[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Piotr Aleksiejewicz nie pokazywał się całymi latamiw metropolii, a ostatnio kazał nawet wybudować miasto, o którym powiadano,że zastąpi Moskwę, stając się rezydencją cara i stolicą imperium.Była to zmiana,która prawego Rosjanina, takiego jak Wania, napawała niepokojem.Jak wieluinnych rodaków tęsknił za spokojnymi czasami swej młodości, gdy wszystkobyło jasne i klarowne, a car uchodził za pośrednika między niebem a ziemią, któ-ry nie był zwykłym człowiekiem, ale prawie świętym, choć nie całkiem takim,do którego należałoby kierować modlitwy.Wania, rozmyślając, wsłuchiwał się w szum wiatru w gałęziach, który nieróżnił się od szumu, jaki znał z młodości, a jednak odbierał go inaczej.Jego spoj-rzenie z powrotem padło na Siergieja i w tym samym momencie prysła jego tęsk-nota za przeszłością.Młody kapitan był dla niego kimś w rodzaju młodszegobrata, z którego sukcesów mógł być dumny, a jednocześnie musiał na niego uwa-żać.Rozśmieszyło go to porównanie, uśmiechnął się i wciągnął powietrze głębo-ko do płuc.Było to dobre rosyjskie powietrze, pachnące lasem, a mimo ciepłejpogody póznego lata zawierało zapowiedz zimy, która już wkrótce przykryje krajgrubą białą pierzyną.W wyobrazni Wani śnieg już skrzypiał pod stopami, wyda-wało mu się, że czuje, jak pod drzewami spadają mu na kark śnieżynki.Wachmistrz był tak zamyślony, że niemal nie usłyszał odpowiedzi Siergieja: Cóż można zarzucić podróżom cara? Czyż to nie jego zadanie, by czu-wać, aby wszędzie w Rosji działa się sprawiedliwość? Wcześniejsi carowie tako to nie dbali, dlatego u nas wszystko zostało po staremu, a zachodniemocarstwa poszły naprzód i się rozwinęły.Ochmistrz skrzywił się tylko. Nie wiem, czy to tak dobrze naśladować Zachód.Przez to zostanie za-tracone wiele z tego, co w Rosji jest dobre. Rosja nie jest wyspą, lecz otaczają ją różne kraje, które są wobec niejwrogo nastawione.Mamy potulnie schylić głowy i przyjmować ciosy zadawaneprzez Szwedów tylko dlatego, że nie dysponujemy orężem, którym moglibyśmysię bronić? Mamy się bezczynnie przyglądać, jak luterańscy heretycy rabują na-sze cerkwie i bazyliki, a złote ikony wywożą do obcych krajów jako łupy? Czykapłani Szwedów albo papiescy księża mają bezkarnie najeżdżać naszą świętąRosję i niszczyć naszą wiarę? Chcesz tego, Wania? Mów!Wania Dobrowicz uniósł pojednawczo ręce. Macie rację, Siergieju Wasiliewiczu! Gdyby car przemawiał tak jak wy,to cały naród by mu przyklasnął, nawet największy sknera oddałby mu swe skar-by na wojnę z heretykami, a każda dziewka ofiarowałaby pierścionek podarowa-ny przez narzeczonego.Ach, Siergieju Wasiliewiczu, gdyby car był taki jak wy!Wania westchnął, na co Siergiej potrząsnął głową. Przykładasz do mnie za dużą miarę, mój drogi.Jestem żołnierzem i ofi-cerem.Za panowania wcześniejszych carów człowiek mojego pochodzenia niemógłby tyle osiągnąć.Mój ojciec w czasach swej młodości służył jako palacz wPreobrażenskoje, potem Piotr Aleksiejewicz wziął go do korpusu kadetów, a na-stępnie mianował sierżantem gwardyjskiego pułku.To nie zrobiło jednak na jego podwładnym specjalnego wrażenia.Wach-mistrz zadarł nosa i uśmiechnął się wyniośle. Siergieju Wasiliewiczu, zdarzało się, że nawet ludzie niższego pocho-dzenia dalej zaszli niż do stopnia kapitana riazańskich dragonów.Pomyślciechoćby o Mienszykowie.Jak był młody, zajmował się sprzedawaniem pierogów,a teraz paraduje jak wielki bojar.Siergiej dobrze pamiętał powiernika cara, który ubierał się zawsze z prze-pychem i nawet w najgorętsze lato nie zdejmował swojej peruki przypominającejlwią grzywę.Mienszykow był wspaniałym dowódcą, car powierzał mu zadania,od których zależał los imperium.Właśnie teraz posłał go do południowych pro-wincji, gdzie należało stłumić powstania w Astrachaniu i w stepie kozackim.Siergiej żywił głęboką nadzieję, że Mienszykow sobie z tymi problemami pora-dzi, nim Szwedzi pojawią się pod Moskwą, ponieważ wówczas car będzie pilniepotrzebował swego najlepszego generała.2.Ostatni nocleg przed Moskwą utwierdził Szirinę w jej niepochlebnej opiniina temat Rosji.Zajazd miał tę jedyną zaletę, że udało się jej zdobyć izdebkę tyl-ko dla siebie.Na dodatek nie było w niej ani pluskiew, ani wszy.Wikt jednak jak uważała nie nadawał się w ogóle do jedzenia.Każda jedna potrawa albobyła zrobiona z wieprzowiny, albo usmażono ją na świńskim smalcu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- Indeks
- Laini Taylor Córka dymu i koci 02 Dni krwi i wiatła gwiazd
- Margit Sandemo Cykl Saga o Ludziach Lodu (08) Córka hycla
- Pedersen Bente Roza znad Fiordów 33 Córka ognia
- Coulter Catherine Panna Młoda 10 Córka czarnoksiężnika
- Witkiewicz Janulka Córka Fizdejki(1)
- Johansen Iris Córka Pandory
- § Shah Hannah Niewierna córka
- Coulter Catherine Córka czarnoksiężnika
- (1991) ZWAśąAJCIE NA SIEBIE I NA CAśÂć TRZODćÂid 913
- Ortolon Julie Prawie idealnie 02 Po prostu idealnie
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- anieski.keep.pl