[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Można tak powiedzieć - mruknął Jackson.- Ej, tylko bez fochów.Wiem, że nie przyjmujesz nikogo,Maxine wyraznie mi to powiedziała i broniła jak cerber wstępu natwoje pokoje, ale.- Uznałaś, że dla ciebie powinienem zrobić wyjątek, tak?Haley uśmiechnęła się jeszcze szerzej.- Tak.- Co cię tu sprowadza, Haley? Po co właściwie przyszłaś?- Już ci powiedziałam.Chciałam się z tobą zobaczyć.Pozwolisz,że usiądę?106RS- A jeśli nie pozwolę, coś to zmieni?- Absolutnie nic.Jackson pokręcił bezradnie głową i wskazał kanapę.Haleyusiadła i w pokoju zaległo milczenie; obydwoje bez słowa wpatrywalisię przez chwilę w ogień buzujący na kominku.- Dobrze wyglądasz - odezwała się w końcu Haley.Jej głosbrzmiał rzeczowo, jakby stwierdzała suchy fakt.- Chrzanisz.Zaśmiała się, w oczach zabłysły figlarne iskierki.- Paskudnie być przykutym do wózka, co? Nikt inny nie ośmieliłsię powiedzieć tego otwarcie, ale Haley nie zastanawiała się, cowypada, a co nie, robiła wszystko po swojemu, kierowała sięwłasnymi zasadami.Jackson zawsze cenił jej szczerość.Wszyscywokół pocieszali go, wyrażali nieśmiałą nadzieję, że któregoś dnia napewno wszystko się zmieni, co go niezmiernie irytowało.Co mogłosię zmienić?- Owszem, paskudnie.- Kiedy dowiedziałam się o wypadku, bardzo chciałamodwiedzić cię w szpitalu, ale wiedziałam, że nie byłoby to mądreposunięcie.- I miałaś rację.Nie chciałem nikogo widzieć, nawet ojca i brata.- Przerwał i zmienił temat: - Co cię sprowadza do Haven? Pracujesznadal w tej samej firmie ubezpieczeniowej?- Tak.Właśnie przenieśli mnie tutaj.Moi wielcy szefowienaiwnie wierzą, że postawię tutejszą filię na nogi.107RS- Zgodziłaś się wyjechać z Dallas? Haley wzruszyła ramionami.- Jestem już zmęczona wyścigiem szczurów, wielkim miastem zjego tempem życia, tłokiem na ulicach, korkami, wszystkim.Przejadłomi się.Mam po dziurki w nosie mieszkania w Dallas.Jackson uśmiechnął się.Nie pamiętał, kiedy zdarzyło mu sięuśmiechnąć po raz ostatni.Myślał już, że zapomniał, jak to się robi.- Twoja mama na pewno się cieszy, że wróciłaś do domu.- Ucieszyła się, owszem, a siostra jeszcze bardziej.Liczy, żepomogę jej zajmować się dzieciakami.- Skoro już mowa o dzieciach, dochowałaś się własnych?- Nie dochowałam się ani dzieci, ani męża - oznajmiła znaciskiem i spojrzała mu prosto w oczy, przechylając lekko głowę.Odwrócił wzrok i chyba się zaczerwienił.Cholera, przecież toona zerwała, ona go zostawiła.Byli ze sobą prawie dwa lata, kiedyoświadczyła mu, że dostała awans i przenosi się do centrali firmy wDallas.Osłupiał na tę wiadomość, był załamany, ale nie chciałprzeszkadzać Haley w karierze.Nie powiedział, co naprawdę czuje,po prostu życzył jej powodzenia.Tak się rozstali.Kiedy trochę ochłonął, zaczął się zastanawiać nadprzeprowadzką do Dallas.Miał poczucie, że zbyt łatwo zrezygnował,zbyt łatwo się poddał.Potem zdarzył się wypadek i Jackson dziękowałopatrzności, że Haley jest wolna i nie ma wobec niego żadnychzobowiązań.Dreszcz go przebiegał na myśl, że mógłby być dla niejciężarem.Nie zniósłby tego.108RS- A więc nie wyszłaś za mąż? - przerwał przeciągające sięmilczenie.- Nie.- Znowu spojrzała mu prosto w oczy.-I na razie się na tonie zanosi.Do diabła, czego ona chce? O co jej chodzi? Po co przyszła?Powspominać stare dobre czasy? Jeśli tak, niech się wynosi do diabła.- Trudno mi w to uwierzyć - powiedział, prosząc w duchu Boga,żeby wyszła, nie przeciągała kłopotliwej wizyty.- Dlaczego nigdy mnie nie poprosiłeś, żebym wyszła za ciebie,Jackson?Jakby dostał obuchem w ciemię.Poderwał głowę, zmrużył oczy.- Teraz nie ma to najmniejszego znaczenia, nie sądzisz?- Nie sądzę.Wiem, że mnie kochałeś.Ja też cię kochałam.- Dziwnie okazywałaś mi miłość.Ni stąd, ni zowąd uznałaś, żekariera jest ważniejsza od szczęścia osobistego.- Nieprawda! Chciałam wyjść za ciebie, ale ty jakoś niewykazywałeś zainteresowania małżeństwem, ze mną czy zkimkolwiek innym
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- Indeks
- Lynn Sandi Miłoć po miłoci
- [ebook] [PL] Higgins Clark Mary Carol Przybierz swoj dom ostrokrzewem
- Balogh Mary Szkoła Ms. Martin 03 Magiczne oczarowanie
- Putney Mary Jo Zagubieni lordowie 04 Dżentelmen bez maski(1)
- Stormy Glenn & Lynn Hagen [Phoenix Rising 02] Kyle's Return [Siren Classic ManLove] (pdf)
- Mary Hausen Even Sex Fairies Get The Blues
- Letni wiatr 02 Mary Alice Monroe
- Monroe Mary Alice Lato marzen
- Syndrom Anastazji Clark Mary Higgins
- Aleksander Dumas Karol Szalony
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- mentosik95.opx.pl