[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Czy wciąż jest ci przykro z powoduTemperance?Jess przytuliła do serca Acherona i towarzyszący mu list.- Nie.Chociaż gdy o niejmyślę, znowu uświadamiam sobie, jak nieprzewidywalne jest życie.Benedict byłnajzdrowszym i najsilniejszym mężczyzną, jakiego znałam.Alistair stracił trzech braci.Ja iHester straciłyśmy matkę.Nie można sobie pozwolić na odrzucanie szczęścia.Musimy o niewalczyć i domagać się go.Elspeth przykucnęła obok Jess i wyciągnęła ręce, aby wziąć na nie Ache - rona.-Jesteś taki uroczy - przemówiła łagodnym głosem, gdy Jessica podała jej psa.Jess wstała i spojrzała ponownie na czerwony jedwab.- Właśnie mam okazję, abyubrać się w czerwień.- Boże, zlituj się nad tym biednym człowiekiem - powiedziała Hester, jednak w jejzielonych oczach pojawił się błysk.- Już na to za pózno.- Jess uniosła ręce, aby wzięto miarę.- Zatracił się całkowicie ina dobre.Rozdział 23.Niezaprzeczalnym faktem było to, że noszenie maski uwalniało od zahamowań.Alistair przypominał sobie o tym nieustannie, gdy stał obok doryckiej kolumny w salibalowej Treadmore ów i zmagał się z natarczywym tłumem witających go gości.Wielokrotnie czuł pokusę, aby dotknąć listu, który trzymał w kieszeni, ale się powstrzymał.Zawarte w nim słowa Jessiki dały mu siłę i cierpliwość, dzięki którym mógł stawić czołoprzesadnie uprzejmym i żenująco zabawnym gościom pragnącym wywrzeć dobre wrażenie naprzyszłym księciu Masterson.Widać nie byli świadomi tego, jak dobrą pamięć miał Alistair.Pamiętał tych, którzy mieli go za nic, gdy był zaledwie czwartym synem z kolei.Pamiętał teżwszystkie te kobiety, które płaciły mu za to, aby z nimi współżył, i przez to sprawiały, że czułsię podle.Pamiętał tych, którzy sprawili mu ból i urazili jego dumę.Mój kochany, niezłomny Alistairze,Twój dar i towarzyszące mu słowa bardzo mnie wzruszyły i napełniły radością.Kiedysię zobaczymy, pokażę Ci, jak bardzo jestem Ci wdzięczna.Jeśli chodzi o bal maskowy, zrobię wszystko, aby Cię zobaczyć.Wtedy lub przyjakiejkolwiek okazji i w dowolnym czasie w przyszłości.Potraktuj to ostrzeżenie poważnie.Na zawsze Twoja JessicaPo jego lewej stronie stał Masterson, niewzruszony i surowy.Po prawej stronie matkaAlistaira urzekała swoim urokiem każdego, kto się do nich zbliżał.Nie napisała jednak doJessiki.Zresztą Alistair nie spodziewał się tak naprawdę, że to uczyni.- Córka Haymore a jest urocza - wymruczała Louisa, wskazując wachlarzem młodąkobietę, która się od nich oddalała.- Nie przypominam sobie.- Spotkałeś ją ledwie chwilę temu.Celowo uchyliła maskę, abyś mógł się jejprzyjrzeć.Wzruszył niedbale ramionami.- Wierzę ci na słowo.Orkiestra znajdująca się na balkonie powyżej zasygnalizowała kilkoma wstępnymidzwiękami rozpoczęcie tańca.Tłum gości zwolnił parkiet, gromadząc się na obrzeżachpomieszczenia.- Na początek kadryl - powiedziała oschle matka Alistaira.- Szkoda, że nie poprosiłeśdo tańca ani jednej z młodych dam, które spotkałeś.Byłoby to uprzejme z twojej strony.- Byłem wyjątkowo uprzejmy dla każdej z nich.- Jesteś wspaniałym tancerzem.Uwielbiam na ciebie patrzeć.Myślę, że wszyscy innizgromadzeni tutaj dzisiaj również chcieliby cię zobaczyć.- Daj spokój, matko.- Popatrzył jej w oczy, gdy zaczęła grać orkiestra.- Nie chcę, abykażda gazeta i każdy plotkarski brukowiec spekulowały na temat wybierania przeze mniepartnerek do tańca.Nie jestem do wzięciami nie chcę robić wrażenia, jakbym był.- Nawet nie przyjrzałeś się kandydatkom! - zaprotestowała, szepcząc niskim głosem,tłumionym przez radośnie rozbrzmiewającą muzykę.- Jesteś zadurzony w pięknej, starszej odciebie, światowej kobiecie.Podziwiam jej urok, zwłaszcza w tych okolicznościach.Zpewnością jej doświadczenie związane z obyciem w towarzystwie może być dla ciebie terazszczególne cenne.Proszę, przemyśl jednak długoterminowe następstwa swojej decyzji.Onajest wdową, Alistairze.Ma o wiele więcej swobody niż debiutantka i może ci się przydaćniezależnie od małżeńskich zobowiązań.Alistair zrobił gwałtowny, głęboki wdech.Następnie odetchnął jeszcze raz, próbującnie stracić opanowania i nie wybuchnąć gniewem w publicznym miejscu.- Dla naszegowspólnego dobra puszczę w niepamięć to, co właśnie powiedziałaś.Zerkając na Mastersona, zacisnął szczęki, dostrzegając, że książę, jak się zdawało, niezwracał uwagi na toczącą się tuż obok niego rozmowę.- Jak wiele jeszcze hipokryzjipotrzeba, abyś odpuścił mojej matce jej grzechy? Czy nie odpokutowała dostatecznie?Książę nie przestawał patrzeć przed siebie.Jedynie drżenie mięśni na jego szczęcepozwalało sądzić, że w ogóle słuchał.Alistair spojrzał na swoją matkę i zdjął maskę.- Już dość zapłaciłem.Przez całe życiepragnąłem twojego szczęścia, matko.Próbowałem zapewnić ci je w każdy możliwy dla mniesposób, ale jeśli chodzi o tę kwestię, nie zmienię zdania.Oczy Louisy zaczęły błyszczeć z powodu powstrzymywanych łez.Ich widok go ranił,ale nie było lekarstwa na jej rozgoryczenie.Przynajmniej on nie mógł go jej dostarczyć.Wokół usłyszeli wzmagające się szepty i w tej samej chwili Alistair poczuł, jakznajomy dreszcz przebiega mu po plecach.Zaczęło ogarniać go narastające poczucieniecierpliwości, dzikie i rozkoszne.Spojrzał na twarz matki i dostrzegł wielkie zdziwienie, zjakim spoglądała ponad jego ramieniem.Włożył swoją maskę w jej luzno trzymane dłonie izaczął się obracać.Powoli.Delektując się przyjemnym napięciem, jakie odczuwał tylkowtedy, gdy w pobliżu znajdowała się Jessica.Jej widok uderzył go tak mocno, że zabrakło mu powietrza.Czerwień.Była w niąubrana.Owinięta w jedwab jak prezent.Odkryte ramiona eksponowały jej kremową skórę ipodkreślały krągłość obfitych piersi.Bujne włosy tworzyły fryzurę w postaci upiętych dogóry loków i długich, ponętnych pasm.Całość kryła w sobie pewien nieład, co tylkowzmagało ogólne wrażenie grzechu, pokusy i namiętności.Znieżnobiałe rękawiczki, którezakrywały jej ręce do połowy, nie łagodziły nieprzepartej zmysłowości jej wyglądu.Mimo że trwający taniec oznaczał, że wciąż gra muzyka, Alistair nie słyszał anijednego dzwięku w tle szumiącej w jego uszach krwi.Niemal każde spojrzenie skierowanebyło w stronę Jessiki, która szła pewnym krokiem wzdłuż krawędzi parkietu, stawiając krokipowoli i zmysłowo.Uwodzicielsko.Kusząco.Odetchnął głęboko, gdy poczuł pieczenie w płucach.Jego pierś ściskało pragnienie,wzrokiem pożerał każdy szczegół w próżnej nadziei na zaspokojenie głodu, który przez tychwiele dni bez Jessiki stał się nie do wytrzymania.Oczy miała przewiązane skromną maską z czerwonej satyny.Gdy się do niegozbliżała, sięgnęła dłonią do twarzy i zdjęła maskę.Trzymała ją za tasiemki, pozwalając, byswobodnie wisiała u jej palców.Chciała, aby każdy mógł się jej dobrze przypatrzeć, gdyspoglądała na niego.Pozwoliła im wszystkim - arystokratom, których krytyki, jak sądziłAlistair, nie była w stanie znieść - zobaczyć w jej spojrzeniu intymną więz, jaka ich łączyła.Jej szare oczy jaśniały wewnętrznym blaskiem w przypływie uczuć, których nie próbowałaukrywać.Nie było osoby, która patrząc na nią, mogła mieć wątpliwości co do tego, ile dlaniej znaczył
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- Indeks
- Divakaruni Chitra Banerjee Siostra mojego serca 02 Liana pragnień
- Andrew Sylvia Przyjaciel czy ukochany 01 Obietnica Adama
- Essaka Joshua The romantics and the May Day tradition (2007)
- Lewis Susan Mroczne pragnienia
- Day Sylvia Maz ktorego nie znalam
- Day Sylvia Ekstaza 02
- Leiber Fritz Mąż czarownicy. Wielki czas
- Szostak Wit Smoczogóry Tom 2 Poszarpane Granie
- 03 ćÂWICZENIA NA ROZGRZEWKćÂ
- Brom The Child Theif (v5.0)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- anieski.keep.pl