[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tak wąska była w talii.Jej biodrajuż zaczęły nabierać łukowatości i doszedł do wniosku, że będą bardzobujne, gdy upłynie jeszcze kilka lat.Dziewczęta znad fiordu często tak sięrozwijały.Były stworzone do rodzenia licznej gromadki dzieci, a do tegonie można mieć wąskich bioder.Biust już się jej zaokrąglił i był w pewnym sensie zbyt dorosły w stosunkudo dziecinnego wyrazu ślicznej buzi.Policzki miała okrągłe i miękkie,usta pełne.Zagniatając ciasto, dolną wargę wysuwała do przodu.Wdelikatnych nadgarstkach było jakby zbyt dużo siły.Nie mógł nazwać jej dobrym materiałem na żonę, bo chyba nigdy w życiunie widział nikogo, kto mniej zasługiwał na takie określenie, choćjednocześnie wyraznie było widać, że ma doskonałą rękę do pieczenia.Zagniatała ciasto, jak gdyby nigdy w życiu nie robiła nic innego, a naczole zostawały jej białe smużki mąki, gdy ocierała je ręką.Zsunęła nieco chustkę na czoło, otarła nią pot i z powrotem przesunęła nawłosy.Na proste, wysokie czoło opadł rudy kosmyk.Dopiero wtedy Mattias ją poznał.Dopiero wtedy dostrzegł piękny kształtserca, jaki miała ta twarz.Błyszczące, niebieskie, zdecydowane oczy idołeczek w lewym policzku.Jak gdyby ktoś kciukiem wycisnął go nanim, gdy dziewczyna była jeszcze dzieckiem.Dopiero wtedy zrozumiał,kim jest.A potem przyszedł Samuel.I Mattias widział, jak to się dzieje.To, o czym nigdy nie chciała z nimrozmawiać.To, o czym nigdy nie wspomniała ani słowem.Zaniósł siękrzykiem, lecz chociaż gardło go od niego rozbolało, z ust nie wydobyłmu się żaden dzwięk.ty będziesz siłą Rozy. Roza myślała o nim.Myślała o wszystkim, co przydarzyło się w jej życiu,odkąd pojawił się w nim Mattias, i przykro jej było, ponieważ niewiedziała z całą pewnością, kiedy się to stało.Nie pamiętała ani ich pierwszego spotkania, ani ich pierwszej rozmowy.Nie pamiętała, co o nim wtedy myślała.Pierwszym wspomnieniem, jakie się z nim wiązało, była niechęć.Zwiadomość, że jest przyjacielem Jensa.Najlepszym przyjacielem.I oddawna czuła, że on nie pochwala tego, co dzieje się między nią a Jensem.To wystarczyło, by go nie lubić.Pierwszym dobrym wspomnieniem była jego twarz, na poły skryta wemgle tamtej nocy, gdy urodziła się Synne-ve.Tamtej nocy, gdy Jens pobiłją niemalże na śmierć.Wydobyła się wówczas z jeziora szalonego bólu,przedostała w półprzytomną mgłę, w której twarz Mattiasa była jedynąrzeczą, na której mogła zatrzymać wzrok.Pamiętała też, że po raz pierwszy odczuła do niego sympatię, gdypatrzyła, jak Mattias idzie z Synneve do okna i podnosi maleńkie ciałkojej dziecka, pokazując je zorzy polarnej.Czy coś by było inaczej, gdyby to do Mattiasa skierowała się cała jejmiłość? Czy jej życie powędrowałoby innymi ścieżkami, gdyby to na nimskupiła się cała jej tęsknota?Roza nie wiedziała, bo na takie pytania nie ma odpowiedzi.To niewłaściwe pytania, bo życie jest takie, jakie jest.Nie ma się na niewpływu.Lecz gdyby ktoś ją spytał, czy sama chciałaby coś w nimzmienić, odpowiedziałaby, że tak.To oznaczało, że zrezygnowałaby z Synneve, i choć ta myśl wydawała jejsię niemożliwa do przyjęcia, to wolałaby raczej, by jej cudowne dzieckonigdy się nie urodzi- ło i pozostało jako jeden z płatków śniegu wśród wieczności, aniżelizmieniło się w dziecko zmarłe przedwcześnie, jakim była teraz Synneve.- Zrezygnowałabym z Jensa - powiedziała do ciepłego boku krowy.-Zrezygnowałabym z niego, gdybym mogła jeszcze raz przeżyć swoje dni.Zamykałabym oczy, żeby nie padło na niego moje spojrzenie, i wszystko,co we mnie dobre, zwróciłabym raczej ku Mattiasowi.Roza usiłowała wyobrazić sobie jego dziecko.To bolało.Ta myśl była prawie niemożliwa.Nie potrafiła myśleć o innym dziecku,nie wspominając jednocześnie Synneve.To rozrywało ją od środka.Rozszarpywało całą siłę, którą, jak jej się zdawało, zdołała zgromadzić.Bodaj myśl o innym dziecku wydawała jej się zdradą wobec Synneve.Jakgdyby przez to mniej ją kochała.Mattias byłby zupełnie innym ojcem niż Jens.Tam, gdzie Jens dostrzegałtylko siebie, Mattias widział innych.Mattias kochał Synneve jak rodzonącórkę.Był dla tego dziecka ojcem bardziej niż Jens.Jens nawet niepróbował być dla Synneve takim ojcem jak Mattias.Sam mówił, że Synneve wciąż żyje w jego myślach.Niewielu mężczyznmogłoby powiedzieć coś takiego.Być może jej ukochane dziecko wciąż pozostawało w myślach Olego iSamuela, lecz oni nic o tym nie mówili.Gdy Ole wspominał małą, tozawsze powtarzał, że ona nie żyje.A o tym Roza nie chciała myśleć [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki