[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ogień artylerii z Woli oraz wystrzeliwanez szańca 23 i 56 race zmuszały ich tylko do większego wysił-ku.Na wierzchołku przedpiersia znalezli się jednocześniez pułkami morskimi.Rosyjska piechota nie oddała anijednegostrzału z broni ręcznej.Dzieło wzięto w walce na bagnety.W chwili gdy obydwa pułki rosyjskie pierwszej linii wdarłysię na przedpiersie, od czoła zaatakowały szaniec 4 baony dai-giej linii (2700 bagnetów z pułków ks.Karola, ks.Wilhelma i 5pułku karabinierów).Nie musiałyjuż one walczyć, by wedrzećsię do wnętrza, gdyż polski garnizon bardzo szybko zostałzniszczony przez pułki pierwszej linii.2 kompanie 8 ppl broniłysię zaciekle na przedpiersiu kosami i bagnetami, ale wobecznacznej przewagi atakujących (4 do 1) szanse ich były zniko-me.Najpierw Polacy zostali zepchnięci do wnętrza szańca,a następnie do lewego przedpiersia, gdzie wreszcie ulegli.Młodsi oficerowie walczyli do końca i starali się zmusić swo-ich podwładnych, by czynili to samo.Kiedy w ostatniej grupiezdolnych do walki żołnierzy (schroniła się ona w narożnikuszańca) na wezwanie do poddania się czterech szeregowychrzuciło broń, oficerowie ich zabili12.W czasie boju kilkunastużołnierzy polskich zdołało wyrwać się na zewnątrz szańca12Ibidem, s.71-72. i wycofać do Woli, unosząc ze sobą rannego komendanta, mjr.Krassowskiego.Rosjanie wzięli do niewoli około 80 jeńcówi zagarnęli 4 zdemontowane działa.Pozostała część garnizo-nu w większości poległa.Zdobyty szaniec znalazł się pod ogniem artylerii Woli,a zatem Ltiders musiał go opuścić.Swojąkolumnę sformowałprzed jego frontem.Między godz.8.00 a 9.00 armia rosyjska rozpoczęła przy-gotowania do ataku na Wolę.Paskiewicz przesunął oddziałydrugiej linii ku Warszawie.Korpus gwardii zajął pozycje nazachód od Szczęśliwie, rezerwa artylerii stanęła mniej więcejw połowie drogi biegnącej z Włoch do traktu kaliskiego, a naprawo od niej rozlokował się korpus kawalerii gen.Witta.Korpus grenadierów wyszedł przed Odolany, Strandman za-atakował ponownie Szopy (przed godz.9.00 odbite przezAndiychiewicza), a Murawiew wzmógł ostrzał pozycji bro-nionych przez 1 DP z korpusu Umińskiego.Mogło by się wydawać, że utrata szańców 54,55 i 57 prze-konała polskich dowódców, iż głównym celem ataku Rosjanjest odcinek zachodni.Niestety, tak nie było.Krukowiecki i Ma-łachowski liczyli się tylko z możliwością równorzędnego atakuna Wolę i Królikarnię, co jednak nie skłoniło Krukowieckiegodo wzmocnienia korpusu Dembińskiego piechotą z korpusuUmińskiego.Dembiński uzyskał tylko wsparcie w postaci 12dział artylerii konnej i 6 wyrzutni plutonu rakietników konnychoderwanych od oddziału artylerii rezerwowej.Po utracie szańca 57 Dembiński wycofał działa 3 klapz szańca 58 i rozlokował je, pod osłoną baonu piechoty orazszwadronów 1 psk i 1 pułku krakusów, między pierwszą a drugąlinią umocnień.3 baony 4 ppl, 10 ppl i 5 psp stały za szańcem23, a 3 baony 5 psp i półbaon 8 ppl za szańcami 21 i 22.W tym czasie na odcinku zachodnim pojawił się wreszciegen.Bem z 12 działami 4 blak.O tym, że Rosjanie obrali zagłówny cel ataku szańce 57 i 56, Bem zorientował się na krótko przed utratą pierwszego z nich.Na trakcie kaliskimzjawił się z zamiarem osłonięcia Woli przed uderzeniem rosyj-skiej piechoty stojącej na południe od szańca wolskiego.Bemwidział przed sobą tylko masy wojsk II koipusu, a nie piechotęPahlena (kolumna gen.Ludersa stała za szańcem 57, a ko-kimna szturmowa gen.Nabokowa za linią artylerii, przesuwa-jącej się przed szaniec 57), uważał więc (takjakwszyscy do-wódcy polscy), że największe niebezpieczeństwo grozi Woliod południa.Tymczasem to właśnie Pahlen, a nie Kreutz, miałopanować Wolę.Około 104 dział I i IIKP raziło szaniec wolski mniej więcejodgodz.9.00 do 9.30 lub 10.00.Odpowiadały im minimum 22działa wałowe i 4 kozły rakietowe z szańców 56,59 i 23 oraz20 dział polowych (4 blak i 3 klap) i 6 wyrzutni plutonu rakiet -ników.Najefektywniej wsparła obrońców Woli 4 blak.Jej 12dział, prowadzonych osobiście przez gen.Bema, zajęło pozy-cje za wschodnim krańcem ogrodu Briihla, z południowejstrony traktu w pobliżu Karczmy Wolskiej.W polu ich ostrzałuznalazły się kolumny piechoty Kreutza i część artylerii II KP,rażąca ogniem szaniec 56 od południa.Oprócz4 blak pojedy-nek ogniowy kontynuowała 1 kpap oraz artyleria wałowa zszańców 21 i 22 (razem około 26-27 dział polowych i wało-wych).W walce tej Rosjanie stracili kilka jaszczy i byli zmu-szeni przerwać ostrzał Woli.Możliwe, iż także piechota Kreutzamusiała wycofać się za zdobyte szańce 54 i 55.W czasie ak-cji 4 blak po prawej stronie Woli pojawiło się 8 dział 3 klap i 6wyrzutni rakietowych, które zajęły pozycje pod szańcem 58.Ostrzeliwały one baterie I KP, rozlokowane na północ od traktukaliskiego, i oddział Chiłkowa.Polska artyleria samotnie powstrzymywała napór Rosjanna Wolę.Piechota Dembińskiego nie skorzystała z j ej osłonyi nie ruszyła się zza drugiej linii umocnień.Rosjanie szybko poczynili kroki, zmierzające do zdławieniaognia baterii polowych Bema.Na 4 blak posypały się poci- ski z dział II KP.Bateria znalazła się w poważnych tarapa-tach.Poniosła straty w ludziach i koniach, ale działa, pomimouszkodzeń, nie zostały zdemontowane [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki