[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W Niemczech profesorowie,którzy mil-czeli, mieli bardzo dobre alibi na swe postępowanie.Zabranie głosuoznaczałoby więzienie lub śmierć.Prawo nie tylko ich nie broniło, lecz było ichśmiertelnym wrogiem.W Cornell takie nie-bezpieczeństwo nie istniało.Kilkuprofesorów poniosło wpraw-dzie szkodę (w tym sensie, że ci, których nazwanorasistami  co równało się oskarżeniu o herezję w dawniejszych czasach zostali opuszczeni przez wszystkich, z wyjątkiem kilku osób ob-darzonychelementarnym poczuciem przyzwoitości, a prezydent zainteresowany byłwyłącznie swoim własnym losem), lecz wy-starczyłby jeden strzał, aby sprawązajęły się władze cywilne.Władze wstrzymały się od interwencji ze względu naszacunek dla szczególnego statusu autonomii uniwersytetu, który zostałwyzy-skany, tak aby ochronić i zachęcić ludzi gwałcących wolność akademicką,jak również prawo obowiązujące zwykłych śmiertel-* Wśród osób, którym grożono przez uniwersyteckie radio, znalazł się pro-fesor,który przypuszczalnie więcej zrobił i więcej ryzykował dla ruchu obrony Prawobywatelskich niż ktokolwiek inny w Cornell University.378379ników.Obrona integralności uniwersytetu nie niosła ze sobą żad-nego istotnegoryzyka, ponieważ całe zagrożenie pochodziło z we-wnątrz.Zabrakło ciała profesorskiego, świadomego celu uniwer-sytetu i oddanego temu celowi.Właśnie dlatego kapitulacja była tak godna pogardy.Oficjalną ideologią stałasię wersja, w myśl której profesorom grożono; faktycznie nic nie groziło (toteżnie było potrzeby solidaryzować się z nimi), zaistniało natomiast poważneniebezpieczeństwo przemocy i śmierci (toteż była po-trzeba kapitulacji).Jeden z nabożnych kaznodziejów, który nie odważył się zabrać głosu, a miał sięza filozofa politycznego, pózniej napisał artykuł do  The New York TimesMagazine", w którym wyjaśnił światu, dlaczego kapitulacja w Cornell byłakonieczna.Orzekł, iż stanęli-śmy przed perspektywą zerwania  umowyspołecznej", co ozna-czałoby powrót do  stanu natury", wojny wszystkich zewszystkimi, największego zła, a zatem wszelkie środki mogące temu zapobiecbyły usprawiedliwione.Niniejszym dowiódł, że nigdy nie rozu-miał tego, czegouczył, ponieważ wszyscy zwolennicy teorii umo-wy społecznej (z którychdoktryny wywodzi się amerykańska forma rządów) uczyli, że od zakazu łamaniaprawa nie ma wyjąt-ków, że jedynym czynnikiem, który powstrzymuje nas odpowrotu do stanu natury, jest siła prawa, toteż właśnie dla obrony prawa należypodejmować ryzyko i godzić się na niebezpieczeństwa.Kiedy prawo zostaniebezkarnie złamane, każdemu człowiekowi znów wolno podjąć wszelkie środki,jakie uzna za stosowne do obrony przed nowym tyranem, tym, który możełamać prawo.Tak dowolne posłużenie się teorią, która musi być rozumiana,jeżeli ma istnieć racjonalny porządek polityczny, symbolizuje rzeczywi-styproblem, kryjący się wówczas za zaburzeniami życia uni-wersyteckiego.Poważna dyskusja o problemach i rozstrzygnię-ciach politycznych uległa niemalcałkowitemu zapomnieniu, a ci, którym ją powierzono, nie byli nią żywotniezainteresowani.Tra-dycja stała się jedynie zestawem haseł lub cytatów zBartletta.Nastąpił uwiąd refleksji nad społeczeństwem obywatelskim i rol3odgrywaną weń przez uniwersytet.Zamieszki w campusie przyniosły dwojakie skutki.Uniwersy-tet został ściślej włączony w system demokratycznej opinii publi-cznej, toteżstan jaskiniowej ciemności pośród dobrobytu, którego lękał się Tocqueville,pojawił się jako boleśnie bliska perspekty-wa.Kiedy opadł kurz, można byłozobaczyć, że samo rozróżnienie pomiędzy ludzmi wykształconymi iniewykształconymi zostało w Ameryce zniesione, że zagładzie uległy nawetnędzne resztki tego rozróżnienia, w postaci opozycji kultury wysokiej i niskiej.Zrodził się zhomogenizowany gatunek ludzi, których opisałem w częścipierwszej.Znikać zaczęły same idee celów i motywów działania, które wsposób istotny różniąc się od siebie, zasługują na poważne traktowanie iucieleśnione są nie tylko w systemach myślowych, lecz także we wzorcachżyciowych i poetyckich.Wolność została ograniczona w najskuteczniejszy sposób  poprzezograniczenie liczby alternatyw.Jeżeli coś nie było znane lub doświadczaneprzez przytłaczającą większość  a ostatecznie tylko ona jest w Ameryceautorytetem  nie posiadało żadnej rzeczywistości.Funkcją osławionej  filozofii krytycznej" było schlebianie najniebezpieczniejszym i najbardziejprostackim po-kusom.Temu tragicznemu rozwojowi wydarzeń towarzyszyływszystkie abstrakcyjne substytuty myślenia, które omówiłem w czę-ści drugiej.Sztucznie zastąpiły stymulację intelektualną i po-twierdziły, że nie można żyćinaczej aniżeli tak, jak my żyjemy.Ogromna popularność tych preparatówwskazuje, że organizm bardzo ich potrzebował.Cały radykalizm latsześćdziesiątych miał tylko przyspieszyć nasz ruch w kierunkach, w których jużpodąża-liśmy, nigdy ich nie kwestionując [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki