[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dla pewności upychała w środku kryształów kulkiskarpet i bielizny.Dominika zauważyła, ze chora dłoń matki ściemniałai skurczyła się.Wyglądała jak gałązka martwego drzewa.Jadzia była o tyle niższa od niej - drobna, krągła i pozba-wiona kantów matka kieszonkowa.Mała jak młodsza sio-stra, której Dominika nigdy nie miała.Gdy wychodziły,Jadzia Chmura zamknęła puste mieszkanie na dwa zamki idla pewności szarpnęła klamką, jak zawsze to robiła, mi-mo iż w środku nie było już nic.A wiesz, córeczko, żejednak jakoś żal człowiekowi tej Piaskowej Góry, powie-działa, gdy odjeżdżały [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  • Linki