[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Gdyby po wypadkuz White'em wszyscy napili się zimnej wody, poszli spać,ochłonęli, to nic by się nie stało.- Smutne! - Mallory potakiwała, przyglądając się furtom ogrodzenia rancza.- Najsmutniejsze dla Clantonów - mruknął Jack.- Wiem.Zabity został Billy Clanton.A miał dopierodziewiętnaście lat.Trafił na ścieżkę przestępstwa i dosięgłago kara - zakończyła sentencjonalnie Mallory.Jack chwycił ją oburącz i obrócił ku sobie.Stali twarząw twarz.- Znowu zaczynasz? Mam dość twoich przemądrzałych wypowiedzi i pochopnych wniosków.Kto cię tegonauczył? Rozmawiaj normalnie, dziś już udowodniłaś, żepotrafisz.scandalous - Chyba się nie spodziewałeś, że spokojnie zaakceptuję przypuszczenie, że moi przodkowie mogli zle postępować?- Tak, nie powinienem się tego spodziewać.Znającciebie - dodał w końcu z głębokim westchnieniem.Mallory nie usiłowała się wyswobodzić z trzymającychją mocno dłoni.Spłynęło na nią kojące poczucie bezpieczeństwa.- A więc, jaki jest wynik pojedynku? Nikt chyba niewygrał?- Jeden jeden - przyznał.- Wobec tego nie musisz mi stawiać kolacji? - Patrzyłana niego zalotnie.- Dla celów kolacyjnych powinienem uznać, że przegrałem.Skąd jej nagle przyszła ochota na flirtowanie? Może tojej od dawna uśpiona skłonność do igrania z ogniem.I dlaczego teraz nic się nie boi, a przedtem uciekała od myśli,że Jack jej się podoba? Narzuca się, jest twardy jak skała,ale nigdy nie będzie jej do niczego zmuszał.Była tegopewna.- No, to chodzmy na tę kolację - zdecydowała.Jack ujął jej dłoń i poprowadził, tak jak prowadzi siędziecko, do lokalu o nazwie  Bella Union", gdzie zamówiłsteki i butelkę wina.Kontynuowali rozmowę, ale szybkoodeszli od historii Tombstone i własnych przodków, rozmawiając o własnych przeżyciach i życiowych doświadczeniach.Nie chcąc jednak zbyt się zagłębiać w ten temat,znów powrócili do przeszłości.Jack opowiadał legendy o ukrytych skarbach, co oczywiście było doskonałą okazją do ponownego wspominania pieniędzy ukrytych rzekomo przez Jude'a Bluestone'a,a pochodzących z obrabowanego banku.scandalous Mallory twierdziła, że pieniądze tkwią gdzieś nadalw jakiejś pieczarze w górach Chiricahua.- Na jakiej podstawie sądzisz, że pieniądze nadal tamsą? - spytał Jack.- Zdarzyło się to w 1895 roku, a pozatym wszyscy mówią, że zastępca szeryfa znalazł pieniądzei schował dla siebie.Mallory wtuliła się wygodnie w fotel i wypiła łyczekwina. Bella Union" była bardzo przytulnym miejscem.Nie żadną tam superelegancką restauracją, lecz zacisznymlokalem, gdzie można było liczyć na proste, ale dobrzeprzyrządzone dania.Rozejrzała się po gęsto obsadzonychstolikach.Sporo miejscowych, ale i sporo turystów zwabionych tu legendą Dzikiego Zachodu oraz mającymi wielki rozgłos wydarzeniami w samym Tombstone.Ileż to filmów z historii Dzikiego Zachodu kręcono właśnie tu.- Grzebałam w tej historii więcej i dłużej niż ktokolwiek- odparła.- To prawda, że zastępca szeryfa, George Early,ruszył w pościg za Jude'em Bluestone'em i wrócił z pustymirękami, a gdy zrezygnował ze swojej funkcji, opływał w pieniądze.Ale wyjaśniał to otrzymanym spadkiem.- Czemu mało kto dał wiarę - wtrącił się Jack.- Bo nikomu nie chciało się zajrzeć do rodzinnego archiwum w Missouri, skąd George pochodził.George byłsierotą, ale miał cioteczną babkę w St.Joseph, która niezapomniała o nim, sporządzając testament.- Ludzie zawsze wierzą w to, w co chcą wierzyć, Mallory - sucho skonkludował Jack.- George obnosił się z listem adwokata w tej sprawie, pokazywał wszystkim, alemu nie wierzono.- A więc znasz całą historię? - spytała.- Część.Ale ty nie skończyłaś swojej opowieści.1 niepowiedziałaś, dlaczego sądzisz, że pieniądze są ukrytegdzieś w górach.scandalous Czy ja nie wypiłam za dużo wina.pomyślała.Kręciłosię jej trochę w głowie.I było jej tak jakoś lekko.Wcaleprzyjemnie.Uśmiechnęła się do Jacka i pochyliła nad stołem, podpierając się łokciami.- Mam pamiętnik George'a Early'ego - obwieściłakonfidencjonalnie.Jack był tak zaskoczony, że wypuścił z ręki podnoszonąwłaśnie butelkę, która z łoskotem upadła, ale nie przewróciła się i na szczęście nie zbiła.- Pamiętnik George'a Early'ego? Własnoręcznie przezniego pisany?Skinęła głową.- Gdzie to wygrzebałaś?Mallory zachichotała.Tak, wypiła zbyt wiele, przecieżw zasadzie nigdy nie chichocze.Jack tak uważnie słucha.Umie słuchać.Dobrze jest mu się zwierzać.Szumiało jejw głowie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki