[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.SÅ‚yszaÅ‚ nieraz,jak rozmawiam z Little Inchem.PójdÄ™ przyniosÄ™ mu trochÄ™ bulionu. Och Stephen.Stephen. powtarzaÅ‚a Odalie. Odalie, Etienne żyje i tylko to siÄ™ liczy.Nie pamiÄ™taj mi tamtychtwardych słów.ChÅ‚opiec roÅ›nie, bÄ™dzie potrzebowaÅ‚ obojga rodziców.Nasze nieporozumienia nie powinny odbić siÄ™ na jego życiu.Chybapotrafisz zdobyć siÄ™ na odrobinÄ™ cierpliwoÅ›ci wobec starego nieokrzesaÅ„ca? CierpliwoÅ›ci? powtórzyÅ‚a Odalie. Och, Stephenie, dlaczego niechcesz mnie zrozumieć? Chyba ciÄ™ jednak rozumiem odparÅ‚. Chodz, niech sobie terazpoÅ›pi. Pochylili siÄ™ nad sÅ‚odko Å›piÄ…cym dzieckiem i wyszli na palcach zpokoju. Kto by pomyÅ›laÅ‚, że w osobie tej starej wiedzmy kupiÅ‚em taki skarb? powiedziaÅ‚ Stephen, kiedy schodzili do jadalni.NastÄ™pnego ranka z Nowego Orleanu, gdzie najmowaÅ‚ pokoje, przybyÅ‚Mike Farrel, by zÅ‚ożyć uszanowanie pani na Harrow.StaÅ‚ przed Odalie,mnÄ…c nerwowo chusteczkÄ™ w wielkich jak bochenki pięściach. PrzyszedÅ‚em prosić wielmożnÄ… paniÄ… o wybaczenie powiedziaÅ‚.Wiem, że tacy jak ja stajÄ… pani koÅ›ciÄ… w gardle i caÅ‚kiem sÅ‚usznie, japierwszy to rozumiem.Ale gdyby maÅ‚y Steviego umarÅ‚, to czuÅ‚bym siÄ™ tak,jakbym go zamordowaÅ‚ wÅ‚asnymi rÄ™kami.Odalie przyglÄ…daÅ‚a mu siÄ™ z leciutkim uÅ›miechem, czuÅ‚a siÄ™ najzupeÅ‚niejswobodnie. Nigdy by mi do gÅ‚owy nie przyszÅ‚o, że wielmożna pani tak siÄ™zdenerwuje tymi dziewuchami ciÄ…gnÄ…Å‚ Mike. Ja już nigdy nie wejdÄ™ pani w drogÄ™, sÅ‚owo.RS194 Jest pan w Harrow mile widziany odparÅ‚a Odalie cichym gÅ‚osem proszÄ™ tylko, by siÄ™ pan nie naprzykrzaÅ‚ dziewczÄ™tom sÅ‚użebnym.Stephen jest do pana ogromnie przywiÄ…zany.ProszÄ™ nas odwiedzać, kiedytylko przyjdzie panu ochota. DziÄ™kujÄ™ Å‚askawej pani odparÅ‚ Mike i oddaliÅ‚ siÄ™, zÅ‚ożywszy peÅ‚engodnoÅ›ci ukÅ‚on.W zwiÄ…zku z piastowanym stanowiskiem, Mike byÅ‚ na najlepszej drodze,by zostać prawdziwym dżentelmenem.Nawet próżność miewa swoje dobrestrony, pomyÅ›laÅ‚a Odalie.Zanim zima osiÄ…gnęła półmetek, Etienne biegaÅ‚ po domu z dawnymanimuszem.Jedno tylko mogÅ‚o niepokoić chÅ‚opczyk zamknÄ…Å‚ siÄ™ na dobre w swoim wÅ‚asnym, dziecinnymÅ›wiecie, z rzadka tylko dopuszczajÄ…c doÅ„ innych.Little Inch nie odstÄ™powaÅ‚go na krok, lecz André coraz rzadziej przywoziÅ‚ swojego maÅ‚ego Stephena. Dochowali siÄ™ maÅ‚ego zwyrodnialca mówiÅ‚ Amelii w zaufaniu.Poprzednim razem chciaÅ‚, by siÄ™ bawili w Å›wiÄ™tÄ… inkwizycjÄ™, przy czymnasz Stephen byÅ‚by, rozumie siÄ™, ofiarÄ… tortur.Tym razem odgrywaÅ‚ JeanaLaFitte, tego korsarza, i gotów byÅ‚ wyÅ‚upić oczy naszemu Steviemu, żebywymusić okup! Powiadam ci, ten chÅ‚opiec ma nie po kolei w gÅ‚owie! To nastÄ™pstwa tamtej febry Å‚agodziÅ‚a Amelia, tulÄ…c do piersinajmÅ‚odszÄ…, trzeciÄ… latoroÅ›l. WyroÅ›nie z tego. On jest umysÅ‚owo chory upieraÅ‚ siÄ™ André jak La Laurie, ta,która pastwiÅ‚a siÄ™ nad swoimi niewolnikami. Nie ma potrzeby, byÅ› woziÅ‚ do nich naszego synka stwierdziÅ‚aAmelia. Ostatecznie Stephen nigdy nie przywozi tu swojego syna. To prawda odparÅ‚ André z zadumÄ…. Ciekawe dlaczego.Pod koniec marca 1836 roku Stephen spotkaÅ‚ siÄ™ z André na rozwidleniunadrzecznego traktu i razem wybrali siÄ™ do Nowego Orleanu.André wprostkipiaÅ‚ entuzjazmem. Nie rozumiesz, Stephenie? unosiÅ‚ siÄ™. Przecież dla nas nie maważniejszej sprawy.Gdy tylko Teksas zdobÄ™dzie niepodlegÅ‚ość azdobÄ™dzie, spokojna gÅ‚owa musimy go natychmiast zaanektować! Wolnego, André powiedziaÅ‚ Stephen z uÅ›miechem. Możenajpierw należaÅ‚oby zapytać TeksaÅ„czyków o zdanie. Jak to, przecież TeksaÅ„czycy tylko na to czekajÄ…! Nie rozumiesz, że zTeksasu można by wykroić pięć proniewolniczych stanów to aż nadto,by stworzyć przeciwwagÄ™ dla Terytorium Północnego! Tak, i to wÅ‚aÅ›nie mnie niepokoi odparÅ‚ Stephen chmurnie tenpÄ™d do pozyskiwania nowych ziem, nowych ludzi, nowych gÅ‚osów.MamRS195dobrych przyjaciół w Filadelfii i Nowym Jorku.Jak wiesz, jeżdżę co rokudo Filadelfii, by uregulować należnoÅ›ci i rozpocząć nowe transakcje.Tamtejsi ludzie sÄ… w zwiÄ…zku z tÄ… sprawÄ… bardzo rozgoryczeni. Plugawi dorobkiewicze! wybuchnÄ…Å‚ André. MajÄ… czelnośćwyrzucać nam niewolnictwo! Przecież każdy wie, że niewolnictwo jest wporzÄ…dku rzeczy, który ustanowiÅ‚ sam Bóg.Przecież czarni tylko na tymzyskujÄ….PodnieÅ›liÅ›my ich z ciemnoty, dziczy i zabobonu, daliÅ›my impożyteczne zajÄ™cia, otoczyli opiekÄ… i staraniem.Przecież to najsÅ‚uszniejsze,najdoskonalsze z możliwych rozwiÄ…zanie wystarczy chwilÄ™ pomyÅ›leć!Stephen zaÅ›miaÅ‚ siÄ™ gÅ‚oÅ›no. Jakże ci zazdroszczÄ™ tej luizjaÅ„skiej zdolnoÅ›ci oszukiwania samegosiebie! Niewolnictwo to system nader przyjemny i pożyteczny ale dlanas.A ja zawsze miaÅ‚em wÄ…tpliwoÅ›ci co do systemu, który pozwala misprzedać czÅ‚owieka jakby byÅ‚ muÅ‚em.A jednak wiodÄ™ życie peÅ‚ne zbytku,na który nie musiaÅ‚em zbyt ciężko pracować, mam majÄ…tek, którego niemusiaÅ‚em zdobywać wÅ‚asnymi rÄ™kami wiÄ™c w zasadzie nie mogÄ™narzekać. Stephen! Przecież ty mówisz jak abolicjonista zawoÅ‚aÅ‚ Andrézgorszony. Daruj, ale nie mogÅ‚em siÄ™ powstrzymać, żeby siÄ™ z tobÄ… trochÄ™ niepodroczyć odparÅ‚ Stephen z uÅ›miechem. Lepiej zmieÅ„my temat. WÅ‚aÅ›nie, że nie zmienimy zacietrzewiÅ‚ siÄ™ André. I możesz powiedzieć swoim przyjacioÅ‚om Jankesom, że jak siÄ™ bÄ™dÄ…do nas wtrÄ…cać, to odetniemy siÄ™ od nich i pójdziemy wÅ‚asnÄ… drogÄ….Stephen już siÄ™ nie uÅ›miechaÅ‚. No wÅ‚aÅ›nie, o tym już siÄ™ zaczyna mówić.Na razie sÄ… to pojedynczegÅ‚osy, ale wkrótce bÄ™dzie ich wiÄ™cej.Secesja to straszna rzecz.Czy rÄ™kamoże oÅ›wiadczyć, że uniezależnia siÄ™ od reszty ciaÅ‚a? Albo stopa, ucho, czynawet gÅ‚owa? Odetnij je, a poleje siÄ™ krew.PosÅ‚uchaj, André obecnyustrój amerykaÅ„ski to nowość w skali Å›wiatowej.To nie jest luznazbieranina niepodlegÅ‚ych paÅ„stewek, zwiÄ…zanych jakimÅ› maÅ‚o ważnymtraktatem, który każde z nich może zerwać, jeÅ›li przyjdzie mu taka ochota.Tu rzÄ…dzi naród mamy najprawdziwszÄ… republikÄ™. Tak, ale jeÅ›li ktoÅ› narusza prawa danego stanu. Stany nie majÄ… żadnych praw! Tylko ludziom należą siÄ™ prawa.Musimy siÄ™ jakoÅ› dogadać.Nie możemy zniszczyć najpiÄ™kniejszego snu owolnoÅ›ci, jaki kiedykolwiek wyÅ›niÅ‚ czÅ‚owiek.My nie możemy gwaÅ‚temnamawiać tamtych do niewolnictwa, a oni z kolei nie powinni zmuszać nas,RS196byÅ›my z niego zrezygnowali.Musimy dojść do porozumienia.Trzebazachować UniÄ™*.*Unia skrócona nazwa Stanów Zjednoczonych, używana w 18 i 19 w.Stephen urwaÅ‚ i spojrzaÅ‚ na rzekÄ™. Wiesz, André powiedziaÅ‚ cichym gÅ‚osem przemierzyÅ‚em szmattej ziemi i widzÄ™, że różni siÄ™ od innych.Trudno mi okreÅ›lić, na czympolega ta różnica.Może chodzi o ogrom tego kraju, góry sÄ… tu wyższe,równiny rozleglejsze, rzeki potężniejsze.To wielki kraj, André.W tymkraju ludzie wielkiego ducha mogÄ… stawiać zrÄ™by innego, lepszego życia.André sÅ‚uchaÅ‚ zdumiony, poruszony. Ma foi, jeszcze nigdy nie rozprawiaÅ‚eÅ› z takim przejÄ™ciem! zawoÅ‚aÅ‚.Stephen uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ krzywo. Bo po prostu bywaÅ‚em w najplugawszych zakÄ…tkach Å›wiata, wciążuciekaÅ‚em przed ludzmi nie lepszymi od szczurów.Jednak tu i tylko tu,mogÄ™ oddychać peÅ‚nÄ… piersiÄ….Ale nie mówmy o tym wiÄ™cej.Jechali w milczeniu pustÄ…, biaÅ‚Ä… od kurzu drogÄ…, gÅ‚Ä™bokÄ… ciszÄ™ przerywaÅ‚tylko stukot kopyt koÅ„skich.W mieÅ›cie skrÄ™cili z ulicy Gravier w stronÄ™ Magazine, gdzie zatrzymalisiÄ™ przed nowym dwupiÄ™trowym budynkiem.Rzuciwszy wodze czarnemuposÅ‚ugaczowi, wstÄ…pili do baru na maÅ‚Ä… szklaneczkÄ™ whisky, a nastÄ™pnieprzeszli na oszklony dziedziniec
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- Indeks
- L Frank Baum Oz 05 The Road to Oz
- L Frank Baum Oz 21 Gnome King of Oz
- Peretti Frank E. WÅ‚adcy CiemnoÂœci 02 Synowie buntu
- WÅ‚adcy CiemnoÂœci 02 Synowie buntu Peretti Frank E
- Poker; A Guaranteed Income for Life (Frank R. Wallace)
- Lowcountry Powrót na wyspę Benton Frank Dorothea
- § Benton Frank Dorothea Lowcountry 2 Pojednanie
- Benton Frank Dorothea Powrót na wyspę
- 34. Przygody Hana Solo II Zemsta Hana Solo (Daley Brian) 5 2 lata przed Era Powstania Imperium
- Clare, Pamela I Team 03 SĂźss ist die Angst
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- anieski.keep.pl