[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Miała wrażenie, że on jest nadal tym samym pewnym siebie, nieznośnym macho,który pojawił się w jej domu przed paroma tygodniami.A jednak wraz z tymipocałunkami zmieniło się między nimi bardzo wiele.Rozmowę przerwało przytłumione nieco, bo odległe, pukanie do drzwifrontowych.- Otworzę - zaofiarował się Marino, kiedy Grace odruchowo zerwała się zmiejsca.- To pewnie nasi w mundurach.Zazwyczaj przyjeżdżają pierwsi.Jessico,musisz powiedzieć, gdzie byłaś w nocy i z kim.Nie tylko dziś, ale za każdymrazem, kiedy wymykałaś się z domu.Bądź przygotowana na tego typu pytania.Po tych słowach, wypowiedzianych niespodziewanie poważnym głosem,wyszedł z pokoju.Przypomniawszy wybryk córki, Grace też spoważniała ispojrzała na Jess z wyrzutem.- Mamo, naprawdę bardzo mi przykro, że wyszłam z domu - mruknęładziewczyna.- Nie powinnam była tak się zachować, wiem.Nie powinnam też byłarobić wielu innych rzeczy.Po prostu.jest chłopak, który bardzo mi się podoba.Zaprosił mnie na imprezę, a ja wiedziałam, że mnie nie puścisz, więc.- Jeśli chciałaś pójść na imprezę, trzeba mnie było zapytać, Jess.- A zgodziłabyś się, gdybym zapytała?Grace westchnęła.Naprawdę nie potrafiła gniewać się długo na własnącórkę, którą kochała nade wszystko.- Pewnie nie - przyznała.- Więc po co miałabym pytać?- Po pierwsze, nie zostałabyś ukarana za samowolne wyjście z domudożywotnim szlabanem - zaczęła wyliczać Grace.Jessica skrzywiła się.- Tak właśnie zamierzasz postąpić?- Zastanawiam się nad tym.Powiem ci, kiedy już postanowię cośkonkretnego.- Inne dziewczyny chodzą na przyjęcia.Dlaczego mam być gorsza? To niew porządku!- Nie wierzę, że wszystkie twoje przyjaciółki, na przykład Emily Millhollenalbo Polly Wells, bawią się na imprezach z chłopakami.Zwłaszcza na imprezach,gdzie pije się piwo, pali papierosy i marihuanę, a rodzice są nieobecni - zauważyłasucho Grace.- Jeśli nie chodzą na takie przyjęcia, to tylko dlatego, że nie są zapraszane -mruknęła Jessica.- Jessico.- zaczęła Grace i urwała w pół zdania, zobaczywszy Tony'ego,który wszedł do pokoju w towarzystwie swojego brata, Dominika, oraz jeszczejednego mężczyzny, zapewne też policjanta, choć nie w mundurze.Odgłosydochodzące z głębi domu świadczyły o obecności jeszcze wielu innychpolicjantów.- Grace, to mój szef, kapitan Gary Sandifer.- Pani sędzino.- Panie kapitanie.Grace wstała i podała rękę wysokiemu, szczupłemu mężczyźnie wbeżowym trenczu; przywitał się z nią z szacunkiem należnym pełnionemu przeznią urzędowi.To dodało jej pewności siebie.Energicznie uścisnęła dłoń kapitana.- Jak słyszałem, ma pani pewne problemy.- zaczął Sandifer.Jeśli pan pozwoli, wolałabym pomówić o nich gdzie indziej - przerwała muGrace.- Córka jest już i tak bardzo zdenerwowana.- Naturalnie.Skierowali się do kuchni, ale w progu Marino przytrzymał Grace za rękę.- Dominik chce zdobyć zeznanie Jess - powiedział przyciszonym głosem.-Ma córkę w jej wieku i potrafi rozmawiać z dzieciakami, mam więc nadzieję, żewyciągnie od niej coś sensownego.Tak na marginesie: kwalifikujemy tę sprawęjako próbę zastraszenia sędziego.Jessica, będąc osobą prywatną, nie mogłabyliczyć na taką ochronę jak ty.- W porządku.Świetny pomysł.Więc jednak załatwił to.Nie była pewna, czy takie rozwiązanie przyszłobyjej do głowy.Świadomość, że Marino wykonał coś lepiej niż ewentualnie ona,stanowiła dla niej niemiłe zaskoczenie, ale w pewnym sensie dodawała też otuchy.Niemal już zapomniała, jak to jest mieć w kimś solidne oparcie.Zerknęła na Jess, która z nikłym uśmiechem wyjaśniała coś Dominikowi, iweszła za Sandiferem do kuchni.Marino zakręcił się i pomaszerował na górę;pewnie chciał dopilnować tam wszystkiego.- Wiem już, że miały tu miejsce różne niepokojące wydarzenia, łącznie zzabiciem ulubionego zwierzątka pani córki - powiedział Sandifer, kiedy zostali wkuchni sami.- A my bardzo nie lubimy, gdy ktoś próbuje zastraszyć sędziego lubkogoś z jego bliskich.Nadamy tej sprawie rangę absolutnie priorytetową izapewnimy pani oraz córce ochronę przez dwadzieścia cztery godziny na dobę,dopóki nie znajdziemy sprawcy.Stale będzie wam towarzyszył któryś z naszychpolicjantów, ktoś będzie też czuwał w waszym domu w nocy.Jak wiem, detektywMarino dobrowolnie zajął się tą sprawą od samego początku, podjął się teżpilnowania pani domu w nocy.Mam nadzieję, że nie ma pani nic przeciw temu.-Spojrzał na nią badawczym wzrokiem, a ona mimo woli zastanowiła się, czyprzypadkiem pocałunki Marina nie pozostawiły jakiegoś widocznego śladu na jejustach.Tę myśl odrzuciła natychmiast jako niedorzeczną.- Nie, nie mam nic przeciw temu - zapewniła.Sandifer kiwnął głową.- Świetnie.Jeśli natomiast chodzi o pani córkę, przypuszczam, że jejrozkład dnia nie ulegnie zmianie? Nadal będzie chodzić do szkoły i tak dalej?- Szczerze mówiąc, nie miałam czasu o tym pomyśleć.Ale chyba tak.Ponownie skinął głową.- Przydzielimy jej kogoś, kto będzie chodził za nią krok w krok.Nawet doszkoły.Mamy kilka policjantek, które wyglądają bardzo młodo
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- Indeks
- Karen Marie Moning Highlander Series #03 The Highlander's Touch
- Hawkins Karen Mc Lean Curse 01 Miłoć szkockiego lorda(1)
- Hawkins Karen Przekleństwo MacLeanów 01 Miłoć szkockiego lorda
- Karen Marie Moning Highlander 01 Ponad mgłš Szkocji
- Moning Karen Marie Highlander 01 Ponad mgłš Szkocji
- Hawkins Karen Talizman 03 Niezwykły dar losu
- Karen Marie (Fever #2) Goršczka Krwi
- Karen Marie Moning The Dark Highlander
- Max Foran Icon, Brand, Myth, The Calgary Stampede (2008)
- Bog, honor, trucizna 01 Robert Forys
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- anieski.keep.pl