[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Wiem, że niepokoi ciÄ™ sprawa Luke a  dodaÅ‚ po chwili. A także wiele innych spraw. Tak  przyznaÅ‚a, bo wbrew wÅ‚asnej woli wciąż nie mogÅ‚a zapomnieć tego, co przed latyspotkaÅ‚o jÄ… o tej samej porze. Otóż liczysz siÄ™ tylko ty, Kate Harmon.I to, że ciÄ™ kocham.Tego już nic nie zmieni.Mimo mocnego postanowienia, by nie dać ponieść siÄ™ wyobrażeniom o przyszÅ‚oÅ›ci, Katezapragnęła wirować w taÅ„cu i biec przez pola, woÅ‚ajÄ…c, ile siÅ‚ w pÅ‚ucach:  On mnie kocha!ZdoÅ‚aÅ‚a wszakże pohamować swoje podniecenie, mimo że jego pocaÅ‚unek sprawiÅ‚, żezadrżaÅ‚a pod niÄ… ziemia.Nazajutrz, gdy Kate razem z George em szorowaÅ‚a lady i wiadra w stoisku sprzedażyowoców, na podjazd wtoczyÅ‚ siÄ™ samochód kempingowy.Rodzice! SÄ…dziÅ‚am, że wrócicie znacznie pózniej  powiedziaÅ‚a, obejmujÄ…c matkÄ™ i strofujÄ…c psy,które szczekaÅ‚y i skakaÅ‚y na wszystkich. Nie stawaliÅ›my od Missisipi!  Sara Harmon wskazaÅ‚a na męża. BaÅ‚ siÄ™, że jeÅ›lizjemy lunch, ominie go tegoroczny sezon.Leonard Harmon miaÅ‚ dość niepewnÄ… minÄ™. Nie widziaÅ‚em powodu, żeby siÄ™ zatrzymywać. UcaÅ‚owaÅ‚ Kate, po czym wykonaÅ‚ gestw kierunku samochodu. Poza tym, gdy ten pojazd stanie dziobem do domu, nic go już nie może wstrzymać. Nie zwalaj wszystkiego na ten nieszczÄ™sny wehikuÅ‚  kpiÅ‚a Sara. To ty dostaÅ‚eÅ›takiego przyspieszenia, jakby ktoÅ› wkrÄ™ciÅ‚ ci Å›migÅ‚o. Podróże z twojÄ… matkÄ… to prawdziwa rozkosz, skarbie  mrugnÄ…Å‚ Leonard do Kate.PatrzÄ…c na nich, Kate uÅ›wiadomiÅ‚a sobie, jak bardzo za nimi tÄ™skniÅ‚a. Tak siÄ™ cieszÄ™, że widzÄ™ was w formie.W domu jest sporo jedzenia, ale zalecamostrożność.Gladys zabiÅ‚a cielaka i dziÅ› wieczorem wydaje ucztÄ™.NadszedÅ‚ George. ZapowiadajÄ… siÄ™ niezÅ‚e zbiory, Leonardzie.Pewnie siedzÄ…c tam caÅ‚Ä… zimÄ™, zapomniaÅ‚eÅ›,co to jest praca. No to siÄ™ przekonasz, jak ciÄ™ rozÅ‚ożę przy zbiorach na obie Å‚opatki. Aatwo ci to przyjdzie.Panienka w zimie omal nie zatyraÅ‚a mnie na Å›mierć.Córka nalegaÅ‚a, by rodzice poszli coÅ› zjeść i odpocząć, ale Leonard tylko siÄ™ uÅ›miechnÄ…Å‚. MuszÄ™ rzucić okiem na moje maszyny.Kate ruszyÅ‚a za nim.Nie poinformowaÅ‚a rodziców, że Luther Thomas nie dotarÅ‚ jeszczedo Arkansas i że zatrudniÅ‚a zarzÄ…dcÄ™.ChciaÅ‚a wszystko ujawnić w trakcie kolacji, gdy ojcieczdoÅ‚a już wypocząć po podróży.Ponieważ jednak Jay wÅ‚aÅ›nie coÅ› dÅ‚ubaÅ‚ przy maszynach,musiaÅ‚a wyjaÅ›nić jego obecność. Tato, Luther przyjedzie z opóznieniem i wysÅ‚aÅ‚ mi pieniÄ…dze, żeby zatrudnićpracownika.To ten facet, który wÅ‚aÅ›nie pracuje w magazynie.Ma na imiÄ™ Jay  rzuciÅ‚abÅ‚yskawicznie, w nadziei, że jeÅ›li bÄ™dzie mówić dostatecznie szybko, to być może ojciec przeoczy kilka wyraznych luk w tej sprawie. Co ty mówisz, dziewczyno?!  Leonard obróciÅ‚ siÄ™ do niej, marszczÄ…c czoÅ‚o. Cóż gotakiego zatrzymaÅ‚o? Nie wiem dokÅ‚adnie.SÄ…dzÄ™, że interesy  Kate uÅ›miechnęła siÄ™.Ale jej odpowiedz niezadowoliÅ‚a Leonarda. Czy ten caÅ‚y Jay zna siÄ™ choć trochÄ™ na maszynach? Zna siÄ™ bardzo dobrze nie tylko na maszynach, ale na wszystkim, czego dotknie.Opowiem ci o tym pózniej. Ten chÅ‚opiec niezle pracuje, chociaż pochodzi z Kalifornii  dodaÅ‚ George.Leonard mruknÄ…Å‚, że sam chce siÄ™ o tym przekonać, i ruszyÅ‚ w stronÄ™ magazynu.Katewzięła matkÄ™ pod rÄ™kÄ™ i obie skierowaÅ‚y siÄ™ do domu. Jak z ojcem? Gdyby czuÅ‚ siÄ™ lepiej, nie daÅ‚abym mu rady  westchnęła Sara. Od stycznia drÄ™czyÅ‚mnie, żeby wracać.Przypuszczam, że nigdy już nie pojedzie na FlorydÄ™.Twierdzi, że tosiedlisko bandy republikanów, którzy przyjechali tam umierać, a on chce umrzeć wÅ›ródborówek i demokratów. Aadna historia. Kate zatrzymaÅ‚a siÄ™. To co teraz bÄ™dzie? Nie wiem, dziecko.Ale z pewnoÅ›ciÄ… zrobiliÅ›my sÅ‚usznie, sprzedajÄ…c farmÄ™. Pchnęłaz rozbawieniem Molly. Ojciec mówi o kupnie czegoÅ› innego.MaÅ‚ego.Czy wiesz, czemuten Luther nie przyjechaÅ‚? ChciaÅ‚abym wiedzieć.Ale nie daÅ‚ żadnego znaku życia oprócz pokaznych czeków ikilku krótkich poleceÅ„. Co o tym myÅ›lisz? Nie mam pojÄ™cia. Kate wzruszyÅ‚a ramionami. DostaÅ‚am wiadomość, że przyjedzie zopóznieniem.PrzekazaÅ‚am proÅ›bÄ™ o telefon automatycznej sekretarce, ale do tej pory nieoddzwoniÅ‚.Teraz, gdy mówiÅ‚a o tym gÅ‚oÅ›no, sprawa wydaÅ‚a jej siÄ™ poważniejsza, niż dotychczassÄ…dziÅ‚a.W ciÄ…gu ostatnich tygodni niemal przestaÅ‚a myÅ›leć o Lutherze Thomasie.Jay radziÅ‚sobie z farmÄ… tak, jak gdyby na niej wyrósÅ‚, toteż odÅ‚ożyÅ‚a na bok inne problemy.WiedziaÅ‚ajednak, że ojciec  choć farma nie należaÅ‚a już do niego  nie potraktuje tego równie lekko.Doprowadzi jÄ… do szaleÅ„stwa, dociekajÄ…c przyczyn milczenia Thomasa.Przyczyn, którychprzecież ona nie znaÅ‚a.Matka zmarszczyÅ‚a czoÅ‚o. To dziwne, prawda? Tak, dziwne.Aha, w domu ujrzysz pewnÄ… kosmatÄ… parkÄ™ kociaków, których jeszcze nieznasz.PrzechodzÄ… teraz okres dewastowania wszystkiego.Sara przyjęła wiadomość ze spokojem. Co jeszcze nowego? I skÄ…d, na Boga, wytrzasnęłaÅ› czÅ‚owieka, który umie prowadzićfarmÄ™?Kate uÅ›miechnęła siÄ™ i objęła matkÄ™. To dÅ‚uga historia, mamo. ROZDZIAA ÓSMYWczesny poranek zapowiadaÅ‚ jasny i sÅ‚oneczny dzieÅ„ rozpoczÄ™cia zbioru truskawek.Katewraz z matkÄ… przyszÅ‚y na stoisko tuż po szóstej rano, by wykonać czynnoÅ›ci, których zpowodu zmÄ™czenia nie zdoÅ‚aÅ‚y zakoÅ„czyć poprzedniego wieczoru.Kate aż do zmrokuuganiaÅ‚a siÄ™ po polu w poszukiwaniu najwiÄ™kszych okazów truskawek, pragnÄ…czademonstrować je klientom.ZebraÅ‚a ponad cztery kilo owoców, które staÅ‚y teraz na ladzie, akażdy z wystawionych eksponatów olÅ›niewaÅ‚ czerwieniÄ… i kusiÅ‚ swoim wyglÄ…dem.Stoisko umieszczono pomiÄ™dzy dwoma olbrzymimi dÄ™bami, które podczas letnich upałówdawaÅ‚y rozkoszne schronienie.Wczesnym porankiem byÅ‚o tu jednak nieco chÅ‚odno.ObiedygotaÅ‚y z zimna, przerywajÄ…c co chwila pracÄ™, by Å‚yknąć gorÄ…cej kawy.Gladys, sapiÄ…c, pojawiÅ‚a siÄ™ na podjezdzie o wpół do siódmej. Wielkie nieba, dziewczyny, kolejka samochodów stoi na pół drogi do miasta.WstawiÅ‚a torbÄ™ z obiadem do chÅ‚odni. Zgadnijcie, kto jest pierwszy!Kate i Sara krzyknęły chórem: Pani McChristian!Znana powszechnie w sÄ…siedztwie jako Miz Mac, dobiegaÅ‚a dziewięćdziesiÄ…tki, o ile jużjej nie przekroczyÅ‚a.JezdziÅ‚a bladożółtym plymouthem z ogromnymi pÅ‚etwami z tyÅ‚u, a byÅ‚ tomodel, który jej mąż nabyÅ‚ w 1957 roku.SÄ…siedzi nadali mu imiÄ™ Jaskier.Co roku pojawiaÅ‚asiÄ™ pierwsza.Gdy tylko otwierano bramÄ™, plymouth Miz Mac wpadaÅ‚ na podjazd, zataczaÅ‚szeroki Å‚uk brzegiem plantacji, po czym  zawsze o centymetry od stoiska  z poÅ›lizgiemhamowaÅ‚.Sara, Gladys, a także Kate obawiaÅ‚y siÄ™, że pewnego dnia plymouth wjedzie dochÅ‚odni, a one wszystkie wylÄ…dujÄ… na potężnym chromowanym zderzaku. Skryjcie siÄ™ za drzewem, idÄ™ otworzyć bramÄ™  powiedziaÅ‚a Kate, niezupeÅ‚nie żartujÄ…c. Nie mogÄ™ uwierzyć, że ona wciąż prowadzi samochód. Sara zmarszczyÅ‚a czoÅ‚o. To potrafi każdy gÅ‚upi  sarknęła Gladys [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki