[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Liu podszedł do niego i wyszeptał umierającemu mężczyznie prosto doucha:" Jeżeli nie zaczniesz gadać, twoja córka będzie następna.Ke zebrał wsobie resztki sił, uniósł głowę i jęknął:" Niech żyje Jezus Chrystus.Rozwścieczony Liu przyłożył lufę pistoletu do podbródka Ke i po-ciągnął za spust.Kula kaliber dziewięć milimetrów przebiła się przezgłowę więznia, powodując na czubku fontannę krwi i kości.Głowa za-bitego opadła.Jej ciemię zamieniło się w ziejącą dziurę.Kiedy zamarło echo wystrzału, ktoś zapukał do drzwi. - Czego? - wrzasnął ze wściekłością Liu.Drzwi otworzył umundurowany oficer policji.Za nim, w towarzystwiekilku jego kolegów, stał w korytarzu Peng." Wszystko w porządku? - zapytał policjant." Jeszcze jak - warknął ponuro Liu.Schował broń do kabury i starł z policzka odrobinę kory mózgowej,strząsając ją na podłogę.Peng rzucił spojrzenie w głąb pomieszczenia izauważył zwłoki." Jak długo tak wisiał? - zapytał cicho policjanta." Dwanaście godzin.Odkąd go przyprowadziliśmy.Nawet jeżeli Liu usłyszał pytanie Penga, postanowił je zignorować.Zepchnął okaleczone szczątki Gan ze stołu na podłogę, ciskając je podstopy córki i teścia.Młody podwładny agenta postąpił krok do239pokoju przesłuchań.Jego nozdrza natychmiast zaatakował unoszący się wśrodku piekielny smród.Ogarnęło go przerażenie.- Mam pewne informacje - powiedział, z całej siły starając się opanować chęć zwrócenia zawartości żołądka.- Może pora na przerwę?Liu skinął głową, dysząc ciężko.- Zastanów się nad tym, czego chcę się od ciebie dowiedzieć, starcze.Kiedy wrócę, zajmę się twoją wnuczką.Liu wyszedł, zostawiając Ke Tai-Dego i dziewczynkę ze zmaltre-towanymi, zbezczeszczonymi ciałami najdroższych im osób.Jeden z policjantów wręczył dowódcy niewielki ręcznik, którym ten starł z twarzy oraz dłoni krew, pot i kawałki ludzkiej tkanki." Słucham!" Północna granica została zabezpieczona, lecz nie stwierdzono, byktokolwiek usiłował ją przekroczyć.W kluczowych punktach roz-mieszczone są oddziały, wojsko patroluje cały teren.Otrzymałem odnaszych ludzi w Ułan Bator potwierdzenie, że Kilkenny i inny Ame-rykanin przylecieli do Mongolii z Niemiec.Ten pierwszy podróżowałpod fałszywym nazwiskiem.Zakładamy, że drugi również." A co z tą całą szpieg?" Dwanaście dni temu Roxanne Tao przyleciała ze Stanów Zjed-noczonych do Szanghaju.Przeszła przez kontrolę graniczną, używającpodrobionej wizy turystycznej.Stamtąd udała się do Pekinu.Zauwa-żono ją ponownie dopiero dwudziestego ósmego w więzieniu." Weszła przez frontowe drzwi - warknął ze wściekłością Liu." Jej papiery były umiejętnie sfałszowane, a ona sama całkowiciezmieniła wygląd." Ale mimo to ją przepuścili.Liu nie wyglądał najlepiej.Był przemęczony i wzburzony, a skórawokół jego oczu zrobiła się ciemna i opuchnięta.- Czy odpoczywał pan choćby przez chwilę od naszego ostatniegospotkania? - zapytał Peng." Odpocznę, jak Yin i ci terroryści będą martwi." Dowiedział się pan czegoś w czasie przesłuchań?" Nie za wiele - przyznał Liu.- Ale wszystko wskazuje na to, że ten stary to ważna postać w nielegalnych strukturach Kościoła w Chi-fengu.Wiemy, że uczestnicy ataku mieli wsparcie na miejscu, musiał240więc być w to zaangażowany.Wykrycie całego spisku zależy od jegozłamania." A co z resztą rodziny?" Są wyznawcami obcego kultu, co samo w sobie jest zbrodnią.Używam ich do złamania starca." Ale oni są już martwi, a on nic nie powiedział." Została mi jeszcze jego wnuczka.Nie mam wątpliwości, że teraz,kiedy już wie, jak daleko potrafię się posunąć, będzie gadał, żeby jąuratować." Nie byłbym tego taki pewien.W historii tej religii aż roi się oduznawanych za świętych męczenników, począwszy od tego, któregouważają za syna swojego boga." Szaleńcy! - warknął Liu.- Pewne jest jedno: facet wyśpiewawszystko.Już ja się o to postaram." Zakładając, że coś wie." Wie.- Liu przerwał na chwilę.- Czy to wszystko?" Nadal przeszukiwane są okolice Chifengu, żołnierze przesłuchują teżpasterzy.Ciągle jednak nie znalezliśmy nikogo, kto mógłbyuczestniczyć w akcji uwolnienia więzniów - zameldował Peng." Jeszcze jeden powód, żeby skupić się na staruchu.-Jest pan wyczerpany.Nie wolałby pan odpocząć i pozwolić kon- tynuować przesłuchanie komuś innemu? Może zmiana taktyki zdez-orientuje więznia.Liu lekceważąco machnął ręką." Coś jeszcze?" Nie - odpowiedział Peng.- Może chcesz mi towarzyszyć przy przesłuchiwaniu dziecka?- zapytał Liu niemal drwiącym tonem.Młody oficer na myśl o torturowaniu małej dziewczynki znowu poczułmdłości." Myślę, że bardziej przydam się przy nadzorowaniu innych wątkówśledztwa." Bardzo dobrze.Proszę o raport za kilka godzin.Peng skłonił głowę i wyszedł.Po drodze zastanawiał się, czym była dlarodziny Ke religia katolicka.I skąd brała się wiara, dzięki której byligotowi umrzeć za człowieka, którego nawet dobrze nie znali.Jaki' 241rodzic, mający święty obowiązek bronienia własnego dziecka, poświęcasię na jego oczach?.Poczuł, że zaczynają mu dygotać opuszczone wzdłużciała ręce. 41MONGOLIA WEWNTRZNAYlN WYRWAA SI Z NIESPOKOJNEGO SNU.BYA DZIEC, A ONLE%7łAA podskrzydłem BAT-a, na którego pokładzie zdążył się już oddalić na zachód odChifengu o ponad tysiąc kilometrów.Wylądowali przed świtem w pobliżuskarpy, która zapewniła im głęboki cień, a zatem doskonałe schronienie.%7łołnierze szybko wyskoczyli z samolotów i rozciągnęli nad nimi siatkęmaskującą, dzięki czemu mógłby je dostrzec tylko bardzo uważnyobserwator.W pobliżu drzemali Kilkenny i piloci, wyczerpani po długimlocie, zbierający siły przed następnym.Pozostali komandosi byli niewi-doczni, ale biskup wiedział, że gdzieś tam są i chronią ukryty obóz przednieprzyjacielem.Tao zauważyła, że Yin siada, i podeszła do niego." Dzień dobry - powiedziała cicho.- Dobrze ksiądz spał?" Muszę przyznać, że nie bardzo." Nic dziwnego.Sporo ksiądz przeszedł." Może rzeczywiście o to chodzi - stwierdził Yin.Tao zauważyła, że biskup pociera prawą dłonią skórę mniej więcej naśrodku klatki piersiowej." Dobrze się ksiądz czuje? - zapytała." Czuję ucisk w sercu.Goś jest nie tak." Proszę się nie ruszać - nakazała mu stanowczym głosem.- Sprowadzępomoc.Chwilę pózniej wróciła z Jingiem, sanitariuszem, oraz z Kilkennym. - Czy może ksiądz opisać, co czuje? - zapytał Jing, otwierając torbę lekarską.243" Ucisk tutaj - odparł Yin, wskazując na pierś." Czuje ksiądz ból albo mrowienie w jakimś innym miejscu? -Nie." Zawroty głowy? -Nie." Muszę księdza zbadać.Roxanne, pomóż mi zdjąć górę.Oboje ostrożnieodwinęli górną część kombinezonu, odsłaniająckościstą klatkę piersiową Yina.Ze sznurka na szyi tuż przy sercu biskupazwisał krzyżyk Ke Li, symbol jego wiary.-Musimy go zdjąć - powiedział Jing, wskazując na wisiorek.Yin skinął głową i ostrożnie przeciągnął przez głowę sznurek.Ucałował z szacunkiem ręcznie wystrugany krzyżyk [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki