[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wyraznie widziałam, jak na mnie patrzy i odsłania w uśmiechu jadowite zęby.Kiedy krzyknęłam,odwróciło się, podeszło do okna i zniknęło!- Miałaś zły sen, kochanie.- Ulga, jaką odczuła Olivia, coraz mocniej utwierdzając się w przekonaniu, żestrach dziecka spowodowały jedynie koszmarne sny, była niemal obezwładniająca.Mocno przytuliła dosiebie Sarę i odgarnęła włosy z jej buzi.Kiedy dziewczynka podniosła wzrok, matka uśmiechnęła się doniej uspokajająco.- Czekaj, zobaczę co z lampką - powiedziała, rozluzniając uścisk dłoni córki.-Zostawiłam zapalone światło.Coś musiało się popsuć.Mała nocna lampa miała podstawę z białej porcelany oraz tani, biały abażur z przymarszczonegomateriału.Olivia przechyliła się, sięgnęła pod abażur i nacisnęła włącznik.Zwiatło się nie zapaliło.Wyswobodziła się z objęć Sary, wstała i uważnie przyjrzała się przewodowi za szafką.Lampka była włączona do kontaktu.Sięgnęła do żarówki, sprawdziła, czy jest dobrze umocowana i wykręciła ją,wyjąwszy przedtemsznur z gniazdka.Czynności te wykonywała pod czujnym okiem córeczki.N a koniec podniosła żarówkę do ucha i potrząsnęła nią.Ciche grzechotanie, jakie usłyszała, potwierdziłojej przypuszczenia.- Jest przepalona - wyjaśniła niemal radosnym tonem.Przyprawiający o mdłości strach, który nieomal całkowicie nią zawładnął, gdy zastanawiała się nadobecnością czegoś - a właściwie kogoś - w pokoju córki, minął.Odłożyła żarówkę i podeszła dorozchylonych zasłon.- A teraz sprawdzę jeszcze okno.Rozsunęła zasłony i przyjrzała się zamknięciu: staromodny, mosiężny zatrzask wydawał się niezawodny.Był zabezpieczony - tak samo jak wcześniej, kiedy go sprawdzała.Dotknęła zamknięcia.Wydawało siępewne i nie rozumiała, jak ktokolwiek mógłby wyjść przez okno, a potem zabezpieczyć zatrzask od stronywerandy.Gdyby jednak ktoś opuścił pokój drzwiami, kiedy Sara krzyknęła, Olivia mogłaby go niezobaczyć z powodu panujących na korytarzu ciemności.Usłyszałaby jednak intruza i wyczuła jegoobecność, a dotarcie do sypialni córki zabrało jej nie dłużej niż kilka sekund.Obcy nie miałby czasu naucieczkę.- Okno jest zamknięte - oświadczyła.Dla pewności sprawdziła zamknięcie również w drugim oknie.- A więc to tylko zły sen? - spytała Sara drżącym głosem, w którym brzmiało powątpiewanie.Jej policzkiodzyskały rumieńce, ale nadal nie przypominała pełnej radości dziewczynki, jaką zazwyczaj była.- Z całą pewnością.- Olivia skinęła głową i szczelnie zaciągnęła zasłony.Podeszła do pomalowanej nabiało komody pomiędzy oknami i wyjęła z szuflady świeżą koszulę nocną córki.- Przebierz się, skarbie.Jesteś cała mokra.- Spociłam się.- Sara złapała w powietrzu bieliznę" Zciągnęła przez głowę tę, którą miała na sobie, iwłożyła drugą.Ta również była różowa - Olivia kupiła sześć identycznych koszul po trzy dolary idziewięćdziesiąt dziewięć centów za każdą na wyprzedaży.Sara rzuciła matce przepoconą koszulę, aOlivia schowała ją do torby, w której przechowywała rzeczy do prania.- Mamusiu, czy mogę przez resztę nocy spać z tobą? Wciąż się boję.Od momentu osiągnięcia dorosłego wieku ośmiu lat Sara bardzo rzadko nazywała ją "mamusią" - tylkowtedy, kiedy miała kłopoty.Obecnie słowo "mama" - pozbawione dziecinnego pieszczotliwego znaczenia -było preferowaną przez nią formą zwracania się do Olivii.- Oczywiście, Króliczku.- Zamierzała sama to zaproponować.Jako samotna matka uważała, by nie staćsię nadopiekuńczą lub nadmiernie zaborczą rodzicielką w stosunku do córki.Tak więc Sara już jakoniemowlę miała własny pokój oraz własne łóżko.A gdy była w wieku, kiedy sama regularnie co nocprzybiegała do matki, Olivia każdej nocy cierpliwie czekała, aż córka mocno zaśnie i przenosiła ją zpowrotem do jej sypialni [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki