[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jej proste, schludne włosy opadały na szyję.Włosy były czarne, oczy szare,twarz blada i pełna wyrazu, a patrząc na łagodny łuk łączący jej policzek z ustami, Complainpoczuł nagle, \e płynie od niej jakiś sygnał, którego nie mógł jednak zrozumieć.Chocia\ byłamłoda i miała śliczną twarz, nie promieniowała pięknością, lecz raczej łagodny m urokiem, alewra\enie to słabło wyraznie, gdy się spojrzało na jej podbródek.Tkwiło w nim delikatne, alenieomylne ostrze\enie, \e zbyt bliska znajomość z tą dziewczyną mo\e być niebezpieczna.Uwa\nie popatrzyła na więzniów.Gdy jej oczy spoczęły na nim, Complain poczuł jakiś dziwny dreszcz Coś w postawieFermoura powiedziało mu, \e i na tamtym dziewczyna wywarła silne wra\enie.Jej bezpośredniespojrzenie, naruszające podstawowe tabu Kabin, niepokoiło jeszcze bardziej.- A więc to wy jesteście zbirami Gregga powiedziała wreszcie. Teraz, gdy ju\ ich sobie dokładnie obejrzała, widać było, \e straciła dla nich zainteresowanie,odwróciła bowiem swą ładną główkę, studiując fragment ściany.- Szczęśliwie się składa, \e w końcu kogoś z was schwytaliśmy.Narobiliście masę kłopotu.Teraz zostaniecie poddani torturom, abyśmy mogli wydrzeć z was konkretne wiadomości.Amo\e chcecie wszystko powiedzieć dobrowolnie, zaraz tutaj?Jej głos był zimny i obojętny, taki, jakim ludzie wyniośli przemawiają do przestępców.Byłojasne, \e tortury stanowią zwykły środek dezynfekcyjny stosowany wobec ludzi ich pokroju.Pierwszy przemówił Fermour.- Jesteś łagodną kobietą, błagamy cię więc, oszczędziłam tortur!- Nie chcę, ani nie muszę być łagodna odpowiedziała - co się zaś tyczy mojej płci, to sądzę, \ele\y ona poza zasięgiem waszych zainteresowań.Jestem inspektor Vyann, przesłuchujęwszystkich więzniów doprowadzanych do Dziobu.Nieskorych do zwierzeń przepuszczam przezspecjalne tryby.Jako wyjątkowe łotry, nie zasługujecie na nic lepszego.Musimy wiedzieć, jakdotrzeć do przywódcy waszej bandy.Marapper rozło\ył ręce szeroko.- Proszę mi wierzyć, \e nic o nim nie wiemy - powiedział - nie wiemy te\ nic o łotrach, którzymu słu\ą.Nie mamy z nimi nic wspólnego, a nasz szczep \yje wiele pokładów stąd.Jestemskromnym kapłanem i w \adnym razie nie mógłbym kłamać.- Jesteś skromny, co? - zapytała wysuwając wojowniczo swoją małą bródkę.- A co robiliścietak blisko Dziobu? Czy nie wiecie, \e nasz rejon jest niebezpieczny?- Nie zdawaliśmy sobie sprawy, \e znajdujemy się tak blisko Dziobu - odpowiedział kapłan.-Glony były bardzo gęste, a my przyszliśmy z daleka.- A konkretnie skąd przybywacie?Było to pierwsze pytanie, jakie zadała im inspektor Vyann.Marapper odpowiadał na niesłu\alczo, acz niechętnie, nie mógł bowiem zboczyć z tematu.Niezale\nie od tego, czy mówiłado nich, czy słuchała odpowiedzi, dziewczyna w szarym mundurze nie zaszczycała ichspojrzeniem.Byli dla niej niczym, ot, stadem spędzonych razem psów; jako ludzie dla niej nieistnieli - zarówno dwie milczące postacie, jak i stojący nieco z przodu Marapper, któryprzestępował z nogi na nogę, gestykulował i protestował.Byli mało znaczącymi elementamijakiegoś większego wymagającego rozwiązania problemu.W miarę jak postępowało przesłuchanie, zaczęła tracić pewność, i\ są członkami jakiejś bandy.Banda ta, jak wynikało z rozmowy, dokonywała napadów na Dziób z poło\onej niedaleko bazy, awszystko to odbywało się w czasie, gdy istniały inne, du\o powa\niejsze, chocia\ na razie niesprecyzowane problemy. Rozczarowanie Vyann wywołane tym, \e okazali się du\o mniej ciekawi, ni\ tego po nichoczekiwała, spowodowało jeszcze większy chłód z jej strony.A im większy był jej chłód, tymbardziej Marapper stawał się wymowny.Jego bujna, łatwo dająca się rozbudzić wyobrazniapodsuwała mu niezliczone obrazy, z których wynikało niezbicie, \e ta surowa, młoda kobietajednym kiwnięciem palca mo\e wysłać go w Długą Podró\.Wreszcie wystąpił naprzód idelikatnie oparł rękę na jej biurku.- Jednego pani jak dotąd nie zrozumiała rzekł z naciskiem - a mianowicie, \e nie jesteśmyzwykłymi więzniami.Kiedy wasz patrol nas napadł, byliśmy w drodze do Dziobu z bardzocennymi informacjami.- Czy\by? - jej uniesione brwi wyra\ały triumf.- Mówiłeś przed chwilą, \e jesteś tylkoskromnym kapłanem z małej osady.Nudzą mnie te powtarzające się stale sprzeczności wzeznaniach- Wiedza! - rzekł Marapper.- Czy to wa\ne, skąd pochodzi? Powa\nie panią ostrzegam, \ejestem człowiekiem cennym.Vyann pozwoliła sobie na chłodny uśmieszek.- A więc nale\y -was oszczędzić, poniewa\ macie jakieś wa\ne informacje.Tak, kapłanie? -Powiedziałem, \e ja dysponuję pewną wiedzą - podkreślił z naciskiem Marapper, wydymającpoliczki.- Je\eli przy tym oka\esz łaskę i oszczędzisz moich biednych, niczego nieświadomychprzyjaciół, będę oczywiście bardzo szczęśliwy.- Ach tak? - po raz pierwszy usiadła za biurkiem i wokół jej ust ukazał się cień rozbawienia,łagodząc surowy wyraz twarzy.- A ty - wskazała na Complaina - je\eli nie jesteś niczego świadom, to co masz dozaoferowania?- Jestem myśliwym - powiedział Complain - a mój przyjaciel Fermour jest rolnikiem.Nicwprawdzie nie wiemy, ale mo\emy ci słu\yć naszą siłą.Vyann nie patrząc na niego spokojnie poło\yła obie ręce na biurku.- Sądzę, \e wasz kapłan ma rację.Inteligencją mo\na nas przekupić, ale nie siłą.Jak na razie,mamy dosyć siły w Dziobie.Zwróciła oczy na Fermoura.- A ty, dryblasie - powiedziała - nie wyrzekłeś dotąd ani słowa.Co masz do ofiarowania?Fermour popatrzył na nią spokojnie, a potem spuścił wzrok. - Milczeniem pokrywałem tylko niepokój, pani - powiedział łagodnie.- W naszym małymszczepie nie było dam, które mogłyby rywalizować z panią na jakimkolwiek polu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Linki
- Indeks
- 34. Przygody Hana Solo II Zemsta Hana Solo (Daley Brian) 5 2 lata przed Era Powstania Imperium
- Lumley.Brian. .[Psychomech.03]. .Psychoamok
- Roderick Gordon & Brian Williams Tunele 01 Tunele
- Roderick Gordon & Brian Williams Tunele 02 Tunele Głębiej
- Lumley Brian (2006) Nekroskop 14 Nowe przygody Nekroskopa 1 Dotyk
- Gordon Roderick, Williams Brian Tunele 05 Spirala
- Stableford, Brian Hooded Swan 01 The Halcyon Drift
- Daley Brian Han Solo i utracona fortuna
- O'Brian Patrick Dowództwo na Mauritiusie
- Anthony Piers Xanth 13 Wyspa Widoków
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- szkla.opx.pl