[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Często zasięgał jej opiniina temat któregoś z biznesmenów bądz też tłumaczył tok postępowania przy załatwianiuróżnych drażliwych spraw.Elżbieta była obecna, gdy podejmował wszystkie ważne decyzje, mające wpływ nażycie tysięcy ludzi lub dzięki którym korporacja zarabiała miliony dolarów.Była teżświadkiem, jak głowy państw błagały go, aby otworzył lub zamknął którąś z fabryk w ichkraju.Po jednym ze spotkań Elżbieta zauważyła:- Zarządzanie korporacją do złudzenia przypomina rządzenie krajem.Sam zaśmiał sięi odparł:- Roffe & Sons ma większe dochody niż niejeden kraj na świecie.Podczas zagranicznych wojaży u boku ojca poznała całą swoją liczną rodzinę.Najbardziej polubiła Simonettę i Ivo Palazzich.Byli niezwykle gościnni i, jakprzystało na południowców, mieli duży temperament.Dzięki temu różnili się od ludzi, którzyotaczali ją na co dzień.Ivo przy każdej okazji dawał jej odczuć, że jest bardzo atrakcyjnąkobietą.Miał w sobie dużo ciepła i uroku.Inaczej rzecz się miała z Heleną Roffe - Martel.Od samego początku Elżbieta nieczuła do niej sympatii.Wprawdzie Helena była dla niej miła, ale traktowała jaz pewnąwyższością.Co do jej męża, to wydawał się być sympatycznym człowiekiem, choć z tego, comówił ojciec, wynikało, że brakowało mu inicjatywy.Mimo to filia, którą zarządzał,przynosiła niezłe zyski.Podejrzewano jednak, że była to zasługa Heleny.Elżbieta bardzo lubiła swoją niemiecką kuzynkę - Annę Roffe Gassner i jej mężaWalthera, mimo że uważano go powszechnie za czarną owcę.Zresztą sam Walther nie krył, że ożenił się z mało atrakcyjną Anną dla jej pieniędzy.Mimo to podczas rodzinnych uroczystości wydawał się zakochany w Annie i trudno byłouwierzyć w plotki, które o nim rozgłaszano.Miał urodę gwiazdora filmowego, przy czym niebył ani arogancki, ani pretensjonalny.Nie uważała też, by Anna była mało atrakcyjną kobietą.Należała jedynie do osób niezwykle wrażliwych, trochę zagubionych i nieśmiałych.Największą sympatią Elżbieta darzyła swojego kuzyna Aleca Nicholsa.Zawsze kiedymiała problemy, zwracała się do niego o pomoc.Ujmował ją swoją łagodnością iwrażliwością.Pamiętała, jak kiedyś zrozpaczona próbowała uciec z domu.Spakowała swojerzeczy i przed wyjściem z domu postanowiła zadzwonić do Aleca, aby się z nim pożegnać.Wtym czasie miał ważną konferencję.Mimo to jednak odbył z nią długą rozmowę, po którejpostanowiła przebaczyć ojcu i pozostać w domu.Nie bardzo rozumiała tylko, co Alec widziałw Vivian, kobiecie chyba najbardziej egoistycznej i bezdusznej na świecie.Kiedyś Alec zaprosił Elżbietę na weekend do swojej posiadłości w Gloucestershire.Ponieważ on i Vivian byli czymś zajęci, Elżbieta postanowiła urządzić sobie mały piknik wpobliżu lasu.Miała jednak pecha.Kiedy rozłożyła koc i zaczęła wyciągać z wiklinowegokosza smakołyki, rozpadał się deszcz i musiała wrócić do domu.Przechodząc obok pokoju stołowego, przypadkowo podsłuchała rozmowę swoichgospodarzy.- Zabawiaj sam swoją małą kuzyneczkę! - mówiła podniesionym głosem Vivian.-Jadę do Londynu.Mam tam spotkanie.- Możesz je przecież odwołać.Elżbieta jutro wyjeżdża.- Nic mnie to nie obchodzi! Mam ochotę zaszaleć i nikt mi w tym nie przeszkodzi.- Na miłość boską, Vivian!- Daj spokój, stary nudziarzu.Nie będziesz mi przecież prawił kazań.Po chwili Vivian wypadła jak burza z pokoju, zupełnie ignorując Elżbietę, i popędziłana górę.- Wejdz, Elżbieto - usłyszała spokojny głos Aleca.Stał zapatrzony przed siebie i palił fajkę.- Musisz zrozumieć Vivian - odezwał się po dłuższej chwili.- Sama nie wiem, co powiedzieć.W końcu to są wasze sprawy.- urwała zakłopotana.- Mimo to nie chcę, abyś zle o niej myślała.Elżbieta nie mogła uwierzyć własnymuszom.Alec bronił Vivian po tym, jak go potraktowała.- Czasem nawet w najlepszych rodzinach - mówił dalej - małżonkowie mają różnepotrzeby.- Zrobił przerwę, szukając odpowiednich słów.- Ponieważ nie potrafię sprostaćniektórym jej wymaganiom.To nie jej wina, zrozum.- Mylisz się, Alec.- Jego spokój wytrącił ją z równowagi.- Czy ona spotyka się zinnymi mężczyznami?- Tak.- odparł cicho.- Dlaczego więc nie rozwiedziesz się z nią? Alec uśmiechnął się.- Bo ją kocham.Od tamtej pory Alec stał się Elżbiecie bardzo bliski.Od pewnego czasu Sama coś niepokoiło.Stał się małomówny i zamknięty w sobie.Napytania Elżbiety o powód jego zmartwień odpowiadał, że to nic ważnego i wkrótce sięwyjaśni.Kiedy więc oznajmił jej któregoś dnia, że wyjeżdża w góry, do Chamonix, ucieszyłasię, że trochę odpocznie.Był przemęczony i wyglądał mizernie.- Załatwię ci rezerwację, ojcze - zaproponowała.- Nie trzeba, kochanie, sam się wszystkim zająłem.Tamtego wieczoru rozmawiali po raz ostatni.Wyjechał następnego dnia rano po to,aby zginąć gdzieś na dnie przepaści.Elżbieta leżała w ciemnym pokoju, wspominając przeszłość.Zmierć ojca wydawałasię nierealna, być może dlatego, że tak bardzo zdominował jej życie.Zastanawiała się nad losem korporacji.Jej ojciec był ostatnim męskim potomkiemrodziny, sprawującym kontrolę nad firmą.Ciekawe, komu przekazał władzę?Nie musiała długo czekać na odpowiedz.Tego samego wieczoru złożył jej wizytęadwokat Sama i oznajmił, że ma ze sobą kopię testamentu, z którego wynikało, że kontrolnypakiet akcji korporacji Roffe & Sons przechodzi w.jej ręce.Elżbieta nie mogła uwierzyć własnym uszom.- Co sprawiło, że właśnie mnie uczynił swoim następcą? - To pytanie zadałaprawnikowi.Stary Robertson odchrząknął i powiedział:- Pozwoli pani, że będę szczery.Otóż pani ojciec był stosunkowo młodymczłowiekiem i nie spodziewał się rychłej śmierci.Testament, który pani odczytałem, spisałdawno temu, i jestem przekonany, że gdyby teraz miał zdecydować, komu przekazać władzę,wybrałby kogoś zupełnie innego.Tym bardziej że do tej pory żadna kobieta nie sprawowałafunkcji prezesa firmy.W piątek w Zurychu odbędzie się walne zebranie członków zarządu.Czy będzie pani obecna?- Tak - odpowiedziała Elżbieta.Gdyby się nie zgodziła, Sam i Samuel nigdy by jej tego nie wybaczyli.CZZ DRUGA15PORTUGALIA, ZRODA, 9 WRZEZNIA, PANOCW apartamencie przy Rua dos Bombeiros kręcono niezwykły film.Wszystkiemuprzyglądał się mężczyzna w ciemnych okularach i dużym czarnym kapeluszu.Prócz niegoobecny był jeszcze kamerzysta i reżyser w jednej osobie oraz aktorzy: trzydziestoletni, dobrzezbudowany mężczyzna oraz młoda, zgrabna blondynka.Oboje byli zupełnie nadzy.Jej szyjęzdobiła jasnoczerwona kokardka, zaś jego sterczący penis imponował niezwykłymirozmiarami.Kamerzysta spojrzał pytająco na obserwatora, a kiedy tamten pokiwał głową, włączyłkamerę i krzyknął:- Kręcimy!Mężczyzna uklęknął na wprost twarzy kobiety i włożył jej do ust członka.Po chwili,kiedy członek nabrzmiał jeszcze bardziej, wyjął go i rozkazał dziewczynie położyć się nałóżku.- O Boże, jaki on duży! - powiedziała, delikatnie dotykając penisa palcami.- Wejdz w nią! - krzyknął kamerzysta.- Nic z tego - dziewczyna pokręciła przecząco głową i odsunęła się od mężczyzny.- Przestań kaprysić, moja panno.Bierz się do roboty! - Kamerzysta był wyrazniepoirytowany.- Za nic w świecie! Jego członek jest wielkości melona!Po chwili pokiwała głową z rezygnacją i wykonała polecenie.Obserwator w czarnych okularach pochylił się, aby nie uronić niczego zrozpoczynającego się aktu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- Indeks
- Łukjanienko Siergiej Linia Marzeń 2 Imperatorzy iluzji
- Circonstances aggravantes Sheldon Siegel
- Gallo Max Napoleon 4 Niesmiertelny ze Swietej Heleny
- John Van Houten Dippel Race to the Frontier, ''White Flight'' And Western Expansion (2006)
- Sloan Parker Take Me Home
- Jonathan Kellerman Cicha wspólniczka (Alex Delaware 04)
- Pedagogika specjalna praca zbiorowa red. Dykcik Władysław, wyd II, poszerzone i uaktualnione, 2001
- Graham Heather (Drake Shannon) Oczarowana
- Legenda Młodej Polski Brzozowski
- Zeydler Zborowski Zygmunt Czerwona nitka
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- niuniapeja.xlx.pl