[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Hawk ponuro przyglądał siękuzni w twardej ciszy.Głos Adrienne drżał z wściekłości.- Wiedz jedno, Lordzie Douglas, i to wszystko, co kiedykolwiek musiszwiedzieć.Pamiętaj to.Pewnego dnia będziesz sądzić, że mogłam zmienić zdani.Nie zrobię tego.Gardzę tobą.Zabrałeś mi to, czego nie miałaś prawa mizabierać.I nie ma niczego, co mógłbyś kiedykolwiek zrobić, by uzyskać mojeprzebaczenie.Nienawidzę cię!- Gardz mną, jeśli musisz.- Powiedział cicho, nadal wpatrując się wkuznię.- Ale teraz nie możesz mnie opuścić.To wszystko, co ma znaczenie.- 147 - LUGNASSADH48(Pełnia lata)Dalej żwawo! Hasa! Hej!Buchaj ogniu! Kotle, wrzej!4949S Z E K S P I R , M a k b e tS Z E K S P I R , M a k b e t48Lugnassadh (czyt Lunasa) -The First Harvest, Llammas, Wigilia Sierpniowa, Wilia Sierpnia lubPierwszy Festiwal żniw, obchodzony jest każdego roku 1 sierpnia lub 31 lipca.To święto ma dwa znaczenia.Popierwsze, u Celtów było to jedno ze świąt ognia, poświęcone bogu słońca Lughowi.W Irlandii rozgrywano wten dzień zawody i wyścigi ku jego czci.Po drugie, jest to Lammas, saksooskie Zwięto Chleba, podczas któregouroczyście zjadało się pierwsze wypieki z zebranego w tym roku ziarna.Zwięto to nie musi być koniecznieświętowane określonego dnia, gdyż jego obchody odbywał się często po prostu pierwszego dnia żniw.Wdzisiejszych czasach obchodzone przez Wikkan.49Fragment Makbeta w przekładzie Józefa Paszkowskiego.Znów nie wiadomo, dlaczego ten fragmentsię tu znalazł.Ale jak przetłumaczymy pierwsze zdanie dosłownie, a nie tak, żeby się rymowało, czyli podwójne, podwójne trudy i problemy , to już wiadomo, co zapowiada ten cytat.- 148 - ROZDZIAA 19ROZDZIAA 19Zmierzch podkradał się od oceanu, nad klifami z fioletowąniecierpliwością, która barwiła mury Dalkeith ciemnym szkarłatem.W swoimgabinecie, Hawk obserwował noc sączącą się przez otwarte drzwi na wschodniejścianie.Stała na krawędzi klifu, trzymając nieruchomo aksamitną pelerynę, któratrzepotała niestrudzenie na wietrze.O czym myślała, wpatrując się ślepo wmorze?Wiedział, co, on myślał, że nawet wiatr chce ją rozebrać.Torturował sięwspomnieniami zmysłowych, różowych szczytów, które, jak wiedział,wieńczyły jej piersi pod jedwabiem jej sukni.Jej ciało zostało stworzone do tegoczasu, do noszenia obcisłych jedwabi i bogatych aksamitów.By być pięknąpanią dziedzica.Poślubić dumnego wojownika.Co do diabła ma zrobić? To nie powinno pójść w ten sposób.Próbował ją sprowokować, mając nadzieję, że go rozzłości, by mógłstracić głowę i ukarać ją swoim ciałem.Ale za każdym razem, gdy naciskał,dawała mu tylko zimną uprzejmość, a mężczyzna nie mógł cholera nic zrobić ztakim rodzajem odpowiedzi.Odwrócił się od drzwi i zamknął oczy by wymazaćwszystkie natrętne wspomnienia widoku swojej żony.Od dnia przy kuzni minęły tygodnie.Tygodnie pełne kruchych dni,delikatnych świtów, czerwonych nocy i letnich burz.A te mijające dni, teklejnoty szkockiego lata, były tysiącem westchnień, które chciał z nią dzielić.Niech to szlag! Walnął pięścią w biurko, rozsypując papiery.Była jegożoną.Nie miała drogi powrotu do miejsca skąd przybyła! Kiedy w końcu tozaakceptuje? Dałby jej wszystko, czego chce.Wszystko, poza zostawieniem go.To nigdy!Jego egzystencja miała wszystkie cechy piekła, a on nie mógł znalezćżadnego wyjścia.Jego gniew zniknął równie szybko, jak się pojawił.Adrienne.Jego usta wymawiały milcząco słowa.Jak znalezliśmy się wtym impasie? Jak udało mi się to zepsuć?- 149 - - Przejdz się ze mną, dziewczyno.- Powiedział łagodnie, a onazawirowała na krawędzi klifu, oszałamiający trzepot srebra i kobaltowegoniebieskiego.Jego kolory, kolory Douglasów.Wyglądało na to, żenieświadomie często je nosi.Czy w ogóle wiedziała, że przywdziewała barwneplamy, takie same, jak na tartanie Douglasów i to mogło najbardziej pewniepokazać, że jest jego panią?Machnął odsyłająco ręką na strażników.Potrzebował cennego momentusam na sam z żoną, zanim odejdzie.Po miesiącach starań podjął wiele decyzji.Pierwszą i najważniejszą było to, że miał duże opóznienie wizyty w Usterze,jednej z jego wielu posiadłości i najbardziej kłopotliwej.Po prostu nie mógłlekceważyć swoich posiadłości w swoim chorym z miłości idiotyzmie.Dziedzicmusiał czasem pojawiać się i zainteresować się rozwiązaniem problemówswoich wieśniaków.Poza tym, nie robił tu żadnych postępów.Jeśli pod jego nieobecnośćwybierze Adama, wtedy on może po prostu umrze w środku i będzie szedł dalej,udając życie.Tak właśnie przetrwał pierwszych trzydzieści lat.Jakim byłgłupcem, że oczekiwał że jego reszta może być inna?- Dziedzic Douglas.- Ucięła.W ciszy szli razem krawędzią klifu w stronę lasu.- Wyjeżdżam na pewien czas.- Powiedział w końcu, gdy weszli do lasu.Adrienne zesztywniała.Mówił poważnie?- Do- dokąd jedziesz? - I dlaczego tak ją to martwiło?Złapał ostry oddech.- Uster.- Co to w ogóle jest Uster?- Jedna z moich posiadłości.Do Dalkeith należy siedemnaścieposiadłości.Uster trzyma wieśniaków z Duluth i Tanamorissey, a oni sąstrasznie dokuczliwi.To był problem nawet, gdy ludzie króla trzymali Dalkeith.Gdy ludzie króla trzymali Dalkeith.Gdy jej mąż był królewską dziwką.W ostatnich tygodniach żar gniewu Adrienne ochłódł, zostawiającdojmujący żal.Hawk unikał jej przez większość czasu, z wyjątkiemokazjonalnych przypadków, gdy zdawał się próbować z jakiegoś powodu zacząćz nią walkę.Na wpół oczekiwała, że zamknie ją w swoim pokoju, ale po tejstrasznej nocy wycofał się do swego gabinetu od strony morza.Zostawał tam każdej nocy.Taki cichy, taki piękny i taki samotny.- Hawk? - Zaczęła niepewnie.- 150 - - Tak?- Co dokładnie robi królewska dziwka?Hawk zesztywniał.Czy to mogła być szansa, na którą czekał? Być możemimo wszystko mógł ośmielić się mieć nadzieję.Jego śmiech był pełen gorzkiejdrwiny z samego siebie.- Czy jesteś całkowicie pewna, że chcesz wiedzieć, piękna Adrienne?Czając się za wysokim dębem, Esmerelda obserwowała srebrno blondgrzywę Adrienne, jej srebrne oczy, nieskazitelną twarz [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki