[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.48  Przykro mi  odezwaÅ‚a siÄ™ wreszcie. Nie ma go w domu.MiaÅ‚ siÄ™ tu z tobÄ…spotkać? Nie.MyÅ›laÅ‚am tylko, że go tu zÅ‚apiÄ™. Jest u kolegi.WyprowadziÅ‚ siÄ™ wczoraj.PowiedziaÅ‚, że dostaÅ‚ nowÄ… pracÄ™ i że bÄ™-dzie mieszkaÅ‚ razem z tym kolegÄ…. Ma pani jego adres albo telefon? Nie.Nawet nie wiem, jak nazywa siÄ™ ten kolega.Stuart poszeptaÅ‚ coÅ› tam z ojcemi wypadÅ‚ jak burza.Chcesz zostawić wiadomość?DaÅ‚am jej wizytówkÄ™. Stuart nie pojawiÅ‚ siÄ™ na rozprawie z sÄ…dzie.Musi jÄ… wyznaczyć na inny terminnajszybciej, jak można.To bardzo ważne.Pani Baggett jÄ™knęła cicho. Nie wiem, co z nim zrobić.Zachowuje siÄ™ jak dzikus. BÄ™dÄ™ bardzo wdziÄ™czna, jeÅ›li pani do mnie zadzwoni, kiedy Stuart siÄ™ odezwie.PokiwaÅ‚a gÅ‚owÄ…. Dobrze.ZadzwoniÄ™.MogÅ‚am teraz stracić masÄ™ energii na poszukiwania Stuarta albo poczekać, aż wró-ci do domu.WybraÅ‚am tÄ™ drugÄ… możliwość.Pani Baggett wyglÄ…daÅ‚a na odpowiedzial-nÄ…, inteligentnÄ… kobietÄ™.ByÅ‚am caÅ‚kowicie pewna, że do mnie zadzwoni.JeÅ›li nie, za ty-dzieÅ„ zÅ‚ożę jej nastÄ™pnÄ… wizytÄ™.Ranger zadzwoniÅ‚ nieco po siódmej z wiadomoÅ›ciÄ…, że MaÅ‚y O wyjechaÅ‚ na poÅ‚udniena caÅ‚Ä… zimÄ™.Nikt nie widziaÅ‚ go od wielu dni, co prawdopodobnie powiedziano rów-nież Mo.O ósmej staÅ‚am przed sklepem wujka Mo i robiÅ‚am siÄ™ coraz bardziej niespokojna.MiaÅ‚am co prawda klucz do jego mieszkania, ale ktoÅ› mógÅ‚by mnie przyÅ‚apać na gorÄ…-cym uczynku.OczywiÅ›cie mogÅ‚abym skÅ‚amać, że wujek Mo prosiÅ‚ mnie o przypilno-wanie domu.Ale gdyby tym kimÅ› byÅ‚ sÄ™dzia, podejrzewam, że wkroczyÅ‚abym na grzÄ…-ski teren krzywoprzysiÄ™stwa.Dobrze by byÅ‚o tego uniknąć.OczywiÅ›cie w Jersey prawoczÄ™sto ustÄ™puje pierwszeÅ„stwa zdrowemu rozsÄ…dkowi.To znaczy, że krzywoprzysiÄ™stwojest lepsze, niż wÄ…chanie kwiatków od spodu.Niebo byÅ‚o już czarne.Księżyc ukryÅ‚ siÄ™ za chmurami.Okoliczne domy i latarniebÅ‚yszczaÅ‚y Å›wiatÅ‚em, ale okna mieszkania Mo pozostaÅ‚y mroczne.JakiÅ› samochód prze-jechaÅ‚ przez ulicÄ™ i zatrzymaÅ‚ siÄ™ o trzy domy ode mnie.CzaiÅ‚am siÄ™ w cieniu; kierow-ca przeszedÅ‚ od samochodu do domu nie zauważajÄ…c mnie.Buicka zostawiÅ‚am na Lin-dal Street, przecznicÄ™ stÄ…d.49 WidziaÅ‚am paniÄ… Steeger, chodzÄ…cÄ… po salonie.CzekaÅ‚am, żeby usiadÅ‚a.Dopiero wte-dy zamierzaÅ‚am podejść bliżej.WyjrzaÅ‚a przez okno, a serce nagle przestaÅ‚o mi bić.Gdypo minucie cofnęła siÄ™, Å‚apczywie zaczerpnęłam haust powietrza.Przed oczami lataÅ‚ymi mroczki.Przycisnęłam rÄ™kÄ™ do piersi.Ta kobieta doprowadzi mnie kiedyÅ› do zawa-Å‚u.Za rogiem bÅ‚ysnęły Å›wiatÅ‚a i przed domem pani Steeger zatrzymaÅ‚ siÄ™ jakiÅ› samo-chód.Kierowca przycisnÄ…Å‚ klakson, a moja byÅ‚a nauczycielka otworzyÅ‚a drzwi i poma-chaÅ‚a rÄ™kÄ….Po chwili już zamykaÅ‚a drzwi na klucz.WstrzymaÅ‚am oddech i ze wszystkichsiÅ‚ staraÅ‚am siÄ™ zniknąć.Pani Steeger uważnie przeszÅ‚a pomiÄ™dzy ciemnymi schodamii chodnikiem, usiadÅ‚a koÅ‚o kierowcy, zatrzasnęła drzwi i samochód odjechaÅ‚.Mam dziÅ› szczęście.PrzeszÅ‚am na drugÄ… stronÄ™ ulicy i spróbowaÅ‚am otworzyć sklep kluczem od miesz-kania Mo.Bez wiÄ™kszego sukcesu.PoszÅ‚am na zaplecze i ten sam klucz wÅ‚ożyÅ‚am dozamka tylnych drzwi.Tu też nie pasowaÅ‚Podczas rozmowy z Rangerem doszÅ‚am do wniosku, że w zwiÄ…zku z interwencjÄ… po-licji nie zdążyÅ‚am przeszukać sklepu.Nie wiem, co spodziewaÅ‚am siÄ™ tam znalezć, alenie lubiÄ™ niezakoÅ„czonych spraw.Ponieważ klucze do domu nie pasowaÅ‚y do drzwi sklepu, przyjęłam że w mieszka-niu Mo musi siÄ™ znajdować drugi komplet.WeszÅ‚am po schodach tak pewnie, jakbydom należaÅ‚ do mnie.Kiedy masz wÄ…tpliwoÅ›ci, zawsze zachowuj siÄ™, jakbyÅ› wiedziaÅ‚a,co robisz.Wyjęłam z torebki latarkÄ™ i dwa razy zapukaÅ‚am.ZawoÅ‚aÅ‚am wujka Mo.%7Å‚ad-nej odpowiedzi.OtworzyÅ‚am drzwi, zrobiÅ‚am krok do przodu i omiotÅ‚am wnÄ™trze pro-mieniem latarki.Wszystko wydawaÅ‚o siÄ™ w zupeÅ‚nym porzÄ…dku, wiÄ™c zamknęłam zasobÄ… drzwi i szybko przeszukaÅ‚am caÅ‚e mieszkanie.Klucze nie leżaÅ‚y nigdzie na wierz-chu, a na żadnej ze Å›cian nie dostrzegÅ‚am tych Å›licznych maleÅ„kich haczyków na klu-cze.Nie zauważyÅ‚am żadnego dowodu na to, że od czasu mojej ostatniej wizyty ktokol-wiek przestÄ…piÅ‚ próg tego domu.Kuchnia byÅ‚a maÅ‚a.BiaÅ‚e metalowe półki nad szarym stoÅ‚em z laminatu, stary biaÅ‚y,emaliowany zlew z paroma czarnymi odpryskami.W kredensie poniewieraÅ‚y siÄ™ roz-maite szklanki, kubki, talerze i miseczki.Kluczy brak.Zaczęłam ryć w szufladach stoÅ‚u.W jednej leżaÅ‚y srebra.W drugiej Å›ciereczki do naczyÅ„.W trzeciej folia aluminiowa, fo-lia plastikowa, torebki.W czwartej wszystko na raz.Kluczy w dalszym ciÄ…gu nie widać.Przez chwilÄ™ przyglÄ…daÅ‚am siÄ™ zdjÄ™ciom wiszÄ…cym na Å›cianie obok lodówki.ZdjÄ™-cia dzieci.Wszystkie z sÄ…siedztwa.RozpoznaÅ‚am niemal wszystkie.SzukaÅ‚am tak dÅ‚ugo,aż znalazÅ‚am siebie.Dwunastolatka z rożkiem lodów.PrzypomniaÅ‚am sobie, kiedy MozrobiÅ‚ mi to zdjÄ™cie.ZajrzaÅ‚am do lodówki w poszukiwaniu sprytnie wydrążonych główek kapustyi schowków w faÅ‚szywych puszkach coli.Nie znalazÅ‚szy niczego w tym stylu, przenio-sÅ‚am siÄ™ do sypialni.50 Podwójne łóżko przykrywaÅ‚a narzuta; żółte i brÄ…zowe kwiaty spÅ‚owiaÅ‚y, baweÅ‚nianymateriaÅ‚ wytarÅ‚ siÄ™ po latach wiernej sÅ‚użby.Aóżko i sza4àa byÅ‚y zrobione z taniej orze-chowej sklejki.Wujek Mo żyÅ‚ skromnie.Zdaje siÄ™, że na lodach nie zarabia siÄ™ aż takwspaniale.Zaczęłam od górnej szuflady biurka i proszÄ™, klucze leżaÅ‚y sobie spokojnie we wÅ‚a-snej przegródce pudeÅ‚ka na biżuteriÄ™.WsadziÅ‚am je do kieszeni, zamknęłam szufladÄ™i już miaÅ‚am wyjść, kiedy moje spojrzenie padÅ‚o na stertÄ™ magazynów filmowych. Pre-miera ,  PrzeglÄ…d Tygodniowy ,  Leksykon Oper Mydlanych ,  Cats [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki