[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Proszę miej to na uwadzezanim udzielisz odpowiedzi.Czy spędził z Toba noc?Kładzenie pazurów na moim gardle nigdy nie było dobrym pomysłem.Uśmiechnęłamsię.- Nie twój interes.- Tak zrobił.Czy użył słowa  towarzyszka ?- To co się stało między mną a Curranem jest naszą sprawa.Ciocia B uniosła brwi.- Gratulacje.Zatem, naprawdę, jesteś towarzyszką.Dlaczego ja?- To dla mnie nowość.- Nie zdziwiłabym się, gdybyś dowiedziała się jako ostatnia.Wiedziałam, że stracił dlaciebie głowę, kiedy nakarmił cię zupą.Było mnóstwo zabawy przy oglądaniu jak wasza dwójkapotrzebowała tak dużo czasu na zrozumienie tego.- %7łyje w celu zapewnienia rozrywki.- Nie ma potrzeby być takim wrogim.- Ciotkcia B uszczypnęła mały kawałek swojejpity.- Dzwoniłam do Twierdzy.Nie ma przygotowanego pokoju dla ciebie.Czy Niedzwiedzpodszedł do ciebie?-Mahon? Nie. - Robi się powolny z wiekiem.- Zaśmiała się, szczerząc zęby.Drapieżny błysk zamigotałw jej oczach.Efekt był mrożący.- Co pokoje mają do rzeczy? - zapytałam.- Curran zamierza dzielić z Tobą swoje kwatery.- Czy dostanę własną służbę i miętę na mojej poduszce?- Zostaniesz kobiecą alfą Gromady - powiedziała Ciocia B.Zadławiłam się pustym powietrzem.- Pij swoja herbatę, kochanie.Szczerze mówiąc, co myślałaś, że to oznacza? - zapytała.Wypiłam moją wodę.Jakoś gdy Curran powiedział:  towarzyszka , mój umysł nieprzetłumaczył tego jako  Władczyni Gromady.- Nie jestem przystosowana żeby być alfą.Ciocia B uśmiechnął się.- Więc nie chcesz władzy?-Nie.- Nie chciałam też odpowiedzialności.- Czego chcesz? - zapytała mnie.- Chcę zabić szaloną sukę, która biega dookoła Atlanty mordując zmiennokształtnych.- Poza tym?- Chcę jego.- Bez Gromady?- Tak.- Nie miałam pojęcia, dlaczego, odpowiadam na jej pytania.Było coś w jejoczach, że chciałam powiedzieć jej wszystko co wiedziałam, żeby pogłaska mnie po głowie ipowiedziała mi na końcu,  Dobra dziewczynka.Dojrzewanie w klanie bouda byłoby piekłem zCiocią B w pobliżu.- Nie możesz mieć tylko jego.- Oczy Ciotki B były bezlitosne.- Curran należy doGromady i nie pozwolimy ci go od nas zabrać.Potrzebujesz go do szczęścia, ale mypotrzebujemy go by przeżyć.Jeśli opuści Gromadę, alfy będą walczyć o władzę.Nikt spośródobecnych alf nie może zająć jego miejsca i przytrzymać go.Nastąpiły by chaos i krew. Ostatecznie wygra najsilniejszy, ale największy nie zawsze jest najlepszym kandydatem na tostanowisko.Pochyliła się z powrotem.- Mamy szczęście z Curranem, a wszyscy wiemy, że nasze szanse na dostanie innegoWładcy Bestii podobnego do niego są niewielkie.Lubię cię, ale jeśli będziesz chciała go namzabrać, będę pierwsza w kolejce, by cię zabić.Dziś był zły dzień, aby mi grozić.- Myślisz, że potrafiłabyś?- Masz dużo mocy, ale my mamy ilość, więc tak, możemy.Nie mówię ci tego by podciąćci piórka.Musisz zrozumieć sytuację.Curran należy do Gromady.Stań między nim i jego ludzmi,a Gromada rozerwie się na kawałki.Twoje mięso jest prawie zimne.Jedz.Miała rację.Wiedziałam, że miała rację.Nie pozwolą Curranowi odejść.A nawet gdybytak było, on nigdy ich nie opuści.Był zmiennokształtnym, a to byli jego ludzie.Musiałam znalezćsposób na ominiecie tego.- Dlaczego nie mogę być z nim, ale nie jako alfa?- Chcesz mieć swój tort i zjeść go.Po prostu to tak nie działa.Nie można poślubić króla,a nie stać się królową.Będziesz jedyną, której będzie warczeć czułe słówka w łóżku i będzieszjedną, którą poprosi o radę.Masz bezprecedensowy wpływ na jego decyzje, ale nie chcesz żadnejodpowiedzialności, która przychodzi razem z nim.To tchórzliwe i nie podobne do ciebie.Wszystko albo nic, Kate.Taki jest układ i nie podlega negocjacji.- Więc nie mam nic do powiedzenia w tej sprawie?Ciocia B zmarszczyła brwi.- Oczywiście, że masz.Nie musisz być jego towarzyszka.Zawsze możesz go odrzucić.Ale jeśli zgodzisz się być jego towarzyszką, ciężar alfy przyjdzie razem z nim.Zadaj sobiepytanie, czy naprawdę zadowolisz się romansem? Czy chcesz go do siebie na zawsze?Uczyniłam wielki wysiłek, by nie zadać sobie tego pytania.Byłam całkowicie pewna, żeznam odpowiedz.W ten sposób całkowicie zrzekłam się całego zdrowego rozsądku.- Nie jestem zmiennokształtna.- Prawda.Możesz się nią stać? Potrzasnęłam głową.- To jest fizycznie niemożliwe.Jestem odporna na Lyc-V.- Doskonale.Pogubiłam się.- Gdybyś mogła stać się zmiennokształtną musiałabyś wybrać gatunek swojegozwierzęcia.Trzeba by wybrać klan i kogoś do oddania Lyc-V, co oznacza sześć klanów, któreczuły by się lekceważone i że jeden klan oczekujący uprzywilejowanego traktowania.To puszka zrobakami, której nie chcesz otworzyć.Jest to jeden z tych rzadkich przypadków, gdy bezstronnośćjest rzeczywiście korzystna.- Dałaś mi dużo do myślenia - mruknęłam.Pytanie za sześćdziesiąt cztery tysiącedolarów brzmiało dlaczego.- Spójrz na to z naszego punktu widzenia.Chcemy, dla niego towarzyszki.Jako jegotowarzyszka, masz prawo kwestionować jego decyzje - coś, czego my nie możemy zrobić.Jeśliczłonkowie Gromady mają z nim problem, mogą przyjść do Ciebie i prosić o pomoc.Jeśli wydaszrozkaz, technicznie może go uchylić, ale zrobi to niechętnie.Gromada była pozbawiona tegouroku zbyt długo.Machnęła pitą wokoło.- Curran jest sprawiedliwym alfą, jednym z najlepszych.Ale ma swoje złe chwile i teraznikt nie ośmieli się mu sprzeciwić.Oczywiście, niektórzy ludzie nie zaakceptują cię, ale tonormalne.Zawsze gdy jest zmiana władzy, ludzie pomrukują.Po zabiciu pierwszych kilku rywali,będzie dobrze.Ona wyraznie do czegoś dążyła.- Nikt nie kwestionuje twojej mocy, kochanie.Alfy widziały cię jak walczysz i jesteścennym nabytkiem.Nikogo, kto jest zdolny łamać nogi dwustu demonom jednym słowem, nienależy lekceważyć.Wzięła gryz swojego chleba.- Poza tym, jeśli Curran nie myślał że jesteś odpowiednia, nie złożyłby ci takiejpropozycji.Tak, ma obsesję na twoim punkcie, ale jest na tyle sprytny by wziąć pod uwagę twojemożliwości.Alfy zazwyczaj czują pociąg do innych alf.Ja nie będę kojarzyć cię ze słabeuszem, ion też nie. - To nie jest takie proste - warknęłam.Roześmiała się cicho.- Wiemy, że masz przeszłość, kochanie.Tyle mocy nie przychodzi bez bagażu, a Currannie jest idiotą.Jeśli ci się oświadczył, musiał uważać twoją przeszłość za dopuszczalne ryzyko.Miała odpowiedz na wszystko, prawda?- Dlaczego tak bardzo ci zależy na tym, czy zostanę jego towarzyszka? Nie przyszłaś tu zdobroci serca.Znieruchomiała.Jej twarz stała się smutna.- Rafael jest moim trzecim dzieckiem.Pierwsze dwa zamieniły sie loupy w okresiedojrzewania.Po nim, powiedziałam, że nie będę miała więcej dzieci.Nie mogłam wytrzymaćzabijania moich dzieci.Mój chłopiec jest dla mnie wszystkim.Rozszarpałabym dla niego świat.Ty i ja, oboje wiemy, jakie imię i nazwisko nosi jego szczęście.- Andrea.Skinęła głową.Ból w jej oczach stopił się w dumę.- Moj Rafael może mieć każdą kobietę jaką zechce.Jeśli będzie chciał ciebie, niebędziesz w stanie mu się oprzeć.- Nie widzę tego w ten sposób.- Zaufaj mi.Zabiegał o mnie jego ojciec.Rafałel odziedziczył jego czar, ale wybrałdziewczynę, która jest zwierzołakiem [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki