[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Chyba nie myślisz po-ważnie, że ryzykowałabym życie Gabe'a dla pieniędzy, prawda? Nie, nie myślę tak.Jestem pewien, że to nie był twój pomysł. Oczywiście, że nie! Najgorsze, co możesz mi zarzucić, to żebyłam naiwna.Ufałam mu.Kiedy powiedział, że musi zniknąć, po-nieważ to jedyny sposób, żeby zapewnić nam bezpieczeństwo,uwierzyłam mu.A potem sprawy zaczęły wymykać się spod kontroli,ci z Paladin zaczęli nam grozić. Wiem.Wtedy Roger zaryzykował i zadzwonił do ciebie.Chciałsię upewnić, że trzymasz się planu.Samotna łza spłynęła po jej lewym policzku w idealnie prostej linii. Powiedział mi, że jeśli tego nie zrobię, oni go zabiją.Mówił, żeto jedyny sposób, aby uratować jego i ochronić Gabe'a.Wykorzystałmnie.Manipulował mną. Jest w tym dobry.Rozumiem to. Jego relacje z Gabe'em się skończyły.Zniszczył je. On nie zasługuje na Gabe'a. Nie  rzekła. Nie zasługuje. Nie sądzę, aby Gabe zamierzał odwiedzać go w więzieniu.Sama widzisz, jak często ja odwiedzam mojego tatę.Ze smutkiem skinęła głową. A.a co z tobą? Coś wymyślę. Sądzisz, że możesz się przeprowadzić? Być może, zobaczę.Wiesz, że nigdy nie lubiłem Waszyngtonu. Mam nadzieję, że tego nie zrobisz.To nie byłoby łatwe dlaGabe'a. Ani dla mnie. Zatem nie przeprowadzaj się.Zostań w mieście.455  Coś wymyślę  powtórzyłem. Nie martwię się tym. Nigdy się nie martwisz, prawda? Pewnie, że martwię.Cały czas  powiedziałem. Po prostu nielubię tego okazywać.f& f& f&Zanim wyszedłem, zabrałem Gabe'a na spacer po okolicy.Staredęby ocieniały ścieżkę, ich liście delikatnie drżały na wietrze, roz-praszając słoneczny blask.Gabe miał na sobie czarne szorty, swojeczarne buty Chuck Taylor i czerwoną koszulkę Full Bleed z wielkimbiałym odciskiem palca. Czy możesz w to uwierzyć, jak rany?  odezwał się. Tatazapytał mamę, czy mogę odwiedzić go w więzieniu. Zamierzasz to zrobić? %7łartujesz sobie ze mnie? Powiedziałem mu, że nigdy więcej niechcę go widzieć. On cię kocha.Powinieneś to wiedzieć.Może mieć swoje wady,ale cię kocha. Co z tego? Naprawdę nic mnie to nie obchodzi.Zdradza mamę,okłamuje nas i przez niego o mało nas nie zabili. Pokręcił głową. Ateraz mamy chyba już nie stać na wysyłanie mnie do St Gregory's. Myślałem, że nienawidzisz tej szkoły. Nigdy tego nie powiedziałem.Wzruszyłem ramionami.Nie chciałem się spierać. I nie mamy nawet małej części tych pieniędzy, które ukradł.Gdybyś nie wsadził go do więzienia, bylibyśmy bogaci. Ta  rzekłem. Sprawiedliwość jest czasem do bani.Rozumiemto.Popatrzył na mnie gniewnie. To tak jak Batman  powiedziałem. Co? Cóż, pomyśl o tym.Dzisiejszy Batman jest przepojonym po-czuciem winy, samozwańczym mścicielem, prawda? Mrocznym,groznym i udręczonym.Targanym przez wewnętrzne demony.456 Popatrzył na mnie ze zdziwieniem. Czytałeś Powrót Mrocznego Rycerza? Nie.Widziałem film.Kiedy byłem dzieckiem, Batman był tymprawdziwym fajnym superbohaterem.Zamaskowanym krzyżowcem.Był miliarderem Bruce'em Wayne'em, miał batmobil oraz swoją ja-skinię i zawsze ratował Gotham City przed Jokerem lub CzłowiekiemZagadką.yli faceci zawsze kończyli za kratkami. Mówisz o serialu telewizyjnym. Sęk w tym, że w prawdziwym życiu sprawiedliwość jest trochębardziej skomplikowana.Można powiedzieć, że jest mroczna i groznajak Batman. Taak, cóż, całkowicie się mylisz.Batman od początku był tra-giczną postacią.Rodzice Bruce'a Wayne'a zostali zabici podczas na-padu, a on złożył uroczystą obietnicę na ich grobie, że uwolni miastood przestępczości. Dobrze, dobrze  rzekłem.Powinienem wiedzieć, że nie należyrozmawiać z Gabe'em o komiksach. Próbuję ci powiedzieć, żewłaściwe postępowanie nie zawsze jest łatwe. Czy dostanę ciasteczko z tą sentencją? Chyba powinieneś uważać, jak rozmawiasz ze starszymi  po-wiedziałem surowo. Ta, racja  rzekł, uśmiechnął się i ja też się uśmiechnąłem.Ta rozmowa stawała się dla mnie zbyt trudna, więc zmieniłemtemat i zapytałem go o plany wakacyjne, ale tak naprawdę nie miałżadnych, oprócz zakończenia powieści graficznej.Zatoczyliśmy kołoi wróciliśmy na ich podjazd, gdzie stanęliśmy przed moim defende-rem.Zapłaciłem jednemu z ludzi Grangera, aby zabrał defendera z lasuw Georgii i przyprowadził z powrotem do Waszyngtonu.Facet dałauto do mycia i wypolerowania, więc teraz lśniło jak nowe.Oczywi-ście, to niedawno zrobione długie białe zadrapanie po stronie kie-rowcy wyróżniało się jeszcze bardziej na tle jasnozielonego lakieru.457  Co tu się stało?  zapytał Gabe, przejeżdżając palcem wzdłużzadrapania. Jakiś palant porysował go kluczem. A to pech.Wzruszyłem ramionami. To nie jest teraz moje największe zmartwienie.Od kilku sekund był wyraznie nieswój, jakby chciał coś powie-dzieć. Co?  zapytałem. Dlaczego się wyprowadzasz? Mam swoje mieszkanie. Mam na myśli: z Waszyngtonu.Słyszałem, jak mówiłeś tomamie. Jeszcze nie zdecydowałem, co zrobię.Może przeprowadzę się zpowrotem do Bostonu [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki