[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Robercie. szeptała. Szczęście moje.Smakujesz tak wybornie, że mógłbym cię schrupać. Robercie  westchnęła, przymykając oczy. Kochanie moje, mojejedyne kochanie.Aagodnie wziął ją na ręce i zaniósł do łoża.Leżała na wznak w niemymoczekiwaniu, podczas gdy rozdziewał się i całkiem nagi zmierzał w jejstronę.Uśmiechnęła się, wiedząc, że za chwilę na jej oczach nałoży na sie-bie osłonkę ze zwierzęcego pęcherza, której zawsze używał, gdy się kocha-li.Kiedy oparł kolano na łożu i zbliżał się do niej nieubłaganie, ani nieprokurując obwiązanej wstążeczkami śmiesznostki, ani nie sięgając po niąku blatowi stoliczka stojącego na wyciągnięcie ręki, ze zdziwieniem unio-sła się na łokciu. Robercie? A gdzie twoja zbroja?RL Obdarzył ją mrocznym, uwodzicielskim uśmiechem.Już szedł ku niejna czworakach, nie odrywając oczu od jej twarzy, już nacierał na nią nagimciałem, spowijał w ostry męski piżmowy zapach, ogrzewał ciepłem wła-snej skóry, drapał włosami na piersi, dzgał powiększającą się z chwili nachwilę dzidą. Nie jest nam potrzebna  rzekł beztrosko. Im szybciej poczniemysyna, tym lepiej.Kołyska Anglii nie powinna stać dłużej pusta. Nie!  krzyknęła wstrząśnięta i jęła się spod niego wysuwać.Nawet o tym nie myśl, póki nie zostaniemy sobie oficjalnie poślubieni. Tak  szepnął jej ducha, przyciskając swym ciężarem. Poczujmnie, jak jeszcze nigdy dotąd mnie nie czułaś.Poczuj mnie tak, jak czułamnie Amy.Ona przepada za dotykiem mojej nagiej skóry, przekonaj się,jak to jest.Nie dałem ci jeszcze nawet połowy przyjemności, jaką możedostać od męża żona.Jęknęła z zazdrości, po czym sięgnęła ręką pomiędzy ich spocone ciałai dotknęła jego prężącej się męskości, zamykając ją w dłoni, by poczuć, jakpulsuje, po czym naprowadziła delikatnie do swojej miękkości.Kiedy na-reszcie się zwarli w miłosnym uścisku, czując się każdym kawałeczkiem,doświadczając się po raz pierwszy naprawdę i w pełni, przymknęła z ukon-tentowania i rozkoszy oczy i zamruczała jak kotka.Robert Dudley do-strzegł to i uśmiechnął się jeszcze szerzej.Nazajutrz rano królowa ogłosiła, że jest chora i nie będzie nikogoprzyjmować.Kiedy u progu jej komnat pojawił się William Cecil, przeka-zała, iż może się z nim zobaczyć na krótko i tylko jeśli przyszedł z bardzoważną sprawą. Tak właśnie jest  rzekł poważnym tonem, wskazując na trzymanyw ręku rulon.Gwardziści rozstąpili się przed nim, wpuszczając go dalej.Kiedy zna-lazł się w komnacie prywatnej, ukłonił się i powiedział szybko: Postąpiłem tak, jak kazałaś mi w swym liściku.Informowałemna prawo Hewo, iż muszę pilnie się z tobą naradzić w sprawie uwolnieniafrancuskich jeńców, co wymaga poświadczenia twoim podpisem.Mam na-RL dzieję, że pretekst wybrałem dobry.Chciałaś mnie widzieć, miłościwa pa-ni? Tak  odparta zbolałym głosem. Z powodu sir Roberta? Tak. To śmieszne  obruszył się. Wiem.Coś w jej głosie kazało mu porzucić kpiący ton. Czy coś się stało? On.on postawił mi żądanie. Cecil patrzył na królową wyczeku-jąco.Rozejrzała się i napotkawszy wzrok wiernej pani Ashley, poprosiła: Kat, zostaw nas samych, proszę.Stań tuż za drzwiami i pilnuj, by niktnie podsłuchiwał.Niewiasta posłusznie opuściła pomieszczenie. Co za żądanie? podpowiedział sir William. %7łądanie, któremu nie jestem w stanie sprostać. Lord sekretarzwykonał ręką gest zachęcający, aby mówiła dalej.Elżbieta podjęła z wes-tchnieniem:  Chce, abyśmy ogłosili nasze zaręczyny, abym ja udzieliłamu rozwodu i aby on mógł być nazywany królem. Królem?!  Obserwował twarz Elżbiety, która nie miała odwagispojrzeć mu w oczy.Pokiwała tylko głową twierdząco, na co natychmiastzareagował:  Król Hiszpanii zadowolił się tytułem księcia małżonka. Wiem.Powiedziałam mu o tym.Wszelako on upierał się przy swo-im. Powinnaś mu odmówić. Nie mogę mu odmówić! Nie mogę pozwolić, by pomyślał, iż jestemmu niewierna.Nie znajdę w sobie dość siły ani słów, aby mu odmówić. Miłościwa pani, jeśli spełnisz jego żądania, utracisz koronę.Wszyst-kie te lata cierpliwego oczekiwania na swoją szansę, przezwyciężanie nie-bezpieczeństw, decyzje i wyrzeczenia, pokój zawarty w Szkocji.całe two-je życie pójdzie na marne.Tron Anglii obejmie twoja kuzynka, a ty zosta-niesz zdetronizowana i strącona w otchłań zapomnienia, a może nawet go-RL rzej [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki