[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Mauclair wspomniaÅ‚ w ostatnim raporcie, że pojawiÅ‚y siÄ™ jakieÅ›wÄ…tpliwoÅ›ci co do ojcostwa - powiedziaÅ‚.- Halunke jest przekonany, że ojcem dziecka jest Dostawca Wina -powiedziaÅ‚ z uÅ›miechem von Lieberman.- Jak pan sÄ…dzi, kiedy panna Pascale bÄ™dzie już do naszej dyspozycji? -zapytaÅ‚ Brüning.- Gdy tylko Mauclair wyzdrowieje i Halunke bÄ™dzie miaÅ‚ okazjÄ™powiadomić go o naszych zamiarach.A teraz, panowie, proponujÄ™, żebyÅ›myprzeszli do spraw bardziej nam bliskich - oznajmiÅ‚ Liebermann i wyjÄ…Å‚ zteczki kopie dokumentu, który wczeÅ›niej wrÄ™czyÅ‚ swymwspółpracownikom.W godzinÄ™ pózniej czterej panowie, agenci Abwehry, niemieckiejorganizacji wywiadowczej, która swÄ… bezwzglÄ™dnoÅ›ciÄ… i okrucieÅ„stwemprzewyższaÅ‚a nawet gestapo, podnieÅ›li siÄ™ z krzeseÅ‚, wrzucili do piecatrzymane w rÄ™ku notatki, a Grundhausen przytknÄ…Å‚ do nich pÅ‚onÄ…cÄ… zapaÅ‚kÄ™.Odczekali, aż ostatni skrawek papieru zamieni siÄ™ w popiół, potem zaczÄ™liszykować siÄ™ do wyjÅ›cia.Von Liebermann wyszedÅ‚ pierwszy.Pozostali opuszczali mieszkanie wco najmniej godzinnych odstÄ™pach.DziÄ™ki temu dwaj z nich zdążyliskorzystać z usÅ‚ug prostytutek urzÄ™dujÄ…cych piÄ™tro niżej.Helber i vonLiebermann mieli siÄ™ spotkać pózniej w innym sekretnym miejscu.Przez ponad dwadzieÅ›cia cztery godziny Klaudyna znajdowaÅ‚a siÄ™ nagranicy Å›wiadomoÅ›ci.Ledwo dostrzegaÅ‚a pochylone nad niÄ… zatroskanetwarze, jak z oddali dobiegaÅ‚y do niej wypowiadane przyciszonym gÅ‚osemsÅ‚owa, których treść nie w peÅ‚ni do niej docieraÅ‚a.WiedziaÅ‚a, że życiedziecka jest w Å›miertelnym niebezpieczeÅ„stwie, ale odbieraÅ‚a to tak, jakgdyby to wszystko wydarzyÅ‚o siÄ™ nie jej, ale komuÅ› innemu.Nie byÅ‚a wstanie skoncentrować swej uwagi na czymkolwiek.Raz czy dwa wydawaÅ‚ojej siÄ™, że czuje na twarzy dotkniÄ™cie dÅ‚oni Franciszka, sÅ‚yszy jego gÅ‚os, gdyszeptem obiecuje jej, że wszystko bÄ™dzie dobrze, ale kiedy z najwiÄ™kszymRS 207wysiÅ‚kiem udawaÅ‚o jej siÄ™ otworzyć oczy, w pokoju nie byÅ‚o nikogo.Minęły trzy dni, zanim mogÅ‚a usiąść nie czujÄ…c przy tym zawrotówgÅ‚owy, a po dalszych dwóch dniach doktor Lebrun odważyÅ‚ siÄ™ powiedzieć,że jego zdaniem dziecko jest uratowane.Kategorycznie jednak zakazaÅ‚ jejwstawać z łóżka, uważaÅ‚, że powinna leżeć jeszcze co najmniej tydzieÅ„.Jakdo tej pory odzyskiwaÅ‚a siÅ‚y na tyle szybko, by gÅ‚oÅ›no zaprotestowaćprzeciwko tej decyzji, ale kiedy zjawiÅ‚ siÄ™ Franciszek i oznajmiÅ‚ doktorowi,że jego żona oczywiÅ›cie zastosuje siÄ™ do tych poleceÅ„, zrezygnowaÅ‚a zdalszej walki.Spieranie siÄ™ z Franciszkiem byÅ‚oby w tej sytuacji wysocenierozsÄ…dne.PostanowiÅ‚a poczekać, aż wyjedzie.PrzypuszczaÅ‚a, że nastÄ…pito niebawem, gdyż bezpoÅ›rednie niebezpieczeÅ„stwo już minęło, a wtedybÄ™dzie mogÅ‚a robić to, na co ma ochotÄ™.Wkrótce jednak zorientowaÅ‚a siÄ™, że Franciszek nie zamierza wnajbliższym czasie opuÅ›cić Lorvoire i chociaż rzadko zaglÄ…daÅ‚ do jejpokoju, ciÄ…gle czuÅ‚a jego obecność, podobnie jak wiÄ™zieÅ„ czuje obecnośćstrażnika.- Nosisz w Å‚onie moje dziecko, wiÄ™c musisz stosować siÄ™ do moichpoleceÅ„.JeÅ›li chcesz rozprostować nogi, to możesz pospacerować popokoju, a jeÅ›li potrzebne ci jest Å›wieże powietrze, to otwórz okna.Dopókidoktor Lebrun nie uzna, że odzyskaÅ‚aÅ› już siÅ‚y, pozostaniesz w naszymapartamencie.UsÅ‚yszaÅ‚a potem, jak powiedziaÅ‚ Magaly, że czyni jÄ… odpowiedzialnÄ… zaprzestrzeganie tych poleceÅ„.W chwilÄ™ pózniej Magaly weszÅ‚a do pokoju i upewniwszy siÄ™, żeFranciszek jest na dole, wyjęła z kieszeni fartucha list.Klaudyna niemalwyrwaÅ‚a go jej z rÄ™ki.Nie czekajÄ…c, aż zostanie sama, szybko rozdarÅ‚a kopertÄ™ i przeczytaÅ‚akrótki tekst.Z oczami peÅ‚nymi Å‚ez oparÅ‚a gÅ‚owÄ™ na poduszce.-  MyÅ›lÄ™ wciąż o tobie" - powtórzyÅ‚a przeczytane sÅ‚owa.- Jakie towszystko musi być dla niego straszne - wyszeptaÅ‚a.Magaly podeszÅ‚a do łóżka i czule wzięła jej rÄ™kÄ™ w swoje dÅ‚onie.ZnaÅ‚aKlaudynÄ™ od dziecka.Bez słów wiedziaÅ‚a, co kryje siÄ™ w myÅ›lach jej pani,chociaż nigdy wczeÅ›niej nie rozmawiaÅ‚y o Armandzie.- Chcesz może napisać do niego, cheriei DostarczÄ™ mu twój list.Klaudyna popatrzyÅ‚a na niÄ… i uÅ›miechajÄ…c siÄ™ przez Å‚zy zapytaÅ‚a:- Jak myÅ›lisz, czy on wie, że go kocham?RS 208- Nie mam najmniejszych wÄ…tpliwoÅ›ci.Klaudyna posmutniaÅ‚a.- Powiedz, jak powinnyÅ›my postÄ…pić? Magaly mocniej Å›cisnęła jej dÅ‚oÅ„.- Wiem, że jest ci bardzo ciężko, ma petite, ale jestem pewna, że wkoÅ„cu znajdzie siÄ™ jakieÅ› rozwiÄ…zanie [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki