[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Funkcjami s równienominaty funktorów, takich jak na przykład “stolica x”.Gdy za x wstawimy rozmaite nazwypa stw, uzyskamy deskrypcj jednostkow przedmiotu, na przykład “stolica Polski”.Tefunkcje nie s ju poj ciami, poniewa poj ciami s tylko te funkcje, które jako wartoprzyjmuj Prawd lub Fałsz.W ten sam sposób, odwołuj c si do poj cia funkcji zdefiniowamo na na przykład funktory zdaniowe.S to funkcje, których zarówno argumentami jak iwarto ciami s warto ci logiczne Prawda i Fałsz.Jak wida , wyra enia daje si podzieli nakategorie syntaktyczne w zale no ci od kategorii argumentów i warto ci funkcji, do którychwyra enia te si odnosz.W tym miejscu warto jednak zauwa y pewn trudno – jak narazie, przy opisie predykatów mówiłem tylko i wył cznie o nominatach.A co z sensami pre-dykatów? Czy by predykaty ich nie miały? Byłoby to w niezgodzie z tez , e ka de wyra e-22nie ma sens.Co wi cej, Frege wyra nie opowiada si za tym, e predykaty sens maj , pro-blem w tym, e nigdzie nie mówi wprost, co nim jest.Nale ałoby to zrekonstruowa.Narzu-caj cym si rozwi zaniem jest przyj cie analogicznego do wypowiedzianego przy okazjiomawiania nazw własnych, opisu sensów – sensem predykatu jest sposób, w jaki dana jestfunkcja.Jest to jednak rozwi zanie mało zadowalaj ce.Dlaczego? O ile posłu enie si tegotypu metafor w odniesieniu do przedmiotu budzi jakie intuicje to w przypadku funkcji jest ztym powa ny kłopot.Czym miałby by „sposób w jaki dana jest funkcja”? Lepszym rozwi -zaniem wydaje si potraktowanie sensów predykatów równie jako funkcji – takich, któresensowi argumentu przypisuj sens powstałego w ten sposób zdania – czyli odpowiednimy l.Rozwi zanie to zachowuje zasad podstawiania – rozpatrzmy klasyczny przykładdwóch predykatów, co do których intuicyjnie powiedzieliby my, e maj ten sam nominatcho zupełnie ró ne znaczenia – „posiada serce” i „posiada nerki”.Nominatem obu tychpredykatów jest ta sama funkcja – dokładnie te same przedmioty s posiadaczami serc i nerek.Ale my l, która wyra ana jest przez zdanie “Azor posiada serce” jest inn ni my l “Azorposiada nerki”.Łatwo to sprawdzi podstawiaj c oba zdania w kontekst zale ny – kto mo ezna jeden ze szczegółów anatomicznych Azora nie wiedz c o drugim.Wydaje si , e cho -by, dzieci, w pewnym wieku, wiedz ju wiele o bij cych serduszkach ale nie wiedz jeszczeniczego o filtruj cych nereczkach.Na koniec warto zwróci uwag na krytyk , jakiej poddaje koncepcj Fregego Carnap.Poza, niew tpliwie słusznym, wytkni ciem Fregemu pewnej niejasno ci i tajemniczo ci u y-wanych sformułowa (cho by okre lenia sensu jako „sposobu, w jaki dany jest przedmiot”),Carnap zwraca uwag na trzy powa ne problemy, jakie koncepcja Fregego rodzi.Po pierw-sze, zało enie Fregego, i ka de wyra enie ma sens a tak e przyj te implicite zało enie, esens zawsze ró ni si od nominatu prowadzi do „rozmno enia” sensów, tak, i w efekcie uzy-skujemy niesko czon ich ilo.Je li we miemy pod uwag dowolne wyra enie, oznaczmy jeprzez ‘a’, to analiza semantyczna w duchu Fregego prowadzi nas do nowego wyra enia –„sens ‘a’ ”.Nominatem tego drugiego wyra enia jest sens wyra enia pierwszego, a zgodnie zprzyj tymi zało eniami jego sens nie mo e by to samy z nominatem, a wi c musi by ja-kim nowym sensem – sensem wyra enia „sens ‘a’ ”.Nietrudno dostrzec, e rzeczywi cieprowadzi to nas do niesko czonej liczby sensów.Co gorsza, w podobny sposób mo emyrozmno y równie nominaty.Zgodnie z Fregem, u ycie wyra enia w kontek cie nieeksten-sjonalnym wprowadza nominat zale ny (jest nim zwykły sens tego wyra enia), je li dokona-my teraz zło enia takich kontekstów nieekstensjonalnych (na przykład w zdaniu: Nie jest ko-nieczne, e Jan wierzy, e jest mo liwe, e Paweł jest człowiekiem), to uzyskujemy odpo-23wiedni ci g coraz to nowych nominatów zale nych.Warto zauwa y , e drugi z zarzutówCarnapa sprowadza si jednak do zarzutu pierwszego.Przedmiotami, które si nam „rozmno-yły” s w obu przypadkach sensy – ró nica polega na tym, e w kontekstach nieekstensjo-nalnych staj si one nominatami wyra e.Nie jest to, zatem dodatkowe obci enie naszej„p czkuj cej” ontologii.Istotniejsze od ilo ci przedmiotów (przekładaj cej si na ilo nazw,które musimy mie w j zyku) jest jednak to, e te dodatkowe sensy odznaczaj si jeszczemniejsz jasno ci ni sensy wyj ciowe.Nawet je li zaakceptujemy okre lenie sensu jednost-kowego wyra enia „Gwiazda Poranna” jako „sposobu, w jaki dany jest przedmiot” to nie bar-dzo wiadomo, co mamy rozumie przez sens wyra enia „sens wyra enia ‘Gwiazda Poranna’ ”– czy ma to by sposób dania sposobu dania przedmiotu? Trzeci trudno ci , na któr Carnapzwraca uwag , jest to, e dane wyra enie, na przykład ‘a’ mo e w obr bie jednego zdaniaposiada ró ne nominaty i sensy – jest tak, na przykład w zdaniu, które jest koniunkcj zda :„Jan s dzi, e a” i „nieprawda, e a” [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki