[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przy następnej okazji gospodyni otrzyma od obdarowanej osoby równoważność tej drugiej części słodyczy plus naddatek, który z kolei ona będzie musiała zwracać, i tak dalej".na rzecz innego osobnika.Doprowadziło to do powstania wyrafinowanych i skoordynowanych systemów wzajemnego pomagania sobie, wymiany darów, wzjemnego bronienia się czy wreszcie handlu - oczywiście z ogromnym pożytkiem dla członków społeczności, które systemy takie potrafiły rozwinąć.Zważywszy oczywiste pożytki adaptacyjne wynikające z reguły wzajemności nie może dziwić, że reguła ta jest w nas niesłychanie silnie wbudowywana wprocesie socjalizacji.Najbardziej przekonywającą ilustracją tego, jak silnie i daleko w przyszłość sięgać mogą zobowiązania wzajemności, jest chyba zdumiewająca historia pewnych 5 tysięcy dolarów, jakie w 1985 roku Etiopia ofiarowała Meksykowi.W owym czasie Etiopia mogła z powodzeniem ubiegać się o smutne miano najciężej doświadczonego kraju świata.Ekonomia tego kraju zupełnie dosłownie leżała w ruinach.Wieloletnie susze i wojny domowe doprowadziły kraj do klęski głodu.Tysiące mieszkańców umierało wskutek niedożywienia i chorób.W tej sytuacji nie byłbym zaskoczony, gdyby to Meksyk przekazał ciężko doświadczonej Etiopii jakąś sumę w ramach pomocy humanitarnej.Ku swojemu zdziwieniu przeczytałem w gazecie, że kierunek wymiany był odwrotny - to etiopski Czerwony Krzyż postanowił przesłać 5 tysięcy dolarów na rzecz ofiar trzęsienia ziemi w Meksyku.Moją osobistą klęską - choć zawodowym błogosławieństwem - jest to, że zawsze wtedy, gdy coś mnie zadziwi albo gdy czegoś nie rozumiem, czuję się zmuszony badać sprawę dalej, by ją jednak zrozumieć.W tym wypadku udałc mi się uzyskać dalsze informacje rzucające więcej światła na tę historię, a te dzięki pewnemu dziennikarzowi, któremu sprawa wydała się równie zdumiewająca.Dziennikarz ów zwrócił się do Etiopczyków z prośbą o wyjaśnienie powodów ich decyzji.Uzyskana odpowiedź okazała się przekonywającą wykładnią reguły wzajemności.Oto pomimo własnej katastrofalnej sytuacji, Etiopia zdecydowała się wysłać rzeczoną sumę Meksykowi, ponieważ kraj ten by] w nagłej potrzebie (trzęsienie ziemi), a wcześniej, w roku 1935, Meksyk wysłać pomoc humanitarną Etiopii, kiedy to ona była w potrzebie wskutek zbrojną inawzji włoskich faszystów (Ethiopian Red Cross, 1985).Po tej informacji, choć nadal byłem pod wrażeniem tej historii, sprawa stała się zrozumiała.Potrzeba odwzajemnienia kiedyś uzyskanej pomocy przezwyciężała dystans w przestrzeni i czasie, różnice międzykulturowe, głód i własne potrzeby ofiarodawców.Krótko mówiąc, poczucie zobowiązania zatriumfowało - w pół wieki później i pomimo wybitnie nie sprzyjających okoliczności.Zasady działania regułyW obliczu tak ogromnych pożytków płynących z reguły wzajemności, każd< społeczeństwo dokłada oczywiście wszelkich starań, aby jej poszanowanie wpo ić każdemu z własnych członków od zarania jego życia.Każdy z nas był starań nie trenowany w zakresie wprowadzania owej reguły we własne czyny i każd;z nas wie, że ci, którzy reguły nie przestrzegają, narazić się łacno mogą niwyśmianie i inne sankcje społeczne.Z uwagi na ogólny niesmak budzony przez osobników, którzy biorą, ale sami nic w zamian nie dają, skłonni jesteśmy zadać sobie wiele trudu, by umknąć miana niewdzięcznika, skąpca czy naciągacza.Ów trud, który sobie z takim zapałem zadajemy, bywa jednak czasami wykorzystywany przez naciągaczy eksploatuających naszą wiarę w regułę wzajemności, a przez to - i nas samych,Aby zrozumieć, w jaki sposób reguła wzajemności bywa wykorzystywana przez tych, którzy zdają sobie sprawę z ogromnej mocy tego narzędzia wpływu, przyjrzyjmy się pewnemu eksperymentowi przeprowadzonemu przez psychologa Dennisa Regana (1971).Każda osoba badana w tym eksperymencie dokonywała wespół z innym badanym ocen szeregu dzieł sztuki - bo właśnie ocen estetycznych rzekomo dotyczył ów eksperyment.Drugi badany - nazwijmy go Józek - jedynie udawał badanego, a w rzeczywistości był współpracownikiem doktora Regana, zachowującym się w zaplanowany przezeń sposób.To znaczy, w przypadku połowy badanych osób, Józek oddawał im - nie proszony - drobną przysługę.Podczas krótkiej przerwy w badaniu wychodził na kilka minut, po czym wracał z dwoma butelkami coca-coli, mówiąc: "Pytałem go [eksperymentatora], czy mogę sobie przynieść butelkę coli i zgodził się, więc przy okazji przyniosłem jedną i dla ciebie".W wypadku pozostałych badanych, Józek wychodził co prawda na przerwę, ale wracał z pustymi rękoma, a zatem nie oddawał im żadnej przysługi.Wszystkie pozostałe elementy jego zachowania były jednakowe w obu tych wypadkach.Pod koniec badania, gdy wszystkie oceny dzieł sztuki były już dokonane, a eksperymentator wyszedł z pokoju, Józek zwracał się do właściwej osoby badanej z prośbą, aby to ona oddała mu teraz przysługę.Zwierzał się, że sprzedaje losy na loterię samochodową i że gdyby udało mu się rozprowadzić więcej losów niż innym, to uzyskałby nagrodę w wysokości 50 dolarów.W końcu pytał badaną osobę, czy ta nie zechciałaby kupić jakichś losów (25 centów za sztukę):"Każda liczba losów mnie urządza, choć, oczywiście, im więcej, tym lepiej" [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki