[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Georgiana odstawiła kieliszek zdecydowanym ruchem ispojrzała twardo na brata.Był zdecydowanie zbyt przystojny,z czego, jej zdaniem, nic dobrego nie mogło wyniknąć.SR Uroda, pozycja towarzyska, inteligencja, poczucie hu-moru, majątek, wszystko to czyniło go doskonałą partią iGeorgiana nie mogła wprost uwierzyć, że tak długo udawałomu się wymigiwać od małżeństwa.Ale koniec z kawalerskimżyciem, już jej w tym głowa.Nick ma dwadzieścia siedem lat, więc nastała już pora,żeby się ożenił i pomyślał o dzieciach.Najwyższa pora, po-myślała Georgiana.I skoro sam się o to nie stara, już ona za-dba, by jej drogi brat opuścił Bath zaręczony z jakąś miłąpanną.- Chcę, żebyś poznał siostrzenicę lady Richardson, pannęEmilię Laxton.To dobrze urodzona młoda osoba, oczywiścieposiada odpowiednie koneksje.- Ile ma lat to ucieleśnienie wszelkich cnót? - zapytał Ni-cholas ostrożnie.Znał te siostrzane swaty aż za dobrze.Geo-rgiana nie wiedzieć czemu trwała w przekonaniu, że immłodsza panna, tym łatwiej uda się poskromić notorycznegohulakę.- Zdaje się.siedemnaście.chyba.- Dziecko, mówiąc inaczej.Siostrzyczko, błagam,oszczędz mi rozmów z kolejną gąską, która ma zielono wgłowie.Dość mam zażenowanych, paplających byle co i chi-choczących dzierlatek.- Jesteś niesprawiedliwy, Nicholasie.Nie możesz z góryodmawiać pannie Laxton jakichkolwiek zalet.To wnuczkaksięcia Olneya i, jak rozumiem, dziedziczka majątku swegostryja sir George'a Laxtona.Chcę, żebyś w końcu się ustat-kował i żył szczęśliwie, mój drogi.Zapewniam cię, że byłabydoskonałą żoną dla ciebie.SR Nicholas skrzywił się.Też miał ochotę ustatkować się iżyć szczęśliwie, ale nie z dzieckiem wybranym mu przez sio-strę, kierującą się almanachem gotajskim, w którym opisanowielkie rody Europy, oraz wielkością posagu wypychanej zdomu panny.Pragnął mieć prawdziwą towarzyszkę na dobre i na złe,kobietę mądrą, z charakterem, a przy tym piękną i pełną ży-cia.Kogoś takiego jak.Tu przypomniał sobie pocałunekskradziony pannie Lysette Davide, ten błysk gniewu i inteli-gencji w jej oczach, otaczającą ją tajemnicę.Oczywiście nie mógł poślubić aktorki, ale gdyby znalazłdziewczynę choć trochę podobną do Lysette, bez wahania bysię z nią ożenił.Pójdzie z Georgianą do lady Richardson i będzie robiłdobrą minę do złej gry, ale nie zapomni o zakładzie i uroczejpannie Davide.SR Rozdział trzeciPatrząc na uśmiechniętego lorda Lovella, nikt z gości la-dy Richardson nie domyśliłby się, że przyszedł tu on podprzymusem.Nie domyśliła się tego też sama lady Ri-chardson, kiedy hrabia z wdziękiem światowca zapytał ją orzezby pomieszczone w nowo wybudowanej galerii, sta-nowiącej skrzydło wspaniałej rezydencji.- Cóż, milordzie, uznaliśmy, ze czas wreszcie pokazaćświatu dzieła, które mąż przywiózł z grand tour.Doprawdyszkoda, żeby tkwiły w skrzyniach, dlatego postanowiliśmy,że stworzymy im godną oprawę.Możemy wreszcie pokazaćnie tylko naszą kolekcję, ale i tę, która niegdyś należała doteścia i do tej pory znajdowała się w jego pałacu w Berkshire.Nicholas uśmiechnął się ciepło do gospodyni, a jej z wra-żenia aż zaróżowiły się policzki.- Doskonała ekspozycja, świetnie pomyślana, czegoś takoryginalnego nie dane mi było jeszcze widzieć i podziwiać.Trzeba mieć naprawdę szczególny smak, by to wszystko,SR w każdym szczególe, zaplanować i wykonać.Zmiem twier-dzić, że pani autorstwa jest to wyjątkowe dzieło przestrzennejkompozycji, dzięki której dzieła wielkich mistrzów błyszcząw całej krasie.Lady Forres, która stała tuż za lady Richardson, posłałabratu ostrzegawcze spojrzenie.Wprawdzie gospodyni uznałasłowa Nicholasa za komplement, ale Georgiana, którą odreszcz przyprawiał tandetny przepych galerii, wiedziała, żeNick kpi sobie w żywe oczy z nieszczęsnej snobki.Ponieważbała się, że wpadłszy w krasomówczy polot, wreszcie palniecoś takiego, że drwina wyjdzie na jaw, wtrąciła pośpiesznie:- Już nie mogę się doczekać, żeby dokładnie obejrzeć ko-lekcję.Podaj mi ramię, Nick.Nie będziemy zatrzymywaćnaszej gospodyni.Lady Richardson musi się zająć pozo-stałymi gośćmi.Panie wymieniły ukłony i rodzeństwo ruszyło ku galerii.Nicholas po drodze wziął dwa kieliszki madery z tacy pod-suniętej przez lokaja [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki