[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Gdyby odeszli, powinniśmy ich w nocysłyszeć.Mogli się co najwyżej wynieść za te drzewa.Nie obeszłoby się bez hałasu. Do diabła, Frankie, nawet jeśli tak, to możemy przecież zająć ich okopy! Franklin wahał się.Płytkie okopy wyglądały na opuszczone, ale ze swojegopunktu obserwacyjnego nie widzieli wszystkiego.Wciąż mogli się w nich czaić Niemcy Nie! 3 Ostrzeżenie Franklina przyszło zbyt pózno.Trawka dał znak i żołnierze piechotymorskiej zaczęli wychodzić z okopów.Biegli przez pole wyprostowani nikt z nich nawet nieprzykucnął. Coś tu jest nie tak!  krzyknął Franklin do Mońka.Słowa uwięzły mu w gardle, kiedy zobaczył, jak szeregowy wstaje i rozgląda się dookoła. Trawka!%7łołnierz spojrzał na niego z uśmiechem.Otworzył usta, żeby odpowiedzieć, jednakże zamiastsłów Frariklin i Monk usłyszeli ostry trzask.W oczach żołnierza pojawiło się zdziwienie.Podniósłrękę do gardła i upadł koło Franklina. Nie!Franklin odwrócił go; na rękach miał krew wypływającą z gardła żołnierza.Młody człowiek zKentucky patrzył na niego z przerażeniem, a jego usta poruszały się gorączkowo.Franklin ujął wdłonie głowę młodzieńca. Wszystko będzie dobrze.Wydostanę cię stąd, obiecuję!W tym momencie zaczęła się strzelanina.Franklin i Monk padli na ziemię koło martwegożołnierza.Franklin rozglądał się z niedowierzaniem.%7łołnierze piechoty morskiej padali podgradem pocisków najpierw pojedynczo, potem dwójkami, a wreszcie całymi grupami. Muszę to powstrzymać! Zostań!  krzyknął Monk, ciągnąc przyjaciela na ziemię. Nic nie możesz zrobić! Nic!McQueen widział, jak oczy Franklina zachodzą mgłą.Patrzył przez cały czas na pole bitwy,wiedząc z potępieńczą pewnością, że jego los w końcu się dopełnił. 13.Trzystu mieszkańców wioski Saint Eustace, położonej milę za amerykańskimi liniami, prawie niezwróciło uwagi na odgłosy bitwy.Wojna trwała już od paru lat.Armie pięciu narodówpozostawiły ślady w Saint Eustace.Rodowici synowie Francji przemaszerowali pierwsi przez te wiekowe, brukowane ulice.Szli kugranicy, dumni i weseli, przekonani, że nikt ich nie powstrzyma.Kilka miesięcy pózniej, kiedyfrancuscy żołnierze zamienili wioskę w szpital polowy, przybyli Belgowie, a po nichKanadyjczycy i Anglicy.Wieśniacy patrzyli ze smutkiem, jak nowi żołnierze z kobziarzami idoboszami na czele przechodzili przez kamienny most, gwizdali na widok młodych dziewcząt ipokrzykiwali zuchowato do starszych mężczyzn i kobiet, przyglądających się im z otwartychokien.Wieśniacy widzieli już takie sceny.%7łołnierze mylili się, jeśli sądzili, że mieszkańcy SaintEustace płaczą z radości i ulgi.W jasnych twarzach nowo przybyłych mieszkańcy wioski niedostrzegali obrońców, lecz duchy synów, mężów i ojców.Przez prawie dwa lata wojna oszczędzała Saint Eustace.Jesienią 1915 roku napięćdziesięciomilowym froncie ruszyła niemiecka ofensywa.W rękach wroga znalazła się jednatrzecia Francji.Najezdzcy nie zniszczyli jednak Saint Eustace.Rannych aliantów, którzy zostali wwiosce, wysłano szybko do obozów w Niemczech.W ciągu jednej nocy puste łóżka zapełniły sięrannymi Niemcami.Berlin, podobnie jak Naczelne Dowództwo Aliantów, ogłosił Saint Eustacestrefą wolną od działań wojennych.Po usłyszeniu tej wiadomości wieśniacy przeżegnali się i podziękowali Bogu.Mężczyzni wdalszym ciągu pracowali na polach i pastwiskach.Trzeba było wprawdzie płacić Niemcom haracz,ale nie była to wygórowana cena za pokój.Kobiety prawie nie zauważyły zmiany.Wciąż musiałyprać prześcieradła, zmieniać bandaże, nastawiać złamane kończyny i wykonywać polecenialekarzy wojskowych.Jedyna różnica polegała na tym, że twarze widziane w łóżkach należały terazdo wroga [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki