[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.To często tak bywa, z weronalem.Przechoruje się ina tym koniec.Najgorsze, że nie można jej pozwolić, żeby zasnęła. Wymiotowała, na szczęście. I to wszystko z powodu Róży!  wykrzyknął Aurelian. Tak.wczoraj wieczorem Edmund powiedział mi.Berenika kręciła głową.Róża! Mój Boże, nie, to nie o Różę.ale trzebautrzymać Edmunda w tym przeświadczeniu.przysięgła Blanchette, że.Może liczyć na dyskrecję Aureliana, prawda? Więc to nie z powodu, pani Melrose? No to z jakiego, w takim razie?Ostatecznie, kiedy pomyśleć o dzieciach.I Blanchette taka religijna przytym!Prawdę mówiąc, scena, którą Blanchette pod pierwszym lepszym pretekstemzrobiła Edmundowi, miała jedynie za cel ukryć przed cn'im, dlaczego niechciała iść na wernisaż Zamory.Przed przyjściem Edmunda doszło dogwałtownej wymiany zdań między nią a Berenika.Jeszcze dotąd Berenika niemoże otrząsnąć się z wrażenia.Nieprzytomna zazdrość. Zazdrosna o panią? Blanchette?Berenika okazała pewne zniecierpliwienie.Aurelian nie może chyba niewiedzieć, że Blanchette go kocha.Więc te ich częste spotkania. Mnie? Blanchette? Ależ to nonsens!Berenika nie zwróciła uwagi na jego słowa.Ta sprzeczka z kuzynką byłastraszna.Blanchette uważała ten wernisaż za wernisaż portretu Bereniki, zatriumf Bereniki.Nie byłaby na niego poszła za nic na świecie.Uniosła się, nieprzebierała w słowach, robiła Berenice nieuzasadnione wyrzuty, płakała.Berenika nie wyobrażała sobie, że sprawy mogą zajść aż tak daleko, i byłanajzupełniej zdecydowana pójść na ten wernisaż z Edmundem, bezBlanchette, ale Edmund dostarczył Blanchette pretekstu, podsunął osobęRóży Melrose i to zupełnie zmieniło postać rzeczy  byłobynieprzyzwoitością, gdyby Berenika towarzyszyła Edmundowi i jegokochance, a Blanchette zostawiła samą w domu.Nie mogła też jasno postawićsprawy wobec Edmunda, żeby nie zdradzić Blanchette, sekretu Blanchette& Ależ ta historia to absurd!Absurd czy nie absurd, w każdym razie zostały razem, we dwie, na długiegodziny, i szaleństwo Blanchette, jej rozpacz dosięgły niewiarogodnychwręcz granic.Takich, że Berenikę ogarnęła litość.Celem Blanchette byłorozdzielić ją z Aurelianem.Poniżała się, szarpała, groziła.Nie było takiegosposobu, którego nie chwytałaby się w ciągu tych godzin, zupełnie szalona.Była taka chwila, że rzuciła się do nóg Berenice i prosiła ją; by w razie,gdyby jej się coś stało, zaopiekowała się dziećmi.Berenikę, która nierozumiała, co ona ma na myśli, ogarnął z początku po prostu niesmak.Wyrzuca sobie teraz, że może powiedziała coś, czego nie powinna byłamówić.Nie pamięta już dokładnie.I wtedy właśnie Blanchette zaczęła jąbłagać, żeby nie zdradziła sekretu jej miłości do Aureliana, żeby Edmund niedomyślił się nigdy niczego, żeby nadal był przekonany, że jest zazdrosna oRóżę. Och  powiedziała Berenika  mam wrażenie, że jeśli o to chodzi, niemówiła prawdy.że to także nie jest jej obojętne.Ale wszystko to splątało się w niej jakoś, to, co tyczy pana, i to, co tyczy Edmunda.Zresztą najlepszydowód potem.Zaczęła na niego czekać, a on nie wracał.Potem ktośzadzwonił i ten telefon zrobił na niej straszne wrażenie.Myślała, że toEdmund, a to musiała być omyłka i ten ktoś odłożył słuchawkę.Wtedyzupełnie już straciła głowę.Bałam się od niej odejść.nie czułam już do niejżalu, była taka nieszczęśliwa.Potem położyła się, myślałam, że zasnęła, iwyszłam.No i dziś rano.weronal.Edmund wydawał się bardzo przejęty, ale przede wszystkim wściekły.Kiedysię tylko uspokoił, kiedy się dowiedział, że będzie żyła.Trzeba jej jednakpilnować, siedzieć przy niej, nie dawać jej zasnąć. Nie, nie, nie mogę zostać.muszę wracać do Blanchette, niech się pan niegniewa, Aurelianie.Nie mógł jej zatrzymywać.Wszystko przybierało obrót tak zaskakujący. Kiedy się zobaczymy?  nalegał. Jutro.jutro.zadzwonię do pana.Spróbował ją objąć.Wyśliznęła mu się.Zdawał sobie sprawę, że coś się wniej zmieniło.Jakże była daleka! Zadzwonię do pana. powtórzyła jeszcze od progu.XLIIIByła to mała restauracyjka w pobliżu Hal, w ciasnej, zatłoczonej uliczce odomach odrapanych i krzywych [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki