[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Próbowałem się podnieść, ale nie mogłem.Nie widziałem na lewe oko, zprawym nie było dużo lepiej, coś ciepłego ciekło po mojej twarzy.Spróbowałem podpełznąć, ale ręce nie utrzymywały mojego ciężaru.Pierwszy z mężczyzn włączył czołówkę, taką, jaką noszą górnicy, po czymzerwał z Abbie brezent, drugi wziął się tymczasem za otwieranie śpiwora.Kuternoga zaś stał z tyłu, zaśmiewając się diabelskim dyszkantem.W świetledwóch czołówek i ognia na kominku zobaczyłem, jak czwarty, stojący tużnade mną, mężczyzna zamierza się na mnie kolbą strzelby.Chwilę potempoczułem mocne uderzenie między żebra.Górnik odezwał się: Spójrz no, co my tutaj mamy. Oczy Abbie były otwarte, ale nieporuszała się ani nie próbowała bronić.Ja usiłowałem złapać oddech, aleniezbyt mi to wychodziło.Górnik uklęknął między jej nogami, a Trollściągnął jej z głowy chustkę.Trzymał ją jak skalp, patrząc z niedowierzaniem. Bufort.ona jest łysa jak kolano.Nie ma ani włoska.Jego kumpel zabrał się właśnie za odpinanie paska.Roześmiał się. Jej włosy nie są mi do niczego potrzebne.Kuternoga złapał za koszulę Abbie i jednym szarpnięciem ją rozerwał.Wszyscy trzej gapili się na bladą klatkę piersiową bez piersi.Górnikskierował tam światło niczym reflektor. A niech mnie.TLR Drugi poklepał go po ramieniu. Cycków też nie ma.Kuternoga pochylił się niżej. Jest bardziej płaska niż ty, Buf. Jego rechot odbił się od sklepionegosufitu.Troll kołysał głową jak pies. Jakby miała dwie dupy.Z trzech mężczyzn teraz zrobiło się sześciu, każdy podwójny.Poczułem,jak przez pomieszczenie przechodzi znowu przeciąg.Wzniecił ogień tak, żecałe było dobrze oświetlone.Pchnąłem mężczyznę stojącego nade mną,złapałem za strzelbę i odbezpieczyłem ją.Nacisnąłem spust, broń szarpnęła i zlufy wyskoczył snop ognia, towarzyszył mu grzmot, od którego o mało niepękły mi bębenki.Ośmioca lowy pocisk eksplodował.Huk odbił się odkamiennej podłogi.Odwróciłem się w stronę Abbie właśnie w chwili, kiedylufa strzelby kolejny raz lądowała w miejscu, gdzie miałem lewe oko.Tymrazem upadłem na coś, co śmierdziało jak ropa.Usłyszałem odgłos ładowaniakolejnego naboju do komory.Momentami nie widziałem nic, chwilami zaśobraz pojawiał się, ale rozmazany.Czwarty z mężczyzn siedział na mnieokrakiem, przyciskając mi szyję lufą, w blasku ognia błyskały białka jegooczu.Tymczasem łapa faceta, którego w myślach nazywałem  Górnikiem",wędrowała w górę i w dół po ciele Abbie.Kuternoga pochylił się,przyglądając się jej uważnie.Dotknął ramienia Trolla. Vearl  pokazał na Abbie. Z nią jest coś nie tak.Górnik cofnął się. Co ty gadasz? Spójrz tylko.Ona wygląda, jakby już nie żyła.Górnik poprawił lampę, która nadawała mu wygląd cyklopa, i ściągnąłspodnie. Dla mnie jest wystarczająco żywa  odparł krótko.TLR Kątem prawego oka zobaczyłem błękitno czerwony błysk i usłyszałem cośjak ra ta ta ta.Pół sekundy pózniej mężczyzna z karabinem zachwiałsię, jęknął i opadł na mnie, wbijając kolejny raz moją głowę w beton i stojącąna nim puszkę z ropą.Mężczyzna, który teraz stanął nade mną, ubrany był w czerwonobłękitne szorty i japonki, nie miał koszulki i trzymał drewniane polano.Kuternoga zerwał się na równe nogi, po to tylko by nadziać się na wymierzonew niego uderzenie tą solidną pałą.Na beton posypały się drzazgi wraz zzębami.Skądś pojawiło się coś małego, futrzastego i warczącego.Wyskoczyło w górę, by wbić się Górnikowi zębami w tyłek, który okazał sięrzeczywiście owłosiony.Wydaje mi się, że nie nosił bielizny.Troll skoczyłniczym kot, złapał faceta w hawajskich szortach za kark, ale w tym samymmomencie sam wyleciał w powietrze.Wylądował na ścianie, a ja wzmocniłemów efekt, waląc go w głowę kolbą rewolweru.Jęknął, więc poprawiłemjeszcze raz.Podniósł głowę, więc przywaliłem po raz trzeci [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki