[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Nie mam nic przeciwko wydawaniu kolacji, mamo, ale byłoby miło, gdybyś mnieuprzedziła o swoich zamiarach, zapytała o zdanie.Skoro mieszkasz u mnie. Wiem, kochanie.Przepraszam.Możemy odwołać przyjęcie, jeśli nie masz ochoty nagości. Wszystko w porządku, niczego nie odwołuj, Will mówił mi, kogo zaprosiłaś.CzyRobert też przyjdzie?85 Rosemary pokręciła głową. Nie będę się z nim spotykać.Jest dość zaborczy, to mi się nie podoba, Poza tympróbował mnie pocałować, chociaż powiedziałam wyraznie, że sobie tego nie życzę.Powinnam dać mu w twarz, ale jakoś się powstrzymałam.Ellie podniosła się i objęła Rosemary. To dobrze, mamo.Bałam się, że stracisz głowę.Rosemary zaśmiała się. Głowę tracą młode dziewczyny, Ellie, a nie starsze panie.Wyglądam może inaczej niżkiedyś, ale ciągle jestem tą samą Rosemary z New Jersey Pewne rzeczy nigdy się niezmieniają.Tak, najlepszym dowodem jest sobotnie przyjęcie, pomyślała zgryzliwie Ellie, aleuścisnęła matkę serdecznie. Jestem z ciebie dumna, mamo.Wspaniale sobie radzisz.Słabsza kobieta załamałabysię, wpadła w depresję.Masz ogromną wewnętrzną siłę, zresztą zawsze o tymwiedziałam. Trudno przewidzieć, co będzie dalej, kochanie, ale postanowiłam płynąć z prądem.Nadal będę spotykała się z facetami, zobaczymy, co z tego wyniknie.Jednak na pewnonie zamierzam się angażować Kiedy byłaś na kolacji z Robertem, rozmawiałam z tatą.Pytał o ciebie, był podwrażeniem, że ćwiczysz, dbasz o siebie.Chciał z tobą rozmawiać, ale powiedziałam mu,że wyszłaś.Rosemary stropiła się nieco. Powiedziałaś, że poszłam na randkę?Ellie uśmiechnęła się szeroko. Aha.I że wyglądasz wystrzałowo. Ted się wścieknie.Na pewno spróbuje się zrewanżować. Zaufaj mi, mamo.Ktoś musi dać tacie po głowie i powiedzieć mu, żeby otrzezwiał.A tajego laska mieszka w Los Angeles i dotąd się z nią nie spotkał.Rosemary odetchnęła z ulgą. To już coś.Nadal z nią koresponduje? Tak przypuszczam.Musi czuć się teraz bardzo samotny, Ellie opowiedziała matce owieczorach przy kanaście, akcjach społecznych i codziennym pływaniu.Rosemary uniosła brew. Trudno uwierzyć.Nie mogłam wyciągnąć twojego ojca na krok z domu, a teraz zrobiłsię z niego energiczny facet.Ellie pociągnęła nosem. Aadnie pachnie.Kiedy siadamy do kolacji? Za chwilę. Rosemary wróciła do przyrządzania sosu.- Byłabym zapomniała.Zaprosiłam na kolację Michaela.To taki miły młody człowiek i. Mamo, nie! - Rosemary swatanie miała w krwi, nikt i nic nie było w stanie jej od tegoodwieść Ellie tymczasem nie potrafiła pozbierać myśli, potrzebowała czasu, żebyochłonąć, dojść do siebie i spokojnie pomyśleć.Kolacja z Michaelem była ostatniąrzeczą, na jaką miała ochotę.86  Bądz dorosła, Ellie.Jemu zależy na utrzymaniu kontaktu, chce być twoimprzyjacielem, sama mi mówiłaś.Nie można odrzucać przyjazni, nawet jeśli chodzi obyłych ukochanych.Ellie odwróciła się do drzwi. A ty dokąd? Do łazienki.Wsadzę głowę do muszli, spuszczę wodę i może się utopię.Rosemary uśmiechnęła się pobłażliwie. Raz już próbowałaś, miałaś wtedy sześć lat.Nic z tego nie wyszło. Tak, ale wtedy nie chciałam tak naprawdę skończyć z sobą.Teraz chcę.Ellie obudziło szlochanie.Odrzuciła kołdrę, zerwała się i pobiegła do pokoju Rosemary. Mamo  szepnęła.Było jej teraz głupio, że w ogóle poruszyła sprawę sobotniejkolacji.To przecież jasne, o co chodziło mamie.Próbowała wziąć się w garść, robiładobrą minę do złej gry, i ona idiotka skończona, nie potrafiła tego zrozumieć iuszanować.Barnaba leżał w łóżku, przytulony do Rosemary, przynajmniej on starał się użyczyć jejswojego psiego ciepła i wsparcia.Od małego miał miękkie serce. Mamo, wszystko w porządku? - zagadnęła Ellie głupkowato, podchodząc do łóżka.-Co się stało? Dlaczego płaczesz?Wiedziała doskonale, dlaczego Rosemary się rozkleiła. Moje życie się skończyło, Ellie  wykrztusiła Rosemary, połykając łzy.Ellie przysiadłaobok matki, ujęła jej dłoń i zaczęła głaskać. Wszystko, w co wierzyłam, okazało sięzłudzeniem, iluzją.Zmarnowałam trzydzieści pięć lat, żyjąc z kimś, kto teraz zachowujesię jak obcy człowiek. Twoje życie nie jest iluzją, mamo.Tata popełnił ogromny błąd, to wszystko.Nie wie,czego chce, nie jest sobą.Powinien pójść na terapię.Będę go do tego usilnie namawiać.Wszystko wróci do normy, zobaczysz. Nic już nie wróci do normy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki