje szczelnie zasłaniały okna, więc mimo wczesnego popołudnia w pokoju byłociemno.Zwiece uwalniały powoli zapach z ciężką nutą ambry, bardzo zmysłową.Olgawyciągnęła z nocnej szafki buteleczkę z aromatycznym olejkiem i postawiła ją przyświeczniku.Spojrzała na gładko wygolone nogi lśniące od balsamu i dotknęła skóry, napięteji jędrnej.Była gotowa.Niecierpliwie zwilżyła językiem wargi
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- Indeks
- Kiley Deborah Scaling Albatros. Historia kobiety, która przetrwała na otwartym morzu
- Małe kobietki 02 Długa i zgubna pogoń miłosna Alcott Louisa May
- § Kobieta z bursztynowym amuletem 02 Złoto czarownic Rehn Heidi
- Rehn Heidi Kobieta z bursztynowym amuletem 02 Złoto czarownic
- John Gray Mezczyzni sa z Marsa a kobiety z Wenus 44
- Milkshakes
- Keyes Marian Sushi dla początkujących
- Megan Derr Dance with the Devil 1 Midnight c
- Smith Taylor Milczenie jest zdradą
- Christopher G Nuttall [The Em The Thin Blue Line (v5.1) (epub
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- anieski.keep.pl