[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Po co ją przyprowadził? Naszczęście, mimo blond piękności u swego boku, Cade nie spuszczał ze mnie oka.Gdy zaczęliśmy grać cover jednej z piosenek Rilo Kiley, nie mogłam się powstrzymać odpatrzenia na niego.And it s bad news, baby I m bad news.I m just bad news, bad news, bad news.13Słysząc słowa piosenki, Cade uniósł wymownie jedną brew.Prawie parsknęłamśmiechem.Ten kawałek świetnie do nas pasował i właśnie dlatego znalazł się na liście utworów,które graliśmy tej nocy.Piosenka mówiła o tym, jak łatwo wszystko może się spieprzyć, gdyjedna z osób w związku ma problem ze sobą.Gdy jest taka, jak ja.Toksyczna.%7ływy trup tak stało w tekście.To określenie świetnie do mnie pasowało.Wiedziałam,że pogłębianie znajomości z Cade em to fatalny pomysł, a mimo to nie mogłam się powstrzymać.Całe serce włożyłam w to, by przekazać mu ostrzeżenie, informację, że dla własnegodobra powinien trzymać się ode mnie z daleka.A ja& Cóż.Nie powinnam zwracać uwagi na to, że wodzi za mną wzrokiem, że spinasię, ilekroć napotka moje spojrzenie.Nie powinnam patrzeć mu w oczy i rozkoszować się tym, żejego klatka piersiowa unosi się i opada w coraz szybszym rytmie.I na pewno, do ciężkiejcholery, nie powinnam sugestywnie oblizywać warg, pochylając się nad mikrofonem.Serdecznieżyczyłam sobie czuć się zle z powodu tego, co wyprawiam, ale, niestety, czułam się znakomicie.Bad news, bad news.Gdy kawałek się skończył, odwróciłam się do Spencera, szukając potwierdzenia, że jestgotów na następną, tym razem autorską, piosenkę.Spojrzał na mnie wymownie, a potem wskazałbrodą tłum.Nie miałam wątpliwości, że chodzi mu o Cade a i nie musiałam czytać w myślachSpence a, żeby wiedzieć, co chodzi mu po głowie.Robiłam w życiu rzeczy głupie i głupsze, ale dzisiaj wspięłam się na Mont Everestkretynizmu, pozwalając na to, by coś rozpraszało mnie na scenie.Zostało mi ledwie kilkamiesięcy, by zrobić coś ze swoim życiem i z zespołem.Ten koncert powinien być absolutniedoskonały.%7ładnych pomyłek, żadnych wpadek.Musieliśmy być bez zarzutu, musieliśmywykorzystać szansę.Jeśli pomylę bodaj jeden wers, jeśli spieprzę jakiś akord, będzie po nas.Przez resztę koncertu ani razu nie spojrzałam na Cade a.Pracowałam ciężko nad naszymscenicznym image em, flirtowałam z Mace em i Spencerem, a nawet z kilkoma facetamiz widowni.To zabawne, że na scenie, im bardziej człowiek jest porąbany, tym większy wzbudzaentuzjazm widzów.Które kawałki podobały się najbardziej? Te, które napisałam, siedzącw najgłębszym dole.Gdybym spróbowała dać upust mrocznym emocjom gdziekolwiek pozasceną, zabraliby mnie do czubków.Po ostatniej piosence, tym razem autorstwa Spencera, aplauz tłumu stał się tak głośny, żena moment zapomniałam o wszystkim tym, co mnie prześladowało.Karmiłam sięentuzjazmem widowni, a świat wokół przestał się liczyć.Tak, to właśnie było prawdziwe życie!Mogłam być chodzącym trupem wszędzie indziej, ale nie na scenie.Staliśmy na scenie, machając do publiczności, gdy operator światła skierował reflektorprosto na mnie.Czar nocy prysł w jednej chwili i straciłam na moment oddech.Błysk świateł.Dzwięk rozdzieranego metalu.Pisk opon.Obrót wokół własnej osi.I jeszcze jeden.I znów.Niekontrolowany.Nieskończony.Stałam jak skamieniała, póki Mace nie objął mnie ramieniem za szyję.Obydwojekleiliśmy się od potu.Pozwoliłam mu sprowadzić się ze sceny, a potem, gdy nikt nie mógł naszobaczyć, wyślizgnęłam się z jego objęć. Aazienka mruknęłam z nadzieją, że pojmie aluzję.Tym razem po prostu zamknęłam się w kabinie.Kopniakiem zatrzasnęłam drzwii zdusiłam w sobie narastającą chęć zapalenia papierosa.Chciałam, żeby właściciele lokaluzaprosili nas w przyszłości, a to oznaczało, że raczej nie powinnam smrodzić im w kiblu.Nawet,gdyby miało mi się od tego zrobić lepiej.Skoro nie mogłam zajarać, zaczęłam udawać, że to robię.Wyobraziłam sobie płomyk zapalniczki, zapach dymu i dotyk filtra pomiędzyspierzchniętymi wargami.Nabrałam głęboko powietrza, przywołując wspomnienie ulgi, jakązazwyczaj przynosiło mi zaciąganie się, a potem wypuściłam powietrze.Koncentrowałam się na tym,by wraz z nim, wypchnąć z siebie złe wspomnienia.Kiedyś, chyba w którąś kolejną rocznicę urodzin Alex, gdy byłam kompletnie rozbita,Spencer powiedział mi, że powinniśmy żyć tak, jak palimy nabierać do płuc przyszłościi wydmuchiwać przeszłość.Z jakiegoś powodu jego słowa utkwiły we mnie głęboko.Nie paliłamnałogowo, ale prawie każdego dnia przypalałam wyimaginowanego papierosa po to tylko, bypoczuć się lepiej.Nie potrzebowałam nikotyny, wystarczyły mi gesty i oddech.Z zamyślenia wyrwało mnie wibrowanie telefonu.Zwietny koncert, Wścieklico.Nadal chcesz, żebym wpadł?Dobre pytanie&Być może, prosząc go o kolejną przysługę w momencie, gdy nasze stosunki corazbardziej się komplikowały, wychodziłam na ostatnią świnię, ale.Potrzebowałam go, a jeśli on miałzamiar pozwolić się wykorzystać, byłabym kretynką, gdybym z tego nie skorzystała.Jasne, Rycerzyku.W każdej chwili.Kiedy wreszcie wyszłam z łazienki, okazało się, że Spencer gdzieś się ulotnił i zostaliśmysami z Mace em, który nie próbował nawet ukryć irytacji. I co? Skończyłaś już gwiazdorzyć?Przewróciłam oczami. Kurde, Mace, to, że potrzebowałam chwili spokoju, nie znaczy, że robię z siebiegwiazdę! Jasne.A co powiesz na ostatni tydzień? Zupełnie mnie olewałaś!Na to niestety nie miałam żadnej mądrej odpowiedzi. A co ty powiesz na to, że ignorowałeś mnie przez cały dzisiejszy dzień i nawet nieprzyszedłeś na próbę? zaatakowałam.Odrzucił z czoła opadające mu na oczy włosy, a potem wetknął dłonie w kieszenieskórzanej kurtki. Przecież powiedziałem ci, że coś mi wypadło oznajmił sucho, wypranym z emocjigłosem.Poczułam pierwsze ukłucie niepokoju.Kłamał.Poznawałam to po sposobie, w jaki namnie patrzył. Coś? No dawaj, wal, co takiego?Zacisnął szczęki i potrząsnął głową. Ty masz tajemnice.Ja mam tajemnice burknął.Wkurzyłam się. Wiesz, jaka jest różnica pomiędzy tymi tajemnicami? Moje w żaden sposób niewpływają na zespół! Jezu, Max, pojebało cię? Pierdolę tę całą kapelę! Przecież wiesz, że jestem tu tylko dlaciebie.O kurwa, niewiarygodne.Jakaś totalnie pogrzana część jego mózgu musiała uznać, że to,co powiedział, jest romantyczne, bo Mace podszedł do mnie i położył mi dłonie na biodrach.Odepchnęłam go. Gdybyś wiedział o mnie cokolwiek, wiedziałbyś również, że ta kapela to całe mojeżycie! warknęłam. No pewnie, bardziej obchodzi cię zespół niż ja! Pewnie, że tak!Pociągnął za jeden z kolczyków, a potem potarł kciukiem górną wargę i podszedł domnie. Jesteś kompletnie popierdolona zauważył.Jakbym nie wiedziała
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- Indeks
- Emily Giffin Co pożyczonego(1)
- Emily Giffin Co pożyczonego
- Cien w ukryciu Glenn Cook
- Lorenz Iny Córa płomieni
- Ks. Gabriele Amorth Nowe Wyznania Egzorcysty
- Wynne Marcus Wojownik w mroku
- Walser Martin Ehen in Philippsburg
- Nicoll Andrew Dobry człowiek
- Rollins James Lodowa pułapka
- King Stephen Cztery pory roku
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- wywoz-sciekow.pev.pl