[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Był przekonany, że zostawił broń na.W tym momencie za plecami usłyszał trzask odbezpieczanegorewolweru.Rzucił się na podłogę.Esmeralda przeciskała się między kowbojami i osiedleńcami,tłoczącymi się przy dekoracjach przedstawiających uliczkę Calamity.Zatrzymała się jedynie po to, by pogłaskać rozradowaną Sadie, poczym ruszyła dalej.Przeszła nad leżącym na podłodze Indianinem,który właśnie zakończył swój występ i padł ze zmęczenia, gdy tylkozszedł ze sceny.Za kurtyną kręcił się Virgil w kobiecym przebraniu.- 251 -Propozycja- Jak się masz, dziewczyno?! - ryknął na jej widok i uścisnął jąniczym niedzwiedz.- Mam nadzieję, że nie przyszłaś tu śpiewać.-Ucieszył się na jej widok, więc pewnie wybaczył jej tę nieszczęsnąwersję Dixie, jaką zaprezentowała podczas balu.- Nie martw się, nie będę śpiewać.Szukam Billy'ego.Virgil pokręcił głową.- Za pózno, kochanie.- Esmeralda zamarła.Przez momentpomyślała o najgorszym.- Jest już na scenie, przygotowuje się dowystępu.Publiczność powoli uspokajała się, aż na sali zapadła zupełnacisza.Esmeralda podeszła do kurtyny.Delikatnie rozsunęła ciężkimateriał i zerknęła na widownię.Kiedy przesuwała się w bok, bylepiej widzieć, wpadła na srebrny wózek z talią kart, monetami irewolwerem.Przyszedł jej do głowy szalony pomysł.Ależ się panDarling zdziwi, widząc, kto pcha jego rekwizyty! Szybko przejrzałatalię kart w poszukiwaniu damy kier.Będzie trzymać kartę choćby wzębach, by udowodnić, że ma do niego zaufanie.Billy stał w świetle reflektora.Patrzyła na niego z dumą.Choć kuuciesze publiczności udawał najgorszego bandytę, w głębi serca byłnajwspanialszym człowiekiem, jakiego znała.Stała wpatrzona wswojego ukochanego, więc nie zauważyła ubranego na białomężczyzny, który pojawił się na drugim końcu sceny.- Rzuć broń, bandyto! W tym mieście ja stanowię prawo! Nie matu miejsca dla takich jak ty.Esmeralda ocknęła się z zamyślenia.To nie był głos Drew.Szerokie rondo kapelusza zasłaniało twarz szeryfa.Billy zawahał się,zasłonił oczy przed rażącym światłem.- Szeryfie, nie słyszał pan, że nie wyciągam broni, jeśli niezamierzam jej użyć? - powiedział niepewnie.Mężczyzna roześmiał się nerwowo.- Och, dużo o tobie słyszałem, Darling.Słyszałem, że zdradzasztych, którzy cię wynajmują.%7łe wydajesz cudze złoto na tę swoją małądziwkę.Chcesz robić karierę kosztem uczciwych obrońców prawa.Po plecach Esmeraldy przebiegł zimny dreszcz.Uświadomiłasobie, że patrzy na Thaddeusa Winsteada, szeryfa okręgowego.- 252 -Propozycja3535Billy instynktownie zacisnął palce na rewolwerze.Esmeraldazadrżała.Jego broń naładowana była przecież ślepakami, a Winstead zpewnością miał prawdziwe naboje.Billy zrobił krok w tył.Zdaje się,że w tym momencie uświadomił sobie, co się dzieje.- Dlaczego nie uciekasz? - prowokował szeryf. Nie mamżadnych skrupułów wobec zdrajców.Strzelam prosto w plecy.Takpotraktowałem twoich kumpli, te śmieci z Południa, więc czemu niemiałbym zrobić tego jeszcze raz?Esmeralda zasłoniła dłonią usta.Przypomniała sobie żołnierzaUnii z balu maskowego.Dobry Boże, a więc Winstead śledził ich odtak dawna?Kiedy Billy powoli cofał się w głąb sceny, widzowie, przekonam,że całe zajście jest częścią scenariusza, pochylali się do przodu, bylepiej widzieć.Przerażona Esmeralda nerwowo rozejrzała się w poszukiwaniupomocy.Nie będzie przecież tak stać i patrzeć, jak z zimną krwiąmordują jej ukochanego! Virgil i Jasper gdzieś znikli, więcpostanowiła działać sama.Chwyciła leżącego na wózku colta, aledłonie tak jej się trzęsły, że w tym stanie pewnie nie trafiłaby wsłonia.Winstead położył rękę na kaburze.Billy zrobił jeszcze jeden krokw tył.Był zupełnie bezbronny, sam wobec żądnego krwi szaleńca.Esmeralda porwała garść dziesięciocentówek i wyszła na scenę.- Billy! - zawołała dramatycznie, wyrzucając w górę monety.Błyszczące dziesięciocentówki, spadające na scenę, rozproszyłyWinsteada na tyle, że nie zauważył, jak Esmeralda podała Billy'emunaładowany rewolwer.Wystarczyła sekunda nieuwagi, by Billyodbezpieczył go i wypalił.Strzał był celny.Prosto w udo Winsteada.Zwijając się i jęcząc z bólu, szeryf upadł na deski.Widzowie poderwali się z foteli.Cała sala nagrodziła aktorówowacjami na stojąco.Na scenie pojawili się Virgil i Jasper.Nigdy nieznosili, by obcy ludzie znęcali się nad ich małym braciszkiem.Oni- 253 -Propozycjasami to co innego.Esmeralda rzuciła się w ramiona Billy'ego.Uniósłją w uścisku, a wtedy ona wtuliła twarz w jego mokrą od potu szyję.- Ty szalona dziewczyno - mówił, nie przestając jej ściskać icałować.- Mógł cię zastrzelić.Ciągle się całowali, kiedy na scenę wyszedł Drew, odzianyjedynie w dokładnie wykrochmalone kalesony.Trzymał się za głowę.- Cholernie razi to słońce - powiedział, osuwając się na kolana.Nagle tuż obok niego pojawiła się Anna
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- Indeks
- Sw.Teresa od Dzieciatka Jezus Dzieje duszy
- Hejnicka Bezwińska Teresa Pedagogika ogólna
- Piano Ellen Kuszšca propozycja
- Medeiros Teresa Bracia Kane 01 Po pĂłĹnocy
- Pamiętnik Medeiros Teresa
- Medeiros Teresa Wygrana
- Dan John Never Let Go
- Mann Tomasz Buddenbrookowie
- Peters Ellis Kroniki brata Cadfaela Mnich 17 Pole Garncarza
- Christopher Williams [Restora A Gathering of Armies (epub) id
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- hhermiona.xlx.pl