[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Mama i Tato.Wszyscy tu byli.Pózniej, kiedy pojawił się Andrij z Emanuelem, wiedzia-łam już, że to nie sen, i pomyślałam sobie: nareszcie.Teraz jestem bez-pieczna.Nie, nie dałabym rady znowu biec.Więc zamiast uciekać, wczołgałamsię pod podwójne łóżko jak osaczone zwierzę, które chowa się głęboko wziemi, w miejscu, w którym czuje się bezpiecznie, zwinęłam się w kłębek inaciągnęłam na siebie śpiwory.Po jakimś czasie hałasy ustały, a ja zapła-kana w końcu chyba zasnęłam.Nie pamiętam, o czym śniłam tamtej nocy.Pamiętam tylko, że był to sen o pustce i rozpaczy, tak jakby kielich mojegożycia wysechł do cna.Rano byłam zdziwiona, że wciąż jeszcze żyję i że leżę pod łóżkiem.Przez okno wpadały promienie słońca.Usłyszałam, jak Andrij i Emanuelbiegają po polu, wołając mnie.Kiedy wykrzyczał moje imię  I-rii-na! przeszedł mnie dreszcz.Zaraz potem pies pokazał im moją kryjówkę iLRT wszyscy zaczęliśmy się śmiać.Zjedliśmy śniadanie  znowu truskawki ichleb z margaryną.Potem Andrij powiedział: Dzisiaj jedziemy do Londy-nu, aby odszukać To- by ego McKenzie, przyjaciela Emanuela.Chcesz,żebym cię odwiózł na farmę truskawek, Irino? I-rii-no.Czy wolisz poje-chać z nami? Pojadę z wami.** *Kochana SiostroDzisiaj ruszyliśmy do Londynu a ja siedziałem z przodu obok Andrija icieszyłem się na tę okazję zadania mu kolejnych pytań ale Andrij powie-dział że nie może równocześnie prowadzić i rozmawiać po angielsku.Więczacząłem rozmyśliwać o języku angielskim który czasem wydaje się jakimśprzerażającym śliskim wężem który wije się to tu to tam rozwijając swepokryte łuskami zwoje na języku.W mojej pamięci zamusowało wspo-mnienie pierwszych lekcji angielskiego w szkole w sierocińcu w Limbęktóre prowadziła siostra Benedykta która nie była Angielką i nigdy nawetnie była w Anglii pochodziła natomiast z Goa w Indiach i częściowo por-tugalski.Siostra Benedykta sama nauczyła się angielskiego od irlandzkiejzakonnicy która z jakichś przyczyn zawitała kiedyś na ten daleki ląd i zktórej siostra Benedykta wzięła przykład i sama również została zakonnicąpo czym udała się do Afryki z powodu wielu zagubionych dusz które na-leżało tam nawrócić wliczając w to nasze powiedziała.Siostra Benedyktazmuszała nas do nauki każąc nam chórem odśpiewywać teksty z PismaZwiętego modlitwy kazania i słowa o innych podnoszących na duchuprzedmiotach wiary aby nauczyć się ich na pamięć.W odróżnieniu od sio-stry Teodozji która była gruba siostra Benedykta była chuda i sroga jejbrązowa skóra lśniła a oczy miotały błyskawice nosiła małe okulary wLRT złotych oprawkach które zawsze wisiały na jej szyi na łańcuszku i zawszebyła gotowa wymierzyć nam karę swoją laską.Miałem wówczas dwanaście lat a ty droga siostro byłaś już w Blantyrekiedy zacząłem rozmyślać o poznaniu cielesnym.Kiedy spytałem siostręBenedyktę pogroziła mi swoją laską ale siostra Teodozja powiedziała abymspytał o to ojca Augustyna kiedy wróci z Zomba ale ojciec Augustyn po-wiedział że poznanie cielesne to Grzech a Zapłatą za Grzech jest Zmierć.Iteraz zawsze ilekroć myślę i poznaniu cielesnym jego słowa brzęczą mi wpamięci.***Po wydarzeniach ostatniej nocy Andrij wciąż jeszcze jest poirytowany inie ma nastroju do rozmów z Emanuelem, który siedzi obok niego wland-roverze, uśmiecha się radośnie i zadaje pytania na temat cielesności.Skąd mu się wzięło to obsesyjne zainteresowanie cielesnością? I dlaczegobył taki podekscytowany tymi obrzydliwymi rzeczami, które działy się natylnych siedzeniach terenowego wozu? Z pewnością jest zbyt niewinny, bymieć takie zainteresowania.A może nie jest?I jeszcze jedno nie daje Andrijowi spokoju: dlaczego Irina siedzi z tyłu,skoro jako kobieta powinna siedzieć z przodu? Jedynym powodem możebyć to, że nie chce siedzieć obok niego.Czy jest dla niej za mało cywili-zowany? Cóż, i tak nie ma to znaczenia, bo wkrótce zostawi ich oboje wLondynie, Emanuela z Tobym McKenzie, a Irinę w ambasadzie Ukrainy,gdzie dostanie nowy paszport.On sam zaś uda się w drogę do Sheffieldu, wstronę wszystkiego tego, co tam na niego oczekuje.Sprzęgło nie zaskakuje, kiedy Andrij wrzuca drugi bieg, więc musiszybkim ruchem zmieniać bieg z jedynki bezpośrednio na trójkę.Wyglądana to, że miejsce, którego szukają, Richmond Park, to nic więcej jak tylkowielkie pole i kilka drzew.A gdzie są domy? Wreszcie po południowejLRT stronie znajdują kilka budynków stojących obok siebie.Dom, któregoszukają, numer pięć, jest na samym końcu.Już z zewnątrz widać, że jest to dom biznesmena, któremu dobrze siępowodzi.Dużo okien, pośrodku ganek z drzwiami wejściowymi, podwójnygaraż i tak dalej.Witalij na pewno kiedyś zamieszka w takim luksusowymdomu jak ten.A samochód? Hm.Na zewnątrz stoi tylko jeden.Jest to VWgolf 2.0 GLS  niezły wóz, ma opuszczany dach, skórzane siedzenia,nowoczesny system dzwiękowy i tak dalej, a w dodatku zdaje się, że maautomatyczną skrzynię biegów, niezbyt fortunne rozwiązanie w samocho-dach o wyższej mocy, przy ręcznej zmianie biegów osiąga się lepsze wy-niki, ale i tak jest to całkiem udane auto.Tak, Andrij nie miałby nic prze-ciwko temu, żeby się nim przejechać, ale przed takim domem jak ten spo-dziewałby się jednak czegoś lepszego.Ale skąd Emanuel zna kogoś tak zamożnego? Przyjaciel Andrija zde-cydowanym krokiem rusza w stronę domu z kartką w dłoni i promiennymuśmiechem na twarzy i kilka razy naciska dzwonek.W drzwiach wejścio-wych pojawia się kobieta, w tym samym mniej więcej wieku co Wendy, aledużo od niej ładniejsza, choć nie jest blondynką, tylko ma kasztanowe,elegancko upięte włosy z widocznymi siwymi pasemkami.W zasadziewygląda zupełnie jak pani Brown z Let s Talk English.Jest wąska w talii ima niewielki biust, a paznokcie u nóg ma pomalowane purpurowym la-kierem.Jest to tak zaskakujące, że Andrij nie bez wysiłku odrywa od nichwzrok.Te purpurowe paznokcie mają w sobie coś niezwykle seksownego.Kobieta spogląda na nich i na Psa ze zdumieniem, po czym bierze odEmanuela kartkę. Tak, Toby tu mieszka.Ale teraz nie ma go w domu.A czy mogęwiedzieć, z kim mam przyjemność?LRT  Nazywam się Emanuel Mwere, a Toby jest moim bratem.Dwa latatemu przyjechał jako wolontariusz do Zomba, koło Limbę, i wówczas za-częła się niezwykła przyjazń. Zomba w Malawi? Tak, proszę pani.Toby był wolontariuszem w szkole przystającej doośrodka misyjnego, w którym uczyłem się rzezbienia w drewnie. Ema-nuel mówi starannie, jakby usta miał pełne kamyków.Jego słownictwo jestzaskakująco wyrafinowane, myśli Andrij. Ach tak.Pamiętam drewnianą rzezbę, którą Toby przywiózł do domu.Cudowna.Czy to ty ją zrobiłeś? Niestety nie, proszę pani.Drewniana rzezba, którą zakupił Toby, byładziełem znacznie bardziej utalentowanego rzezbiarza.Nasza przyjazń wy-rosła na innym gruncie.Pewnego razu wybawiłem go z poważnej opresji iwtedy złożyliśmy sobie przysięgę braterstwa.Nazywam się EmanuelMwere.Czy Toby o mnie nie opowiadał? Wybawiłeś go z opresji? Tak, proszę pani.Wybawiłem go od wcielenia do więzienia.Wzwiązku z substancjami. Och [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki