[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale rozkaz został wydany i podkomendnymusi wykonać.Grupa Bartoszka podejmuje akcję i jest niemal do nogi wycięta przez Niemców.Bartoszek ginie.Uratował się tylko jeden człowiek, który przedostaje się doJózwiaka, by mu zameldować o nieudanej akcji.Zastaje go w domu Bartoszka.Józwiak jest w łóżku z żoną młodego chłopaka, który zginął.W ten sposób wicepremier, towarzysz Józwiak, planował akcje Gwardii Ludowej, akcje epizodyczne wtedy, kiedy były mu na rękę w jego innych planach, nie mających nicwspólnego z walką przeciwko okupantowi.Bo z okupantem, z hitlerowskim gestapo Józwiak był w tym czasie na ogół w najlepszych stosunkach.Zgodnie z instrukcjamiMoskwy, zgodnie z dyrektywami Nowotki, Findera, a pózniej Bieruta Józwiak rozbudował współpracę z gestapo.Piszę o tym obszernie na podstawie zeznań Zwiatły.W tym też czasie z rozkazu Józwiaka jako szefa sztabu GL wymordowano w Lasach Janowskich dwa żydowskieoddziały partyzanckie walczące z Niemcami.Po wojnie Józwiak został komendantem Milicji Obywatelskiej, a wkrótce również jednym z wiceministrów bezpieczeństwapublicznego.Z tego okresu datuje się ostry konflikt między nim a Radkiewiczem, ministrem bezpieczeństwa.Milicja podlegała ministrowi bezpieczeństwa publicznego.Kiedy Józwiak był jej komendantem, zbierał w jej szeregach i popierał bardzo wielu partyzantów z okresuokupacji.Radkiewicz miał mu to za złe.Wyrażał pretensje o tę koncentrację partyzantów w milicji.Było mu to niewygodne.Józwiak nie chciał podporządkować sięRadkiewiczowi i nie stosował się do jego zaleceń.Wobec tego Radkiewicz doprowadził w końcu do tego, że Józwiak musiał odejść ze stanowiska komendanta MO wmarcu 1949 po to tylko, aby zostać prezesem Najwyższej Izby Kontroli; w trzy lata pózniej ministrem kontroli państwowej i w końcu przewodniczącym Centralnej KomisjiKontroli Partyjnej.W ten sposób Biuro Polityczne przez długie lata systematycznie kastrowało \ Józwiaka i ograniczało jego pozycją polityczną.On sam jest bardzo ambitny.Ma wielkieaspiracje i chciał być przewodniczącym Rady Państwa.Kiedy to nie wy szło, dawał wyraz swemu rozgoryczeniu.W ambicjach tych podtrzymuje go żona, znacznie młodszaod niego, Lena Wolińska.Oboje znają całą prawdę.Wiedzą o co chodzi.I chcą przehandlować atuty, które mają w ręku.Atut ten to fakt, że Józwiak bardzo pomógłBierutowi w walce z Gomułką.Dał się użyć jako instrument w tej walce.Wystąpił przeciw Gomułce i atakował go.Bierut mógł wykazać, że oto krajowiec onieposzlakowanej czystości partyjnej przeciwstawia się zdrajcy Gomułce, który przeszłość krajową chciał wykorzystać dla osobistych rozgrywek i który dążył do rozbiciapartii.Bierut mógł udowodnić, że tylko Gomułka i jego najbliżsi współpracownicy odchylili się od linii partyjnej.Bo oto Józwiak, czołowy krajowiec, stoi w jednymszeregu z Bierutem i partią.Takie są atuty Józwiaka w jego konflikcie z resztą Biura Politycznego.Ale i Bierut ma w ręku atuty bardzo poważne.Dzięki nim szantażował Józwiaka i zmusił go do wystąpienia przeciw Gomułce.Dlaczego właśnie Józwiaka, a nie kogoinnego? Z prostej przyczyny.Mieliśmy w X Departamencie materiały obciążające Józwiaka.Z dokumentów, którymi rozporządzałem, wynikało, że w latach dwudziestychpisał on podanie o przyjęcie do policji w Lublinie.Józwiak kłaniał się pięknie rządowi przedwojennemu, zapewniał, że będzie Wierny i lojalny.Był tam jego własnoręcznyżyciorys i gorąca prośba o zezwolenie na służbę w policji.Dokumenty te, dotyczące przewodniczącego Centralnej Komisji Kontroli Partyjnej, mają wymowny posmak.Boprzecież Józwiak jako szef kontroli ma czuwać nad czystością członków partii i nad ich prawowiernością.I właśnie ten człowiek prosił o przyjęcie do policji polskiej.Byłto więc doskonały instrument szantażu.Wszystkie te protokoły i dokumenty były u mnie w szafie i dzięki nim Bierut i partia mogli powiedzieć Józwiakowi: My z ciebie zrobimy bohatera, my ciebie Utrzymamy na powierzchni, ale za to ty musisz zaatakować Gomułkę.Józwiak przez to, że pomógł partii i uderzył w Gomułkę, poczuł się mocniejszy i zaczął mieć coraz większeaspiracje.Rozumiał, że partia tak się w nim zaangażowała w sprawie Gomułki, że nie może się jego już teraz pozbyć.W tym stanowisku utwierdza go jego żona, LenaWolińska, która wie o tym wszystkim i podsyca jego ambicje.Nie został wprawdzie, jak chciał, przewodniczącym Rady Państwa, ale trwa na stanowisku szefa CentralnejKomisji Kontroli Partyjnej i zachowuje swojąpozycję w Biurze Politycznym.Partia nie pozbyła się go.Na stanowisku ministra kontroli państwowej i przewodniczącego Centralnej Komisji Kontroli Partyjnej Józwiak pod okiem Bieruta dbał oczystość szeregów partyjnych.A po usunięciu swego przeciwnika, Radkiewicza, w 1954 r.i w chwili, kiedy moje rewelacje wstrząsnęły pozycją Bieruta, Józwiak wnagrodą za oddane usługi został wicepremierem.Przy tym kontroluje nadal szeregi partyjne jako przewodniczący Komisji Kontroli Partyjnej.Przestał natomiastkontrolować administrację państwową.Człowiek, który jest odpowiedzialny za czystość szeregów partyjnych i ma czuwać nad prawowiernością członków partii, sam byłkandydatem do służby w policji polskiej, którą zapewniał o swojej wierności i oddaniu.Dzięki temu Bierut trzyma go mocno w ręku, mimo że chciałby się go pozbyć izlikwidować do reszty grupę krajowców w partii.Kariera Chełchowskiego, a raczej jej epizody  obciążające", była mniej skomplikowana.Był on pod okupacją dowódcą AL w okręgu pruszkowskim w woj.warszawskim.W rejonie samego Pruszkowa oddziałem AL dowodził mjr Beck, pózniejszy pracownik bezpieczeństwa.I w tymże Pruszkowie był mały żydowski oddział partyzancki.Eksterminację tego oddziału przeprowadził osobiście Beck, na wyrazne polecenie Chełchowskiego.Józef CyrankiewiczDla ilustracji trybu i stylu życia najwyższych dygnitarzy partyjnych kilka szczegółów o sytuacji osobistej premiera Józefa Cyrankiewicza.Jak mi mówi Zwiatło, towarzyszpremier Cyrankiewicz ma do wyboru mieszkanie zaciszne w willi przy ulicy Klonowej albo też w willi w Konstancinie, w tak zwanej kolonii rządowej.Tam wypoczywapo trudach i znojach swego urzędu.W jakich warunkach wypoczywa i z kim ? Trudno powiedzieć, bo zmienne są koleje upodobań towarzyskich pana premiera.Wiadomo,że losy państwa Cyrankiewiczów, od chwili zawarcia związku ślubnego między premierem i Niną Andryczówną, układały się rozmaicie.Upodobania paniCyrankiewiczowej wahały się między byłym ambasadorem sowieckim w Warszawie Lebiediewem, marszałkiem Rokossowskim i często pomniejszymi dygnitarzami.Wokresie, kiedy akcje marszałka stały wysoko, państwo Cyrankiewiczowie wyjeżdżali na wypoczynek do jego kwatery głównej w Legnicy, jeszcze przed objęciemmarszałkostwa.Bo tuż pod Legnicą znajduje się zameczek myśliwski, w którym tego rodzaju polsko-sowieckie kontakty towarzyskie rozwijały się jak najpomyślniej [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki