[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Oczywiście sklepy z pamiątkami przepełnione są bumerangami,T-shirtami i breloczkami z  autentycznymi aborygeńskimi rysunkami.Made in Bangladesh.A tak przy okazji  czy wiedziałaś, że  Aborygen pochodziz łacińskiego ab origine? Oznacza to  ten, który był tu od początku.Gdyby nie pomyłka Kolumba, Apaczów nazywaliśmy prawdopodobnieAborygenami amerykańskimi, a tutejszych - australijskimi.I mimo żeAustralia należała do nich od jakichś pięćdziesięciu tysięcy lat, białyczłowiek im tę ziemię odebrał, a wraz z nią wszelkie prawai przywileje, tak samo jak w Ameryce.Obecnie spotykani Aborygeni totak zwane  skradzione pokolenie  ludzie poddani przymusowejasymilacji, oderwani od rodzin i dobytków, przymuszeni do zachodniejedukacji, kultury i obyczajowości.Zarówno skradzione pokolenie, jaki ich dzieci (nieraz rasowo mieszane) nadal nie mogą się odnalezćw rzeczywistości.Wśród nich jest olbrzymi odsetek bezrobociai alkoholizmu, a choć współczesny rząd stara się wprowadzać praktykiotaczające aborygeńskie tradycje opieką i szacunkiem, to krzywda się jużstała.To potwornie smutny widok.Z jednej strony wiem, że cywilizacjato pociąg, który raz wprawiony w ruch raczej się już nie zatrzyma.Albowsiadasz, albo cię rozjedzie.Z drugiej jednak strony marzy mi się, abypewne grupy etniczne, plemiona zostawić w świętym spokoju.Aborygenito lud względnie pokojowy, zbieracze i rybacy prowadzący spokojny,wyizolowany tryb życia, bez żadnych skłonności aneksyjnych.Problemw tym, że nawet fanatykom ratowania kultury aborygeńskiej rzeczeni nieułatwiają zadania  czy wiesz, że żadne z narzeczy aborygeńskich (tak, jest ich wiele& ) nie posiada formy zapisu? %7ładnych znaków,hieroglifów, cyrylicy  nic.Jedyne więc próby odtworzenia tychumierających języków opierają się na fonetyce - tak też spisana jestaborygeńska wersja hymnu Australii, przez ludność endemiczną jednakodrzucona jako sztuczny, kłamliwy, PR-owy twór niemający wielewspólnego z bardzo przykrą rzeczywistością.Zanim tu przyjechałam, moim jedynym pojęciem o Australii były scenyz takich dzieł kinematografii jak Krokodyl Dundee, Mad Max czy WeseleMuriel, więc pojęcie to było niewielkie.Dziś uważam, że tak jakwiększość z nas choć raz w życiu obejrzała jakiś film czy materiałdokumentalny o Kolumbie, Gandhim, Mandeli, Holokauście,amerykańskim niewolnictwie czy rosyjskich łagrach, tak każdy powinienobejrzeć film Polowanie na króliki, który w przepiękny,niehollywoodzki, a podobno realistyczny (niestety, nie jestem tegow stanie sama ocenić) i rozdzierający serce sposób pokazuje historięstraconego pokolenia.Mamuś, obejrzyj  to materiał obowiązkowyw edukacji o tym kontynencie.Wstyd mi, że nigdy wcześniej o tym niewiedziałam, że nikt nawet nie otarł się o ten temat na zajęciachz geografii lub historii świata w liceum, że nigdy nawet się nad tymtematem nie zastanowiłam.Dziś jest już za pózno, o Aborygenach mogę głównie poczytać naWikipedii, może kiedyś się wybiorę do jakiegoś rezerwatu, choć mierzimnie samo pisanie o tym, jak o wizycie w jakimś muzeum osobliwości.Nie chcę oglądać ich zza płotu, jak ogląda się zebrę w zoo  myślę, żedla człowieka to jednak uwłaczające.Dzisiejszy dostępny mi Aborygenśpi na ulicy upojony tanim winem, ubrany w koszulkę futbolową SaintGeorge Illawarra lub gra na deptaku na swoim didgeridoo za drobniakiw towarzystwie dudniącego boomboxa.Oni sami już chyba całkiem poddali się naporowi Zachodu, bez walki, bez rewolucji.Kto wie, możedlatego, że nie mieli szans w starciu z naszą agresją i zaawansowanąbronią.A może dlatego, że każdy Aborygen i tak powróci do  czasusnu , równoległego bytu, z którego bierze się wszelki początek i gdziezbiegną się wszystkie końce.I widzisz, Mamuś, kultura Aborygenów umiera, choć nawet popobieżnym zapoznaniu zdążyła mnie zaciekawić swoją mitologią,niezwykłością języka, zupełnie niepodobnego do jakichkolwiek znanychnam języków, niesamowitą sztuką opartą na setkach kolorowychpunkcików.A śmiało powątpiewam, czy kultura agresywnego,wulgarnego i kipiącego od negatywnych emocji przekazu niektórychdzisiejszych sztuk teatralnych kiedykolwiek zafascynuje jakieś naszeprzyszłe pokolenia lub  nie wykluczajmy tego!  najezdzcówz kosmicznego  skądinąd.Dobranoc, Mamuś.Miałam ciężki dzień, a jutro mam szansę porządnie się wyspać! Czy mogłabyś przynieść mi pajączka& ?Kochana Moja!Pamiętam, kiedy pierwszy raz z żartem i humorem komentowałyśmyprzypadek babci-prababci.Miała już swoje lata, była uroczą starsząpanią, a tu właściwie znienacka moja mama, czyli jej pasierbica,dowiedziała się, że z babcią-prababcią jest kiepsko [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki