[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Widziałem przyczynętej nazwy.Smugi krwi biegły serpentynami w dół czarnej skały, niczym rzeki na płaskiej ziemiponiżej.Smugi te byty tak czerwone, jak dopiero co rozlana krew.Powitał nas młody człowiek, który pozdrowił Taranisa z wielkim szacunkiem, nieomal z czcią, pomyślałem, i ukłonił się nisko przede mną.Powiedział mi, że ma na imię Belenus -przypominałem sobie, że Belenus był celtyckim bogiem uprawy roli, który był także zródłemżyciowe] siły i przyniósł uzdrawiającą siłę Słońca Ziemi i człowiekowi.Rzymianie dali muimię Apollo Belenus oraz nazwali od jego imienia pierwsze wielkie święto w maju, Beltane.Kolejny celtycki bóg? Kiedy Taranis opuścił nas, Belenus zaprosił mnie do niewielkiejkomnaty, w której wisiały przebogate szkarłatne kobierce i podał mi brązowy puchar zherbatą witmas.Miała smak truskawek wymieszanych z czosnkiem.Belenus nosił długą rudą brodę, która zakrywała jego twarz, odsłaniając jedyniejasne, niebieskie oczy, błyskające spod jeszcze bardziej ognistych, rudych włosów.Miał duże,kwadratowe zęby i wydawał się stawać coraz młodszy, nawet kiedy z nim rozmawiałem ipiłem herbatę witmas.Wypiłem moc tego napoju w czasie, który spędziliśmy wspólnie, a smakzmieniał się z każdym łykiem, od truskawek zmieszanych z czosnkiem, przez cierpką, zielonąherbatę, po rodzaj rosołu z wołowiny.Jestem czarnoksiężnikiem, pomyślałem, zatempodjąłem próbę zmiany smaku herbaty witmas, lecz skończyło się na tym, że miała posmakohydnego, czarnego błota.Było to bardzo poniżające, lecz Belenus tylko się roześmiał.Tego dnia spotkałem też inną osobę, imieniem Epona.Nie była czarnoksiężniczką, leczczarownicą, którą Celtowie znali jako boginię koni, co wzięło się z tego, iż jej ojciecnienawidził kobiet i parował się z klaczami.Była symbolem, co wiedziałem, piękna, szybkości,męstwa oraz seksualnej jurności.Na całe szczęście odziedziczyła po ojcu jego twarz,pomyślałem, ponieważ oblicze jej matki z pewnością nie zapewniłoby takiego samego efektu.Rzymianie, co naturalne, zaadaptowali ją oraz święto ku jej czci, które odbywa się rok poroku w grudniu.To osobliwe, że stała się w pełni człowiekiem, chociaż jej matka była koniem.Co do seksualnego wigoru, w tamtym momencie nigdy bym nie przypuszczał, co się jeszczestanie z udziałem czarownicy Epony.Belenus powiedział mi, że inni czarodzieje pragnęli, bym do nich dołączył.Wiedziałemdobrze, że jeśli z nimi nie pozostanę, być może moja krew zasili mokre smugi na murachfortecy.Tak więc pozostałem tam blisko rok.Lecz pewnego ranka pomyślałem, że pragnęopuścić Krwawą Skałę, gdzie zdawałem się o wszystkim zapomnieć, o czym mi powiedziano, zpewnością z powodu zaklęcia, jakie na mnie rzucili.Wkrótce, kiedy stałem na szańcach,wygłodniałym wzrokiem wypatrując horyzontu przez chmury barwy bakłażana, dojrzałemTaranisa, który przyleciał do Krwawej Skały, by mnie stąd zabrać.,,Dlatego właśnie tak niewiele pamiętasz , zaśpiewał mi Taranis. Wiedzieli, że niezechcesz pozostać z nimi.Miałem nadzieję, że pozostaniesz, bowiem wszystkie smoki martwiąsię o przyszłość z powodu tej nikczemnej bandy czarnoksiężników tam na górze. W niektóre dni przypominałem sobie, że czarnoksiężnicy nadali mi imię Lugh,wymawiane jak  Loo , co w mowie Celtów znaczy  lśniący bóg , który był dziarskimwojownikiem, magiem i rzemieślnikiem.Imię to miało bardzo dużą rangę - Rzymianiezlatynizowali je do postaci Londinium, która pózniej przemieniła się w Londyn.Rosalinda przerwała lekturę i napiła się trochę wody.- Celtowie? To bardzo osobliwe.Skąd wzięli się bogowie Celtów w Krainie zaOstrokołem?- Dlaczegóżby nie? - odparł Grayson.- Jeśli są tam Tibery, z pewnością możemyzaakceptować celtyckich bogów.Wzruszył ramionami.- Wciąż nie dowiedzieliśmy się niczego przydatnego, ale powiedziałbym, że jest toprzejmująca opowieść.Oczyma wyobrazni widzę bardzo wyraznie tę warownię zwanąKrwawą Skałą.- Uważasz, że są to zmyślenia, zrodzone w umyśle Sarimunda? - zapytał Nicholas.Grayson wzruszył ramionami.- Gdyby nie splot osobliwych okoliczności związanych z odnalezieniem przeze mnietej księgi, z miejsca odpowiedziałbym, że tak.Lecz wydarzyły się rzeczy dziwne, nawetbardziej niż dziwne, naprawdę.Rzeczy magiczne.Przyznaję, że mi się to podoba, jakpodobałaby mi się każda dobra opowieść.Nicholas wstał i zaczął chodzić tam i z powrotem po pomieszczeniu, zatrzymując sięto tu, to ówdzie, by wziąć poduszkę lub filiżankę z herbatą albo księgę ze stołu.- Wcale mi się to nie podoba - oznajmił.- Można odnieść wrażenie, że Sarimund bawisię z nami, być może nawet drwi z nas.Może również ta Krwawa Skała jest czymś, costworzył, żeby zabić nudę pobytu w krainie Bulgar.- Zostało jeszcze kilka stron [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki