[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Na trzeciej stronie znalazł informację o śmierci pani Iacovantuono.Casalingamuore cadendo per le scale.Gospodyni domowa zmarła po upadku ze schodów.Oczywiście.Przez cały wczorajszy dzień o niczym innym nie słyszał: kobieta spada zeschodów, znajduje ją sąsiad, pogotowie stwierdza zgon.Pogrzeb odbędzie się jutro. Właśnie skończył czytać notatkę, kiedy ktoś zapukał do drzwi.WszedłVianello.Brunetti rzucił mu krótkie spojrzenie. Co mówią?  zapytał. Landi się rozgadał, jak tylko ludzie zaczęli przychodzić do pracy, lecz Rubertii Bellini nie pisnęli słowa.Raportu jeszcze nie zażądano. Scarpa?  spytał Brunetti. Jeszcze go nie ma. A co mówi Landi? %7łe przyprowadził pańską żonę na komendę, ponieważ rozbiła szybę w biurzepodróży na Campo Manin.A potem przyszedł pan i zabrał ją do domu, niewypełniając żadnych formularzy.Bawi się w prokuratora, mówiąc, że pańska żonapraktycznie uciekła przed wymiarem sprawiedliwości.Brunetti złożył gazetę na pół, potem jeszcze na pół.Pamiętał, jak mówiłPucettiemu, że rano przyprowadzi żonę, lecz nie uważał, że jej nieobecność należytraktować jak ucieczkę przed wymiarem sprawiedliwości. Rozumiem  powiedział.Milczał przez dłuższy czas. Ilu ludzi wieo pierwszym incydencie?  spytał.Vianello zastanawiał się przez chwilę. Oficjalnie nikt  odpowiedział. Oficjalnie nic się nie zdarzyło. Nie o to pytałem. Nie sądzę, by wiedział o tym ktoś, kto nie powinien wiedzieć  odparłVianello, najwyrazniej nie chcąc nic więcej wyjaśniać.Brunetti nie wiedział, czy powinien podziękować za to sierżantowi, czyRubertiemu i Belliniemu. Są jakieś wiadomości z komendy w Treviso?  spytał zamiast tego. Iacovantuono przyszedł do nich dziś rano i oświadczył, że ma wątpliwości codo człowieka, którego rozpoznał w zeszłym tygodniu.Sądzi, że mógł się pomylić, bo był bardzo wystraszony.A teraz jest pewny, że złodziej miał rude włosy.Jużwcześniej o tym wiedział, lecz jakoś nie miał okazji wspomnieć o tym policji. Dopiero teraz, jak żona mu zmarła  stwierdził Brunetti. Co pan by zrobił, commissario?  spytał Vianello po krótkim zastanowieniu. Z czym? Gdyby pan był na jego miejscu? Pewnie też przypomniałbym sobie o rudych włosach.Vianello wcisnął dłonie do kieszeni munduru i skinął głową. Pewnie wszyscy byśmy tak zrobili, zwłaszcza ci, którzy mają rodziny.Odezwał się brzęczyk telefonu wewnętrznego. Tak?  spytał Brunetti.Słuchał przez chwilę, po czym odłożył słuchawkęi wstał. Vice-questore chce mnie widzieć.Vianello odsunął rękaw munduru i spojrzał na zegarek. Piętnaście po dziewiątej.To wyjaśnia, gdzie był porucznik Scarpa.Brunetti położył gazetę pośrodku biurka i wyszedł z pokoju.Przed drzwiamigabinetu Patty siedziała przy komputerze signorina Elettra, lecz ekran monitom byłciemny.Gdy wszedł Brunetti, zagryzła dolną wargę i uniosła brwi.Mogło tooznaczać zdziwienie, lecz również rodzaj wsparcia, jakie jeden uczeń dajedrugiemu, którego wezwano do dyrektora.Brunetti przymknął oczy i zacisnął zęby.Nie powiedział nic, zapukał do drzwigabinetu i otworzył je, gdy usłyszał okrzyk: Avanti!Spodziewał się, że zastępca komendanta będzie sam, toteż nie zdołał ukryćzdziwienia na widok czterech osób.Obok Patty ujrzał porucznika Scarpęsiedzącego po lewej stronie przełożonego, dokładnie tak jak Judasz na wszystkichobrazach przedstawiających Ostatnią Wieczerzę.Prócz nich w pokoju byli jeszczedwaj mężczyzni, jeden około pięćdziesiątki, drugi o dziesięć lat młodszy.Brunettinie miał czasu się im przyjrzeć, zdołał jedynie zauważyć, że starszy wygląda na szefa, a młodszy na podwładnego. Commissario Brunetti, to jest dottor Paolo Mitri  oznajmił Patta bezwstępów, wdzięcznym ruchem wskazując starszego z mężczyzn. A to jegoadwokat, Giuliano Zambino.Wezwaliśmy pana, by omówić wydarzenia ostatniejnocy.Brunetti kiwnął głową obu panom. Może pan komisarz do nas dołączy  zaproponował dottor Mitri, wskazującpiąte, puste krzesło.Patta skinął przyzwalająco i Brunetti usiadł. Zapewne domyśla się pan, dlaczego pana wezwałem  powiedział Patta. Chciałbym to usłyszeć  odrzekł Brunetti.Patta dał znak porucznikowi. Wczoraj około północy  zaczął Scarpa  otrzymałem wiadomość od jednegoz moich ludzi, że okno w biurze podróży na Campo Manin, którego właścicielemjest dottor Mitri  wskazał wymienionego głową  znowu zostało zniszczone przezwandali.Poinformowano mnie, że podejrzanego zabrano do komendy i że tympodejrzanym jest żona komisarza Brunettiego. Czy to prawda?  wtrącił Patta, zwracając się do Brunettiego. Nie mam pojęcia, co posterunkowy Landi powiedział porucznikowi  odparłspokojnie Brunetti. Nie to miałem na myśli  wyjaśnił pospiesznie Patta. Czy to była twojażona? W raporcie, który przeczytałem wczorajszej nocy  zaczął Brunetti posterunkowy Landi wymienił jej nazwisko i adres i stwierdził, że przyznała się dozbicia szyby. A poprzednim razem?  spytał Scarpa [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki