[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.O czymże wtedy można rozmawiać?Nie miał pojęcia, dlaczego wbił sobie do głowy, że powinien się zaprzyjaznićz panną Osbourne.Może dlatego, że nie mógł z nią flirtować? Nie pozwoliłaby nato.On zresztą także wolał flirtować z osobą równą mu stanem, która zna regułygry, a nie z ubogą nauczycielką, którą można niechcący urazić.Mimo to przyjazń zponaousladansc młodą kobietą, która w dodatku niezbyt go lubi i twierdzi, że pochodzą z dwóchróżnych światów, była nowością i wyzwaniem.No cóż, wyzwania chronią od rutyny codzienności.Chociaż czasami szczerzeza nią tęsknił.Wyrósł przecież na wsi, gdzie wszystko toczyłosię wedługgospodarskich planów, i tego samego spodziewał się w przyszłości.Raczej sobienarzucał taki styl życia, niż był do niego zmuszany, i to od dzieciństwa.Nieoczekiwał zbyt wiele.Wystarczyłby mu spokojny dom.Wielu przyjaciółskrzywiłoby się na te słowa.Nawet Raycroft, najbliższy mu ze wszystkich, byłbynimi zaskoczony.- A więc dlaczego tak bardzo lubi pani uczyć? Raczej wyczuł, niż dostrzegłjej uśmiech.- Bo lubię robić coś pożytecznego i wartościowego.I idzie mi to corazlepiej.- Czy warto w ogóle uczyć dziewczęta? - spytał tylko po to, żebysprowokować ją do odpowiedzi.- Dziewczęta mają tak samo chłonne umysły, jak chłopcy - odparłastanowczo.- I równie chętnie zdobywają wiedzę.Prawda, że większość z nichprowadzi potem życie, które nie wymaga od nich popisywania się wiadomościamizdobytymi w szkole, ale, jak sądzę, z większością mężczyzn bywa podobnie.- Takich jak ja?- Zna pan może powiedzenie - rzuciła cierpko, że jeśli but pasuje na nogę,to należy go nosić.- Wielu mężczyzn uważa, że kształcenie dziewcząt w najgorszym wypadkumąci im w głowach, a w najlepszym odbiera powab.Może zresztą jedno i drugienaraz.- Poszłabym o zakład, że ci mężczyzni nie są pewni swojej rzekomejwyższości i boją się, że kobiety mogłyby ich prześcignąć.Za nic nie spytalibyktórejś z nich^ ile, na przykład, wynosi pierwiastek kwadratowy z osiemdziesięciuponaousladansc jeden.Niesłychane! Zawsze z niej wylezie nauczycielka.Pierwiastek kwadratowy,też coś!- Och! - Skrzywił się.- A po cóż mieliby zadawać takie pytania? Niepotrafię sobie wyobrazić.Pierwiastek kwadratowy z osiemdziesięciu jeden? Ile tobędzie?- Dziewięć! - powiedzieli jednocześnie.Peter roześmiał się, a Susanna, pochwili, także.Czy ona wie, jak jej do twarzy z uśmiechem? Czy często się uśmie-cha? Pewnie częściej niż przypuszczał jeszcze dwa dni temu.Może wnosi choćtrochę pogody i radości do szkoły w Bath?- Chyba nie zamierza pani zadawać mi więcej takich pytań? Moja dumamogłaby na tym ucierpieć.- Wątpię - odparła stanowczo.- W każdym razie nie widzę u pani żadnych oznak zamącenia umysłu anibraku powabu.Wręcz przeciwnie.- Wolałabym - powiedziała po chwili - żeby pan nie próbował mi schlebiaćani flirtować ze mną.Jeśli mamy zostać przyjaciółmi, proszę się wyrażać rozsądnie.- A zatem dopuszcza pani przyjazń między nami? Doskonale.Powiem terazprawdę.Nie odznacza się pani powabem.W niewysokim wzroście, szczupłejfigurze, kasztanowatych lokach, zielonych oczach i regularnych rysach nie ma nicpociągającego.Na pewno dobrze pani o tym wie!Kiedy odwrócił się ku niej, zobaczył, że uśmiecha się szeroko.- Przyjaciele powinni być świadomi wzajemnej atrakcyjności.No i proszęmi opowiedzieć, co pani robi poza godzinami nauki.- Pewnie mało pan wie o życiu ludzi, którzy muszą zarabiać na utrzymanie.Niewiele mają czasu na cokolwiek poza pracą.Kiedy nie uczę, nadzorujędziewczęta przy zabawach na wolnym powietrzu, organizuję przedstawienia,pilnuję odrabiania lekcji, liniuję papier, przepytuję.W szkole zawsze jest coś doponaousladansc roboty.A kiedy wreszcie jestem wolna, zazwyczaj póznym wieczorem, spędzamten czas z przyjaciółkami, innymi nauczycielkami.Zwykle zbieramy się wgabinecie Claudii Martin.A jeśli trafi mi się wolna godzina za dnia, idę na spacer.Bath to piękne miasto i wiele tam można obejrzeć.Rzeczywiście żyli w dwóch różnych światach.- Teraz pańska kolej.- Naprawdę chce pani dowiedzieć się czegoś o moim próżniaczym,bezmyślnym życiu? - spytał z iskierką wesołości w oczach.- To pan uważa, że możemy się zaprzyjaznić - przypomniała mu.- Nie mamowy o przyjazni tam, gdzie tylko jedna z osób zadaje pytania.Niech mi panopowie o swoim dzieciństwie.- Hm.- Namyślał się przez chwilę.- Było pełne kobiet.Ojciec odumarłmnie, kiedy miałem trzy lata.Niestety, wcale go nie pamiętam.Uważam, żepostąpił nie fair.Powinien był zaczekać przynajmniej dwa lub trzy lata [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki