[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W spisie figurujetakże humburger \fish soap1.- No cóż, jej angielski jest lepszy niż mój grecki - zauważa Ed.Knajpka Irini staje się naszą ulubioną.Za każdym razem jest świeży wielki placek z serem, pikilia, owoce morza z sałatką z pomarańczy i awokado albo ofto, jagnię z rożna, pieczone bezpośredniona ogniu i podawane z pastą ze śmietankowego sera i rosołu.Nakażdy stolik wjeżdżają też półmiski chrupiących ziemniaków, pieczonych w tłuszczu ściekającym z kurcząt.Trzeciego dnia popadamy w rutynę: czytanie, plaża, lunch u Irini, drzemka, spacer, zakupy w mieście, jakieś proste gotowanie.Cudowne są ziemniaki - świeże, prosto z ziemi.Na obiad przyrządzamy grecką sałatkę, do tego parujące ziemniaki i chleb.Nocą leżymyna tarasie i patrzymy w gwiazdy.Nie widujemy sąsiadów - tylkoświatełka kołyszące się na wodzie.Czwartego dnia odstępujemy od stałego rozkładu i rano zwiedzamy muzeum w Chanii.Udało im się ocalić niejednolitą mozaikę Dionizosa z panterą i satyrem.Tak zdobiono podłogi w Chanii w trzecim wieku naszej ery.Na innej, z Posejdonem, widać dwa kogutydziobiące tę samą wiśnię.Co za fanaberie! Posejdona w tym regionie czczono nie jako boga morza, tylko płodności.W muzeum sągabloty z wotywnymi wołami i bykami z wiejskiego sanktuariumczynnego od IV wieku p.n.e.do II n.e.Naczynia wyglądają jak pierwsze próby rzemieślnika, ale ta wspaniała biżuteria! Złote spirale dowłosów, złoty pierścionek z kryształem górskim i najpiękniejsze zewszystkiego kolczyki z VIII wieku p.n.e.Może by tak porwać naszyjnik z lapis-lazuli albo medalion z podniesionymi głowami? Artyści też lubili żarty - gliniany cenzor w kształcie jeża z 1800 roku p.n.e.budzi uśmiech, tak samo puchar z oczami, które mająchronić pijącego przed złym okiem.Starożytny pithoi, terakotowenaczynie do przechowywania zapasów, jest wyższy ode mnie.Najbardziej tajemnicze są monety dla Charona, które wkładano do ustzmarłym.Zgaduję, że wydobyto je z dawno w pył rozsypanych cza-1Lamb - jagnię; fish soap - dosłownie: rybne mydło.Powinno być ,fish soup" - zuparybna.szek - niepobrana opłata.Z początku myślałam, że gliniany okręt,który powstał między 1900 a 1650 r.p.n.e., jest dziecięcą zabawką, ale ponieważ ma w środku plaster miodu, wydaje się jeszcze jednym przedmiotem mającym pomóc zmarłemu w przedostaniu sięna tamten świat.Miód był taki ważny dla Greków! Glaukos, synmitycznego króla Minosa, wpadł do pitho z miodem i utonął.Niektórych zmarłych, według Herodota, chowano w miodzie.Na krytym bazarze, w odległości krótkiego spaceru, stosy jagnięcych łbów patrzą na nas otwartymi oczami.Na lodzie leżą rzędembiałe króliki, podobne do rannych pantofelków, leżą rzędem na lodzie.Kadzie jogurtu, owoców i orzechów w syropie, suszone owoce, zwłaszcza figi, dodają naszym zakupom śródziemnomorskiegoposmaku.Zioła, sprzedawane przeważnie w wygodnych dla turystów paczkach, mnie wydają się stęchłe.Patrząc na świeżutkie sery, wiem, że moje domowe próby odtworzenia pysznych plackówz koperkiem, które tu można kupić na każdym kroku, nie mogąsię powieść.Próbujemy tutejszych serów - pyktogalo, miękkiego, lekko przyprawionego, i malaka, podobnego do gruyera.W notesie zapisuję jeszcze nazwy anthotyro, ser śmietankowy, staka (wielki jas1ny kopiec w skrzynce na bazarze ), cheirokasi i stakovoutyro - co tojest? Jak cudownie, wszystko takie nieznane! Ach, -kasi, to musiznaczyć ser".Wielkie wieńce chlebowe na wesele dekoruje się różami z ciasta.Kataryniarz zabiera się do roboty.Odchodzimy, unosząc koper włoski, jogurt, sery (kto wie, który jest który?) i pęczekkoperku.Taki aktywny dzień! Na plażę docieramy dopiero póznym popołudniem, kiedy słońce śle na wodę ukośne promienie i nie ma dzieci.Mamy dla siebie cały zmierzch i chlapiemy się jak bogowie.*W jakiejś szczelinie w fasadzie domu otwierają się dwa żółte dzioby i mama-wróblica zaczyna kursować nad naszymi głowami do zagajnika i z powrotem.Wściekłym świergotem ostrzega nas, że może spuścić bombę na nasze półleżące ciała.Szara kotka przeciąga1Gotowa zasmażka z mąki i klarowanego masła, służąca do zagęszczania zup czysosów.się na rozgrzanych kamieniach tarasu, mrucząc do swojego odbicia w szybie drzwi.Wróble ją nie obchodzą.Pod nasuniętym natwarz kapeluszem rozmyślam o starych związkach uczuciowych,przyjaciołach, tych, których zawiodłam, i tych, którzy zawiedlimnie.To na pewno przez tę żywiołową naturę Grecji.A czasempodróż otwiera po prostu puszkę Pandory.To, co odłożyłam na bokz powodu natłoku bieżących spraw, napada mnie falami, gdy ciało i umysł osiągają pewien poziom spokoju i przyswajalności.To,co zostało utracone, wraca.Nadmiernie tłumione problemy potrafią wybuchnąć z pełną siłą i wywołać kryzys.Zaczynam od dryfującej myśli: Mama byłaby tym zachwycona", po której zaraz przychodzi następna - nieśmiała, dziecinna, ale prawdziwa: Zawiodłamnie, prawda?".Potem sprawa starej, gwałtownie przeze mnie zerwanej przyjazni.Myśl przeskakuje do Billa D.Oh, he leł you down,big time, potem gwałtowna fala: jak bardzo pokochałby Grecję, jaki był zabawny i jaki świetny z niego poeta! Pijany, chwieje się nadstołem z zakąskami, próbuję go złapać, ale on wali się na miskii talerze.Najtrudniej zrozumieć przyjaciół, którzy się wycofują, rozmywają, ich nazwiska w książce adresowej jeszcze są, ale numerówjuż Się nie pamięta.Przyjaciółki z college'u pozostają na swoichmiejscach.Z Anne i Reną mogę w każdej chwili nawiązać kontakt.Już w dorosłym wieku przeprowadzałam się sześć razy i w każdymz tych miejsc nawiązywałam bardzo intensywne przyjaznie, którepotem stopniowo słabły, zastąpione przez nowe.A jednak wciąż zależy mi na Ralphie i Mitrze, Gaby i Hunterze, Alanie i.Tamtakonferencja, kiedy miałam pokój wspólny z Karen i gadałyśmy dopózna.W ciemności jej głos brzmiał tak swojsko, jakby to młodsza siostrzyczka szeptała z drugiego łóżka, odkopawszy kołdrę.Straciłyśmy kontakt.Zawsze chciałam wrócić, podjąć na nowo zerwany wątek, kontynuować okrętkę.Ale terazniejszość mnie uziemia1(najpierw napisałam: rozgniata - aż tak mocno).Fala przypływustrat to skutek działania energii słońca.Zciągam z poręczy leżakawyschniętą koszulę Eda; niebieska bawełna przyjemnie grzeje midłonie.1W angielskim te wyrazy są do siebie podobne: To ground - tu: uziemiać, to grind- rozgniatać.Przy małym monasterze nad morzem stróż kręci smutno głowąna widok szortów Eda.Pokazuje mu wieszak z różnymi rodzajamispodni dresowych i chust do okrycia grzesznych ciał turystek.- A ja mogę? - pytam
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- Indeks
- Niffenegger Audrey Żona podróżnika w czasie (Miłoœć ponad czasem)
- Jarosław Bzoma Krajobrazy Mojej Duszy cz.I KSIĘGA O PODRÓŻY NOCNEJ
- Rosalind A. McKnight Kosmiczne podróże z Robertem Monroe.compressed(1)
- Ross Kathryn Romantyczne podróże 42 Zaręczyny po szkocku
- 91. Elaine Cunningham Mroczna Podroz upload by herbatniq
- Masterton Graham Saga historyczna Dziewicza podróż
- LP. IV VI. Swift Jonathan Podróże Gulliwera
- Saga historyczna Masterton Graham Dziewicza podróż
- Wężyk Władysław Podróże po starożytnym œwiecie
- 17 Steel Danielle Podróż
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- szkla.opx.pl