[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Oprzytomniej, tacy faceci nie są na długą metę, są tylko tak długo, dopóki im się nie znudzi.Zjeżyłam się, bo wydawało mi się, że jest bliski prawdy, więc pogłośniłam muzykę i robiłam,co mogłam, żeby go ignorować przez resztę drogi.Pobiłam rekord prędkości, jechałam szybciejniż powinnam, ale rozpaczliwie chciałam wyzwolić się z tej przestrzeni, w której byłamzamknięta z Gabe em.Kilka razy próbował wciągnąć mnie do rozmowy, ale za każdym razempogłaśniałam radio, aż w końcu ryczało tak, że jakakolwiek próba rozmowy wydawała sięniedorzeczna.W końcu do niego dotarło i się zamknął.Praktycznie wypchnęłam go zsamochodu, kiedy podjechaliśmy pod jego dom w Brookside.Kiwnął na mnie, żebym opuściłaszybę, ale ja tylko zacisnęłam zęby i odjechałam z piskiem opon.Moi rodzice mieszkali na innym ogrodzonym osiedlu w Brookside.Jadąc przez miasto,postanowiłam zatrzymać się w Starbucksie, do którego ostatnio przywiozłam Rule a, i wziąć sięw garść.%7łeby dostarczyć sobie większej ilości tortur, wyjęłam telefon i posmutniałam jeszczebardziej, kiedy zobaczyłam, że nie mam żadnych wiadomości ani nieodebranych rozmów.Niewiedziałam, co robić i czułam, że wszystko, o czym kiedykolwiek marzyłam, przecieka mi przezpalce. Shaw? Shaw Landon, to ty?  Podniosłam wzrok znad kawy i stłumiłam krzyk na widokpochylającej się nade mną Amy Rodgers.Powinnam była pamiętać, że ona i Starbucks sąnierozłączni. Oczywiście, Amy.Jak się masz?Dała mi buziaka w policzek, całując powietrze, i posłała mi szeroki uśmiech.W szkoleśredniej nigdy nie siliła się na takie uprzejmości, więc natychmiast stałam się czujna. Och, dobrze.Niedawno skończyłam szkołę kosmetyczną i pracuję w supermodnym,superekskluzywnym salonie w Denver.Ty też tam teraz mieszkasz, prawda?Skinęłam głową i zobaczyłam, że mierzy wzrokiem moją nową, poprawioną fryzurę. Bardzo się cieszę, że na ciebie wpadłam, chciałam cię jakoś odszukać. Dlaczego?  Uniosłam brew.Przerzuciła włosy za ramię. Parę weekendów temu byłam w domu, robiłam pranie i wpadłam na blizniaków Archer, tych, co to jeden jest cały w tatuażach.Przypomniałam sobie, że ty się z nimi znasz izastanawiałam się, czy nie zdobyłabym od ciebie numeru do niego.Nie mogę sobie przypomnieć,który jest który, ale Boże, jaki on był niezły.Słyszałam, że też przeprowadzili się do Denver imiałam nadzieję, że może uda mi się z nim zakręcić.Poczułam, jak wszystko we mnie zamienia się w lód.Mało nie wylałam kawy na jej ładną,idealną buzkę, ale resztkami rozsądku zdołałam się powstrzymać. Remy nie żyje, Amy.Został tylko Rule, od ponad trzech lat jest tylko Rule i jestem pewna,że nic, tylko czeka na telefon jakiejś idiotki, która nawet nie wie, kim jest, tylko tyle, żejednym z blizniaków Archer.Przez ciebie zebrało mi się na wymioty i masz szczęście, żejesteśmy w miejscu publicznym, bo inaczej całkiem prawdopodobne, że właśnie zabierałabymsię za tłuczenie cię po twarzy.Patrzyła na mnie oniemiała, a ja przeszłam obok niej i wrzuciłam kawę do kosza, bo zupełnieprzeszła mi na nią ochota. Nie dam ci do niego numeru, bo on jest mój, a jeżeli pojawisz się przy nim, to przyrzekamna Boga, że to, co ci zrobię, będzie przez najbliższe lata puszczane w serialu na InvestigationDiscovery.Wróciłam do samochodu roztrzęsiona i wystarczyła sekunda, żeby z oczu popłynęły mi łzy.Tęskniłam za Remym, tęskniłam za Rule em, tęskniłam za Margot i Dale em.Rule miał rację,nie wiedziałam, jak to jest postawić się matce, bo nigdy tego nie zrobiłam, a okazało się, że onajest kolejną osobą, która próbuje odsunąć mnie od człowieka, z którym chcę być.Nie miałamproblemu, żeby przyznać się do niego takiej idiotce jak Amy, ale moja matka, cóż, to o wielecięższy temat.Zawsze wiedziałam, że on jest tego wart, dlatego tak rozpaczliwie czekałam,żeby jego rodzice to zauważyli, ale kiedy nadszedł czas, żeby to udowodnić, zrobiłam to samo,co wszyscy inni: pozwoliłam matce się od niego odsunąć.Przycisnęłam czoło do kierownicy iwyjęłam telefon.Wpatrywałam się w niego przez dobrych pięć minut w uruchomionymsamochodzie i starałam się wymyślić, co mu powiem.Przyszło mi do głowy tylko:  Naprawdęprzepraszam, nigdy nie chciałam cię zranić.Powinnam była zostać.Naprawdę za tobą tęsknię [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki