[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Zwietnie.WÅ‚aÅ›nie o czymÅ› takim marzyÅ‚am.Projektantka odetchnęła z ulgÄ….- CieszÄ™ siÄ™, że ci siÄ™ podobajÄ… moje propozycje.WÅ‚ożyÅ‚am w teszkice caÅ‚e serce.- Mhm.Trzeba oczywiÅ›cie zmienić kilka drobiazgów.O, nie.- westchnęła w duchu April z rezygnacjÄ….Teraz siÄ™ zacznie.Klienci zawszewywracajÄ… wszystko do góry nogami. Kilka drobiazgów" oznaczaÅ‚o zwykle gruntownezmiany od podstaw.Joanna dostrzegÅ‚a jej zmieszanie.- Nie ma siÄ™ czym przejmować! - Jej gÅ‚os od razu zÅ‚agodniaÅ‚.- NaprawdÄ™ chodzi mi odrobiazgi.- Nie przejmujÄ™ siÄ™.- April wyraznie robiÅ‚a dobrÄ… minÄ™ do zÅ‚ej gry.- Powiedz, proszÄ™, co cisiÄ™ nie podoba.- Wszystko mi siÄ™ podoba.ChcÄ™ ci jedynie podsunąć kilka sugestii! Rozchmurz siÄ™, proszÄ™.April musiaÅ‚a siÄ™ uÅ›miechnąć.- Teraz lepiej - uznaÅ‚a Joanna.PrzeÅ‚ożyÅ‚a kilka kartek, aż znalazÅ‚a tÄ™, której szukaÅ‚a.ByÅ‚ toszkic Å›ciany, ozdobionej wnÄ™kami i innymi elementami architektonicznymi z muszli orazkamieni.- Spójrz tutaj.April pochyliÅ‚a siÄ™ nad rysunkiem.Tak ciężko pracowaÅ‚a nad tym projektem, że trudno jejbyÅ‚o uwierzyć, iż coÅ› należaÅ‚oby zmienić.- Oto doskonaÅ‚a wizja Å›ciany we wnÄ™trzu neoklasycznym- oÅ›wiadczyÅ‚a Joanna.- PiÄ™kna.ChciaÅ‚abym zmienić tylko jeden element.ProponujÄ™ rozmyćgranice. April podniosÅ‚a na niÄ… pytajÄ…ce spojrzenie.- Nie rozumiem.- Wyobraz sobie, że ta Å›ciana jest doskonale rozplanowanym ogrodem.Każdy kamyk, każdamuszelka znajduje siÄ™ dokÅ‚adnie na swoim miejscu.April skinęła gÅ‚owÄ….- A teraz - ciÄ…gnęła Joanna - zobacz oczami wyobrazni, jak ten ogród siÄ™ rozrasta.JakrozkwitajÄ… kolejne roÅ›liny.Tu czy tam wystaje gaÅ‚Ä…zka, listek, kwiat.Pozwól tutaj na to samo.Niech od czasu do czasu któraÅ› muszelka wymknie siÄ™ spod sznurka, niech jakiÅ› kamykwyÅ‚amie siÄ™ z szyku.- OczywiÅ›cie! - rozjaÅ›niÅ‚a siÄ™ April.- WiedziaÅ‚am, że siÄ™ zrozumiemy.- TrochÄ™ baroku przeÅ‚amujÄ…cego czyste linie klasyki.- Tak! WÅ‚aÅ›nie tak.Tu i ówdzie coÅ› niespodziewanego, zaskakujÄ…cego, z innego wymiaru.- KamieÅ„ przeÅ‚amany muszlÄ….Joanno! JesteÅ› genialna!- Bez przesady! Po prostu dÅ‚ugo siÄ™ nad tym zastanawiaÅ‚am.Frontony zaplanowaÅ‚am zkoralowca.- Jak to!? - April byÅ‚a wzburzona.- No tak.- Joanna straciÅ‚a pewność siebie.- Dlaczego by nie?- Joanno, koralowiec jest gatunkiem zagrożonym.I wÅ‚aÅ›nie dlatego nie wolno go wykorzystaćw grocie.- Widać byÅ‚o wyraznie, że mówi caÅ‚kowicie poważnie.- To prawda.Z drugiej strony mam go caÅ‚e kilogramy, zbieraÅ‚am przez lata.Po co gomarnować?i s s s%M S.2,.N O,"! co ,2 0> co S >>-U CD I tJ JiiS^- Moim zdaniem jest jak najbardziej do przyjÄ™cia.PoproszÄ™ jesz-Josha, aby rzuciÅ‚ na tookiem, ale nie podejrzewam, żeby miaÅ‚LeÅ› zastrzeżenia.- To Å›wietnie.- CzekaÅ‚a na sÅ‚owa zleceniodawczyni z biciem ca, bo rachunek opiewaÅ‚ narzeczywiÅ›cie niebagatelnÄ… sumÄ™.rugiej strony, miaÅ‚a Å›wiadomość, iż praca zajmie jej prawiepół :u i bÄ™dzie wymagaÅ‚a ogromnego wysiÅ‚ku. - Bardzo siÄ™ cieszÄ™, że siÄ™ rozumiemy - powiedziaÅ‚a Joanna zasolona.Wzięła do rÄ™kiniewielkÄ… kartkÄ™.- WypisaÅ‚am sobie naj-żniejsze sprawy do zaÅ‚atwienia.Dam ci kod dogłównej bramy.ykle jest otwarta, ale nie zawsze.Aha, oczywiÅ›cie kod do cieplar-żebyÅ› miaÅ‚a dostÄ™p do kwiatów.- Cudownie!- JeÅ›li bÄ™dziesz chciaÅ‚a coÅ› do picia czy do jedzenia, zwróć siÄ™ do " nnie.Niezależnie od pory.Zawsze mamy wszystkiego za dużo, Ä™c pomożesz nam trochÄ™ ograniczyć marnotrawstwo.- Z przyjemnoÅ›ciÄ….Chociaż starym zwyczajem bÄ™dÄ™ pewnie zyjeżdżaÅ‚a z wÅ‚asnymprowiantem.- Rób tak, jak ci najwygodniej.- ChciaÅ‚abym teraz jeszcze zajrzeć do stajni.MuszÄ™ zrobić do-:adniejsze pomiary.IpoprawiÅ‚abym szkice.- OczywiÅ›cie.- TrochÄ™ to potrwa.- Może wobec tego zostaniesz na kolacjÄ™?- Nie chcÄ™ sprawiać kÅ‚opotu.- Nie przyjmujÄ™ sprzeciwu - oznajmiÅ‚a Joanna.- Zapraszam ciÄ™ a kolacjÄ™ z szampanem, abyuczcić rozpoczÄ™cie wspaniaÅ‚ego pro-¦sktlÅ‚.- W takim razie nie zgÅ‚aszam sprzeciwu.- CaÅ‚kiem sÅ‚usznie.Jemy zwykle miÄ™dzy wpół do ósmej a ósmÄ….leÅ›li siÄ™ nie zjawisz do tegoczasu, przyjdÄ™ po ciebie.- Dobrze.- April zebraÅ‚a swoje rzeczy.- Do zobaczenia.- WyszÅ‚a przez ogromne drzwibalkonowe.Joanna odprowadzaÅ‚a jÄ… wzrokiem, aż straciÅ‚a goÅ›cia z oczu.Cudownie, pomyÅ›laÅ‚a.Wszystkoidzie jak po maÅ›le.* * *Dopiero gdy w budynku stajni zapanowaÅ‚ półmrok, April uÅ›wiadomiÅ‚a sobie, że zrobiÅ‚o siÄ™pózno.Tak byÅ‚a zajÄ™ta pracÄ…, iż nie do-Czas na pożegnanie99 strzegÅ‚a upÅ‚ywu czasu.ZebraÅ‚a do teczki kartki z pomiarami i ostatni raz rzuciÅ‚a okiem naszkice.ByÅ‚y to rysunki znacznie bardziej szczegółowe niż te, które pokazaÅ‚a Joannie - iuwzglÄ™dniaÅ‚y sugestie zleceniodawczyni.Niesamowite, pomyÅ›laÅ‚a.Na jej ustach bÅ‚Ä…kaÅ‚ siÄ™ lekki uÅ›miech.Jeszcze nikt mnie tak szybkoi Å‚atwo nie przekonaÅ‚ do swojego punktu widzenia.Tego dnia zyskaÅ‚a nowe, ogromnie ważne doÅ›wiadczenie: okazaÅ‚o siÄ™, iż potrafi zachowaćustalone reguÅ‚y i zasady, ale też nagiąć je do tego stopnia, by speÅ‚nić oczekiwaniazleceniodawcy, a jednoczeÅ›nie ulepszyć projekt.ZarzuciÅ‚a torbÄ™ na ramiÄ™ i ruszyÅ‚a miÄ™dzy starymi jabÅ‚oniami w stronÄ™ domu Lawrence'ów.Wieczór byÅ‚ piÄ™kny, powietrze rzeÅ›kie, a jÄ… przepeÅ‚niaÅ‚o cudowne uczucie speÅ‚nienia,satysfakcja z dobrze wykonanego zadania.Z daleka dobiegÅ‚ jÄ… gÅ‚oÅ›ny Å›miech.Gdy zobaczyÅ‚a basen, aż przystanęła, by podziwiaćniespotykany widok [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki