[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W lutym.W ciągu kilku najbliższych tygodni każda sieć telewizyjna publicznieogłosi ramówkę na jesień i zacznie się szaleńczy posag za klientem.Odtej chwili do końca kwietnia będą pokazywane odcinki pilotujące.Będąpokazywane o różnych porach, w różne dni, przesuwane z dnia na dzień,zależnie od tego jak zagra sieć konkurencyjna, jaki wykona ruch.To istnazonglerka, to gra w szachy.Dotychczas S TV ogłaszała swoją ramówkęjako ostatnia.Ale tym razem miało być inaczej.Tym razem ogłosi ją pierwsza.Chciałem to zrobić pod koniec stycznia.I zanim pozostałe sieci będągotowe, my zdążymy już wszystko sprzedać.Taką przynajmniej miałemnadzieję.Gdyby się okazało, że moje kalkulacje były błędnetrzydzieści milionów dolarów powędrowałoby na śmietnik.Ja razem znimi.Po takiej wsypie pracę mógłbym dostać jedynie w rozgłośniradiowej Leffertsa, w Rockport.Zresztą nawet on chyba by mnie nieprzyjął.Martini i to dwa podwójne martini nie zlikwidowało napięcia, jakieczułem w trzewiach.W Nowym Jorku wylądowaliśmy szarym świtem.Przez cały lot nie zmrużyłem oka.Kiedy wysiadałem z samolotu, zauważyłem Jacka Savitta.Stał przywyjściu dla pasażerów. Mamy kłopoty oznajmił, zanim jeszcze uścisnęliśmy sobie ręce.Nie musiał nic mówić.Wystarczyło na niego popatrzeć.Dobre wieści niewyciągnęłyby go z łóżka o szóstej rano w niedzielę i nie przygnały nalotnisko.Nie wiem dlaczego, całe napięcie nagle mnie opuściło.Cokolwiek zaszło podczas mojej nieobecności, nie musiałem się jużzadręczać.Kłopoty można było streścić dwoma słowami: Dan Ritchie.Zrobiłemniewybaczalny błąd.Jego zespół pozostawiłem nietknięty.Trzeba ichbyło wyrzucić już pierwszego dnia.Przysiągłem sobie w duchu nigdytakiego błędu nie popełnić. Kiedy się zaczęło? spytałem. W środę rano odparł. Kiedy wyjechałeś na wybrzeże.Joe Doylezadzwonił do mnie i kazał wszystko wstrzymać.Powiedział, że naszeumowy muszą przejść przez biuro Ritchiego.Joe Doyle prowadził sprawy handlowe sieci.W mojej ocenie byłpracownikiem nader kompetentnym i chciałem go przy sobie zatrzymać. Dlaczego do mnie nie zadzwoniłeś? Początkowo sądziłem, że o tym wiesz.Miałeś tam urwanie głowy imyślałem, że wciągnąłeś w sprawy Ritchiego, że Ritchie ci pomaga.Byłonie było, to facet z doświadczeniem.Złapałem go telefonicznie dopiero wpiątek i przejrzałem na oczy. Co powiedział? Mówił tym swoim mentorskim, kościelnym tonem, jak z ambony.Powiedział, że rada nadzorcza jest bardzo zaniepokojona twoją politykąfinansową i że realizację umów należy wstrzymać do czasu, aż wszystkiekontrakty zostaną dokładnie przeanalizowane. Gówno prawda! wybuchnąłem. Rada nadzorcza robi to, coSinclair każe! Ja o tym wiem i ty o tym wiesz zauważył Jack. Ale co z tego,skoro muszę te umowy albo zrealizować, albo zerwać i wystawić dowiatru moich klientów.Ten Ritchie musiał chyba Sinclaira podpuścić.Milczałem i myślałem.Nie, to nie miało sensu.Gdyby Sinclair chciałmnie usadzić, nie pozwoliłby mi rozkręcić interesu na taką skalę.Musiałchyba wiedzieć, że wycofanie się z niektórych umów kosztowałoby gomajątek.O ósmej wszedłem do swego mieszkania.Natychmiast zadzwonił telefon.Winant.Głos mu drżał ze złości. Sądziłem, że pracuję dla pana zaczął. Bo pracuje pan odparłem; zeszłego wieczoru Nowy Jork, Chicago iLos Angeles nadawały w kolorze. No to jakim cudem w piątek wieczorem mnie wylali? spytał.Nie zdołałem ukryć zaskoczenia. %7łe co?! Wylali mnie powtórzył. Zatelefonował do mnie Dan Ritchie ioświadczył, że już tu nie pracuję.Gadał coś0 nagannym postępowaniu, niby moim.Bo puściłem wczoraj kolor bezniczyjej zgody.Powiedziałem mu, że pan wszystko zatwierdził, a on mina to, że to nie wystarczy.%7łe pracuję w STV nie od dziś i powinienemwiedzieć, że wszelkie nakłady finansowe zatwierdza rada nadzorcza. Dobra rzuciłem. No to co ja mam teraz robić? spytał. Nic.Jutro rano zamelduje się pan jak zwykle w biurze i wezmie doroboty.Resztą zajmę się ja.Odłożyłem słuchawkę i zerknąłem na Jacka. Słyszałeś?Kiwnął głową.Po jego twarzy widziałem, że zmartwił się jeszczebardziej, Co chcesz zrobić? spytał.W odpowiedzi znów podniosłem słuchawkę i zadzwoniłem do pannyFogarty. Czy może pani zebrać swoje dziewczęta i spotkać się ze mną w biurze?Powiedzmy za godzinę. Naturalnie odparła rzeczowo, jak gdyby praca w niedzielę byłaczymś najzupełniej normalnym. Znakomicie. Panie prezesie? Tak? Oglądałam wczoraj występ Jany Reynolds.Była wspaniała.Mojegratulacje.A film z Clarkiem Gable po występie był wprost fantastyczny. Dziękuję, panno Fogarty.Zobaczymy się za godzinę.Wziąłemprysznic i włożyłem świeże ubranie.Kiedywyszedłem z łazienki, Jack popijał kawę ostro zaprawioną brandy. Spróbuj namawiał
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- Indeks
- Vina Jackson Osiemdziesišt dni 03 Osiemdziesišt dni czerwonych
- Lumley.Brian. .[Psychomech.03]. .Psychoamok
- Martin Kat Serce 03 Mężne serce
- Coulter Catherine Gwiazda 03 Gwiazda z nefrytu
- Łajkowska Anna Wrzosowisko 03 Cienie na wrzosowisku
- Matthews Bay Gwiazdka miłoci 03 Gwiazdka dla Carole
- Kagawa Julie Iron Fey 03 Iron Queen (2)
- Karen Marie Moning Highlander Series #03 The Highlander's Touch
- Weis Margaret, Hickman Tracy Kroniki Smoczej Lancy 03 Smoki wiosennego witu
- Lynn Hagen [Zeus's Pack 03] Knox [Siren Menage Everlasting ManLove] (pdf)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- digitalbite.htw.pl