Cohen Janet Najwyzsza oferta

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wojskoto znakomita szkoła dla żony posła.355- To dla mnie zrozumiałe - niechętnie zgodziła się Caroline.- %7łony wojskowych muszą umieć się przystosowywać.- Racja, i oczywiście od żon oficerów oczekuje się, że szcze-gólnie będą się zajmować kobietami.Dużo młodych dziewcząt,siedemnastolatek, które nigdy nie były poza Anglią, nagle lądujew Niemczech.Muszą dawać sobie radę z dziećmi w obcym kraju,nie znając języka, a mężowie całe tygodnie są poza domem, namanewrach.Susanma w tym wszystkim duże doświadczenie.Caroline siedziała bez ruchu i chcąc nie chcąc myślała o ko-biecie, która była żoną Gerry'ego Willshawa przez dwadzieścialat.Trudno sobie wyobrazić dwie bardziej różniące się osoby niżCaroline Whitehouse i Susan Willshaw.Pierwsza przez dwa-dzieścia lat wykorzystując intelekt i sporą życiową energię wal-czyła o to, by świat - męski świat - przyjął ją do swego grona.Susan Willshaw kroczyła wszędzie w ślad za Gerrym; miała tyl-ko to, czym los ją obdarzył, i wspierała męża, zajmując się żo-nami jego podkomendnych lub bawiąc kolegów partyjnych iosłaniając go podczas lokalnych rozgrywek.Oczywiście, Caroli-ne i Ben też szli przez życie razem, ale w zupełnie inny sposóbniż Willshawowie, oboje osiągali sukcesy w pracy zawodowej,oboje byli odpowiedzialni za prowadzenie domu i opiekę naddziećmi.Powoli, niechętnie zdała sobie sprawę, że ognisko do-mowe Gerry'ego było dla niego o wiele silniejszym oparciem niżjej dom dla niej - odpędzało wszelkie cienie, grzejąc jego same-go, jego dzieci, jego podkomendnych, jego wyborców, którzy zkolei odpłacali mu poparciem.Dzięki temu mógł zmierzać kuwymarzonym celom.Susan Willshaw musiała być niezmierniezdolną kobietą i jak wynikało z wszelkich uwag na jej temat -również niezmiernie miłą.- Nad czym się tak zadumałaś?Nagle zdała sobie sprawę, że Tim Bailey się jej przygląda.Zapewne dokładnie przejrzał jej myśli i zapewne on też byłstrażnikiem spokoju Gerry'ego.Zesztywniała i przeszła do ata-ku.- To katorżnicza praca być działaczem konserwatystów wwaszej części kraju? - spytała sucho.356- Tak.Ale jeśli ma się takich kandydatów jak Gerry, jest ła-twiej.W lokalnych władzach też zaczyna nam przybywać do-brych ludzi.- Jak Ted Malvern.Kierownictwo Prior dobrze się o nimwyraża.Chociaż teraz niezbyt się wykazał.Wyglądało, że nie zabardzo wie, jak się za to wziąć.- No cóż, to dyplomowany geodeta.Czego się spodziewasz,Caroline? To pijane dziecko we mgle.- Bailey zdał sobie sprawę,że Caroline jest rozjuszona, ale gotował się dać jej odpór.- Był dość obrotny, żeby wejść do komisji mieszkaniowej -powiedziała ostro i z przyjemnością zauważyła, że Bailey naglespoważniał.- Co chcesz przez to powiedzieć?- Po prostu wyobraziłam sobie, że wszyscy siedzą w tej całejpolityce dla pieniędzy, niezależnie od przekonań.Lepiej dla tegoMalverna, żeby nie uprawiał polityki sprzecznej z interesamimojego klienta.- Nie sądzę, żebyś miała rację.- Traktował ją zupełnie serio iz przyjemnością zauważyła, że ton dobrodusznej wyższości znikłbez śladu.- Tak, naprawdę tak uważam.Ale rozejrzę się, już sięnie przejmuj.- Kiwnął głową i sięgnął po pieniądze.Być może tak dałam mu popalić, że zadzwoni w tej chwili -pomyślała ze złośliwą przyjemnością, ale przypomniała sobie, żego potrzebuje, i wyhamowała.- Nie słyszałam o Malvernie złego słowa.Tylko trochę za-skakujące, że okazał taką bezradność.Może to dlatego, że wszy-scy polegają na tobie i oczekują, iż ty zaprowadzisz porządek?Uśmiechnął się do niej pochlebiony, ale nie dał się wziąć podwłos.- Może trochę z tego powodu.Ty też możesz na mnie pole-gać, Caroline; zwykle wiem, jak zabrać się do roboty.- Wierzę.Stali i Bailey przyglądał się jej spod oka.- Powinnaś pomyśleć o polityce.Byłabyś dla nas znakomitą357kandydatką, przydałabyś się na północy, ale pewnie wolałabyśbyć w Londynie.- Zostałam wychowana przez ludzi inaczej myślących niż ty iGerry.- Nikt z nas nic na to nie poradzi, jak został wychowany.-Wyciągnął silną, wielką jak bochen chleba rękę, zgiętą sztywnow łokciu.- Miło było cię poznać.I zawsze dzwoń - łatwiej mniedorwać niż Gerry'ego.Rozdział dziewiętnastyDwa tygodnie pózniej słońce wychynęło zza chmur i przy-szła wiosna, spózniona, ale za to zapanowała nad światem wciągu jednego dnia [ Pobierz całość w formacie PDF ]

Linki