[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tyberyusz więc stracił tę, którą kochał, a musiał żyć z tą, która go nienawidziła,której on nienawidził.Pisze Swetoniusz, że gdy potem raz w ulicy spotkał się zwydartą już sobie Agrippiną, tak radośnemi i pożądliwemi oczyma ją gonił, iżnakazać musiano, aby mu się więcej nie nawijała 1).Czas jakiś jednak żyli z Julią w pozornej zgodzie, z obawy Augusta, choćobyczaje jej wstręt mu czyniły.Tyberyusz, cierpiąc mocno, zdawał się mężnieć ikrzepić, kilka razy wystąpił publicznie i świetnie, to wiodąc pieszo ciałoDrusus'a na stos pogrzebowy, to mówiąc w Senacie za mieszkańcami Chios iLaodycei.Potępienie spiskującego Muraeny, wojna w Armenii, chorągwie naParthach zabrane, rządy w Galii, wojny w Pannonii, Germanii, Dalmacyi,zdawały się go kształcić na użytecznego ojczyznie obywatela i wodza.Ale tobyły dlań środki tylko zajęcia chwilowego, nie wypełniające serca; głuszyłniemi tęsknotę i bolezć niezwyciężoną; zwiększało się obrzydzenie jego do Juliiz powodu rozwiązłości; odrzucić jej nie mógł, obwinie nie śmiał, znieść nieumiał.Zapragnął więc w końcu usunąć się i oddalić, nie chcąc ani patrzeć na to co siędziało, ani dzieciom bliższym sercu Augusta miejsca zajmować.Napróżnotroskliwa matka starała się go przezwyciężyć i powstrzymać objawił żądanieto gwałtownie i wytrwał w postanowieniu uparcie.Gdy go usilniezatrzymywano w Rzymie, przez dni cztery----------------------1) Adeo contentis et tumentibus oculis prosecutus est eam.jeść nie chciał i groził, że się głodem zamorzy.Nareszcie żonę i syna rzuciwszy,w Ostii siadł na okręt, nie żegnając się z nikim, i nie ścisnąwszy dłoni niczyjej,Rzym znienawidzony opuścił.Niegdyś, gdy do Armenii płynął, burza czy przypadek jakiś wstrzymały go napięknej wyspie Rhodos.Tyberyusz, jak August wykształcony, więcej byłGrekiem niż Rzymianinem, wabiła go Hellada, jej język, swobodniejszeobyczaje, literatura, niebo nawet.Tu był w Grecyi: Rhodos mu się podobał i namiejsce dobrowolnego wygnania wyspę tę wybrał znowu.Osamotniony, gdyż niewielu z sobą zabrał domowników, przeszedł naprywatnego człowieka, wyrzekł się znaczenia, zapragnął być równy drugim;rzucił strój senatorski, pozbył liktorow i zamieszkał w domku małym i ciasnym.Całą jego zabawą było chodzić po szkołach i słuchać retorów, lub rozprawiać znimi.Czasem napadały go miłosierne jakieś zachcenia; zapragnął jednym razemodwiedzić wszystkich chorych, ale oświadczywszy się z tem wcześnie, byłpowodem, że mu ich zniesiono ilu było, pod portyki, dla wygodniejszegoobejrzenia, aby się po domach nie trudził.Ułożono mu ich nawet klassyfikującwedle rodzaju chorób i ich niebezpieczeństwa.Na ten widok Tyberyusz, który chciał miłosiernego udawać, sam zrazu niewiedział co począć; wszakże obszedł wszystkich i przed każdym z omyłkipopełnionej jak najłagodniej się tłómaczył.Władzę swoją Trybuńską dobrowolnie prawie złożył, i raz tylko jej użył, gdymu włóczącemu się po szkółkach, wśród żywej dwóch sofistów rozprawy,biorącemu stronę jednego z nich drugi nałajał mszcząc się nazajutrzpozwaniem i więzieniem.Zdaje się, że to życie na wyspie Rhodos samotne, ciężkie, do reszty go zgryzotątajemną i goryczą na dni ostatek napoiło.August wreszcie, zapewne zastaraniem Livii, która pragnęła powrotu syna, przekonawszy się o rozwiązłymcórki bezwstydzie, sam jej list rozwodowy (repudium) przesłał, i w imieniuTyberyusza ją odrzucił, dając mu zaraz znać o tem.Tyberyusz pozostał jeszcze w Rhodos jak gdyby posłany przez Augusta,usłuchawszy woli matki, która w ten sposób jego ucieczkę dobrowolną odsromoty zasłonić chciała.Tajemnicą zresztą okryty był ten pobyt oddalony wGrecyi w czasie którego popadł w podejrzenie, w niełaskę, ze wszelkiej wyzułsię władzy, odzież nawet patrycyuszowską zdjął i zdawał tylko wyczekiwaćśmierci.Matka wreszcie ubłagała go, aby o powrót prosił, a gdy i Cajus na tozezwolił, przywołano go do Rzymu.Osiem lat jednak trwało to wygnanie, które go uczyniło skrytym, zdziczałym,milczącym i mściwym.Tyberyusz wybrał sobie życie prywatne i byłby w niemtrwał, gdyby go śmierć Cajusa i Lucyusza nie wyzwoliła
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- Indeks
- Zbigniew Błażyński Mówi Józef wiatło. Za kulisami bezpieki i partii 1940 1955
- Dowodzenie w operacjach antykryzysowych i połšczonych Józef Władysław Michniak
- Jozef Flawiusz Wojna Zydowska
- Pilsudski Jozef Bibula(1)
- Chledowski Kazimierz Rzym ludzie odrodzenia
- Starożytny Rzym historia w pigułce
- PH Saylor S. Rzym
- Saylor Steven Rzym
- Stephen King Mroczna Wieża 1 Roland
- wprowadzenie do e 22 strony
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- zawrat.opx.pl